"Piesi to święte krowy, będą mieli bezwzględne pierwszeństwo". Powtarzanie tych kłamstw jest niebezpieczne

Piesi nie zyskają bezwzględnego pierwszeństwa na przejściach i przed nimi. Jeśli wciąż będziemy powtarzać to kłamstwo, to od czerwca na polskich drogach piesi będą ginąć jeszcze częściej.

Nie tak miało być. Od wielu miesięcy wiemy, że ustawa Prawo o ruchu drogowym zostanie zmieniona. Vacatio legis potrwa do 1 czerwca. Od tego dnia piesi będą mieli pierwszeństwo nie tylko znajdując się na przejściu dla pieszych, ale już na nie wchodząc. Zamiast wykorzystać ten czas na edukowanie, apelowanie o rozsądek, przekonywanie o konieczności chronienia niechronionych uczestników ruchu, prowadzimy filozoficzne debaty na temat tego, co znaczy "wchodzenie na przejście dla pieszych" i wróżymy z fusów, starając się ocenić, jak nowe przepisy wpłyną na bezpieczeństwo pieszych. Odpowiedź jest prosta: Nowe przepisy zwiększą liczbę wypadków z udziałem pieszych, jeśli publicyści, influencerzy, dziennikarze i inni wciąż będą używać kłamliwego, szkodliwego i niebezpiecznego sformułowania "bezwzględne pierwszeństwo pieszych".

W polskich przepisach nie ma i nie będzie mowy o bezwzględnym pierwszeństwie pieszych. Powtarzając to kłamstwo sprawiamy, że w głowach pieszych pojawia się przeświadczenie o tym, że na drogach nie mają żadnych obowiązków. A to kompletna bzdura, bo na przejściach i przed przejściami dla pieszych mają dokładnie takie same obowiązki jak kierowcy.

Art. 13 ustawy Prawo o ruchu drogowym już dziś mówi: pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność (...). 1 czerwca zostanie zmieniony na: pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Na dodatek w art. 14 pojawi się pkt 8, który mówi: pieszemu zabrania się korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych. Zatem przepisy wchodzące w życie 1 czerwca nakładają na pieszych dodatkowy zakaz, który ma zwiększyć ich skupienie przed przejściem dla pieszych. Nie ma mowy o bezwzględnym pierwszeństwie.

Święte krowy, czyli piesi

Przywykliśmy do tego, że prawo chroni słabszych. To normalne i oczywiste. Tak nakazuje moralność, takie jest nasze poczucie sprawiedliwości. Słabszych trzeba chronić. Na drodze słabszy jest ten, kto nie jest obudowany setkami kilogramów stali, czyli pieszy. Jednak z jakiegoś niezrozumiałego powodu akurat tej grupie - zdaniem wielu kierowców - nie należy się szczególna ochrona. Piesi często są określani mianem świętych krów, co tylko pogłębia niechęć do nich wśród kierowców. Tymczasem piesi nie domagają się prawa do plażowania na ulicach. Chcą prawa do bezpiecznego korzystania z przejść dla pieszych. W Polsce nie jest z tym najlepiej.

W 2020 r. w Polsce, mimo ograniczenia natężenia ruchu spowodowanego pandemią, piesi byli ofiarami co czwartego wypadku (5232, czyli 22,2 proc.). Zginęło w nich 621 pieszych (25,3 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków). 7 na 10 wypadków z ich udziałem spowodowali kierowcy. Najczęstsza przyczyna potrąceń? Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu (64,2%). Do ponad połowy wypadków (51,2%) doszło na oznakowanych przejściach. Zginęło w nich 197 osób. A dlaczego? Bo wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy z tego, jak prędkość przekłada się na śmiertelność pieszych.

Od lat trzeba zwalniać przed zebrami

Od wielu lat w rozporządzeniu ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji znajduje się zapis dotyczący znaków i sygnałów drogowych, który nakazuje kierowcom zwalniać przed przejściami dla pieszych: Kierujący pojazdem zbliżając się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b (przejście dla pieszych - red.) jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.

Tak, od dawna prawo w Polsce zwraca uwagę nie tylko na pieszych znajdujących się na przejściach, ale również tych, którzy na nie wchodzą. Teraz obowiązujący od wielu lat punkt rozporządzenia trafi do ustawy. Od 1 czerwca w art. 26, ust. 1 znajdzie się zapis: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście.

Polskie prawo dokładnie wyjaśnia, czym są szczególna ostrożność oraz ustąpienie pierwszeństwa.

  • Szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
  • Ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu, albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku.

Innymi słowy, już dziś każdy kierowca musi zwalniać przed przejściem dla pieszych do prędkości, która pozwoli mu w razie potrzeby odpowiednio zareagować. Jednocześnie pieszy nie ma prawa wchodzić pod jadący samochód, mimo tego, że przysługuje mu pierwszeństwo na przejściu dla pieszych. I nic w tej kwestii się nie zmieni. Owszem, pieszy będzie chroniony (prawem) jeszcze zanim wejdzie na przejście, ale jeśli nie będziemy mu wpajać kłamliwego przekonania, że od 1 czerwca będzie miał bezwzględne pierwszeństwo, to nie będzie korzystać z tego prawa w niewłaściwy i niebezpieczny sposób.

Jak podejść do nowych przepisów

W debacie na temat pieszych kierowcy często zapominają, że też bywają pieszymi, że nie zawsze obserwują świat zza stalowej ściany, jaką jest karoseria ich samochodu. Nie potrzebujemy emocji i podziałów tylko zrozumienia, że kierowcy i piesi tworzą jeden, wspólny organizm o nazwie ruch drogowy. Dlatego warto pamiętać o kilku zachowaniach, które ułatwią nam wszystkim wspólne funkcjonowanie.

Zobacz wideo Wypadek na oznakowanym przejściu dla pieszych w Zielonej Górze. Pieszą odrzuciło o kilkadziesiąt metrów

Do kierowców:

  • Zawsze zwalniaj przed przejściem dla pieszych i obserwuj jego okolice. Nie musisz czytać w myślach pieszemu. Po prostu bądź gotowy, by ustąpić mu pierwszeństwa, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zawsze.
  • Traktuj przejścia dla pieszych i ich okolice jak drogi z pierwszeństwem przejazdu. Kiedy znajdujesz się na drodze podporządkowanej, ustępujesz pierwszeństwa nie tylko tym samochodom, które już znajdują się na skrzyżowaniu, ale również tym, które się do niego zbliżają i mają przed tobą pierwszeństwo. Tak samo traktuj przejścia dla pieszych i samych pieszych.

Do pieszych:

  • Nie stój w okolicach przejść dla pieszych, jeśli nie zamierzasz przez nie przejść. Wprowadzasz niepotrzebną niepewność wśród kierowców.
  • Nie wchodź na przejście, jeśli widzisz pędzący samochód. Nawet jeśli jego kierowca cię zauważy, może nie zdążyć wyhamować. Na drodze nie chodzi o to, by za wszelką cenę korzystać z przysługującego nam pierwszeństwa. Chodzi o bezpieczne dotarcie do celu.
  • Jeśli chcesz przejść przez przejście, staraj się nawiązać kontakt wzrokowy z kierowcą. Będziesz mieć pewność, że cię widzi i dobrze odczytuje twoje zamiary.
  • Nie bierz za pewnik tego, że jeśli jeden kierowca zatrzymał się, by ustąpić ci pierwszeństwa, drugi zrobi to samo. Jeśli droga, przez którą przechodzisz, ma więcej niż jeden pas, upewnij się, że kierowcy stojący na wszystkich pasach zatrzymali się przed przejściem.
  • Jeśli coś ogranicza ci widoczność na przejściu dla pieszych to zakładaj, że po niewidocznym dla ciebie fragmencie drogi pędzi kierowca, który cię nie widzi. Zawsze stosuj zasadę ograniczonego zaufania.

Bądźmy bardziej empatyczni na drodze. I jako piesi, i jako kierowcy. I dla pieszych, i dla kierowców. Rozważania na temat sensowności nowych przepisów są już bez znaczenia. Teraz jest czas, by robić wszystko, aby nowe przepisy zmniejszyły liczbę wypadków z udziałem pieszych. Bez edukacji i chęci współpracy żadne, nawet najlepsze prawo nic nie zmieni. To my - kierowcy i piesi - musimy to zrobić.

Więcej o:
Copyright © Agora SA