Pod koniec marca 2021 r. grupa posłów KO wniosła do Sejmu projekt ustawy, który ma zwiększyć wymaganą odległość między samochodem a wyprzedzanym rowerzystą i motocyklistą. Wspomniany projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym 6 kwietnia trafił do konsultacji.
Najważniejszą zmianą proponowaną przez grupę posłów jest ta dotycząca art. 24 ust. 2, który miałby uzyskać brzmienie:
Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1,5 m.
Obecnie minimalna odległość od wyprzedzanego rowerzysty czy motocyklisty wynosi 1 metr. Kluczowe jest słowo "minimalna", bo czasem, np. w wietrzne dni czy na drodze z licznymi nierównościami, odległość ta powinna być większa, bo rowerzysta może wykonywać nieprzewidywalne manewry.
Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandat w wysokości 300 zł.
Organizacje zrzeszające fanów jednośladów od dawna wnioskowały o zmianę wymaganej odległości od wyprzedzanego rowerzysty czy motocyklisty do 1,5 m. W mediach wciąż prowadzona jest kampania edukacyjna pod jednoznacznym hasłem "150 cm dla rowerów", która zwraca uwagę na bezpieczeństwo rowerzystów i promuje zmiany w prawie.
Piotr Łuczyński, koordynator akcji 150 cm dla rowerów, w rozmowie z Moto.pl mówi o niskim poczuciu bezpieczeństwa polskich rowerzystów.
Od 6 lat promujemy bezpieczne wyprzedzanie rowerzystów, głównym powodem jest bardzo niskie poczucie bezpieczeństwa rowerzystów na drodze. Z najnowszych badań, które przeprowadziliśmy w tym roku, wynika, że 72 procent rowerzystów nie czuje się bezpiecznie na ulicy. Z kolei 85 procent ankietowanych odpowiedziało, że doświadczyło wyprzedzania ze zbyt małą odległością. Jednocześnie Polska cały czas przoduje w rankingach najniebezpieczniejszych krajów dla rowerzystów w Unii Europejskiej, na milion mieszkańców ginie u nas 8 cyklistów, podczas gdy średnia w krajach UE to 4,2.
Łuczyński twierdzi, że takie działania ustawodawcze są zdecydowanie dobrym krokiem w stronę poprawy bezpieczeństwa, ale równie ważną kwestią jest też przestrzeganie już obowiązujących przepisów. Policja praktycznie nie prowadzi działań egzekwujących, mandat można dostać, dopiero gdy dojdzie do fizycznego potrącenia. Nowelizacja prawa może jednak pomóc również policji, bo odstęp półtora metra będzie o wiele mniej dyskusyjny.
W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy (uzasadnienie oryginalne):
Proponowane zwiększenie minimalnego odstępu z 1 m do 1,5 m powinno doprowadzić do poprawy sytuacji na drogach. Zagrożenie dla rowerzystów bierze się z nieprzestrzegania przepisów przez kierujących. Z danych Policji wynika, że większość zmotoryzowanych jeździ 10 czy 20 km/h szybciej od limitu, co ma związek z tym, że takie wykroczenie nie wiąże się z groźbą nałożenia wysokiego mandatu. Niestety bardzo często kierowcy również tak zachowują się, jeżeli chodzi zachowanie bezpiecznego odstępu od rowerzysty przy wyprzedzaniu czy wymijaniu na wąskich drogach. Kierowcy w sposób szczególny skracają ten odstęp, niekiedy zmniejszając go do 50 cm, a nawet mniej, jadąc na tzw. "gazetę" (czyli w odległości mniejszej niż pół metra - red.). W Polsce najczęściej szerokość pasa ruchu, w zależności od klasy drogi, mieści się w przedziale od 2,5 m do 3,75 m. Możliwości nadużycia obowiązującej odległości jest znaczne, a ilość wypadków potwierdza, że odległość ta winna zostać zgodnie z obecnymi trendami w innych krajach zwiększona.
Posłowie powołują się na przykład Niemiec, w których minimalna odległość od wyprzedzanego jednośladu w terenie zabudowanym wynosi 1,5 m, a poza terenem zabudowanym - 2 m. Ich zdaniem zmiana poprawi bezpieczeństwo i kulturę na drogach.
Kierowcy muszą mieć świadomość, że wyprzedzanie rowerzysty musi być połączone z manewrem, który gwarantuje minimalną, bezpieczną odległość od rowerzysty. Zmiana jednocześnie winna przyczynić się do poprawy wrażliwości uczestników ruchu na drogach na obecność innych osób korzystających z dróg.
Posłowie proponują, by ustawa weszła w życie po 60 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Czas ten zostałby poświęcony na zorganizowanie kampanii informującej o zmianach.
Z ostatniego raportu policji dotyczącego wypadków z udziałem rowerzystów wynika, że w 2019 r. rowerzyści uczestniczyli w 4 426 wypadkach drogowych, w których zginęło 297 z nich, a rany odniosło 3 999 osób. Większość wypadków, w których poszkodowani byli rowerzyści, spowodowali kierowcy samochodów osobowych. Na skutek nieprawidłowego wyprzedzania i niezachowania bezpiecznej odległości doszło do 395 wypadków, w których zginęło 52 rowerzystów, a 346 odniosło obrażenia.