Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To kolekcja Vanderpola. Nigdy czegoś takiego nie widzieliście

Gary Vanderpol był przemysłowcem z Południowej Dakoty. Miał firmę budowlaną i nietypowe hobby: konstruował oraz zbierał przedziwne pojazdy. Teraz wszystkie są na sprzedaż. Zapnijcie pasy, bo czeka was jazda bez trzymanki.

Zawołanie z klasycznego słuchowiska radiowego o Supermanie pasuje tutaj idealnie. Właścicielem kolekcji, którą możecie oglądać na zdjęciach i wideo był Gary Vanderpol, który zmarł w 2021 roku. Wówczas jego spadkobiercy zaczęli drapać się w głowy. Wspólnie doszli do wniosku, że nie wiedzą, co zrobić z eklektycznym zestawem, w którym znalazły się pojazdy z trzema, ale również z dziesięcioma kołami. Po namyśle postanowili wystawić wszystkie na licytację.

Więcej tekstów na temat klasycznej motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Sprzedażą kolekcji zajmuje się firma VanDerBrink Auctions, która 14 maja 2022 r. postara się znaleźć nowych właścicieli dla przedziwnych wehikułów. Perłą w kolekcji Vanderpola jest bez wątpienia trójkołowiec skonstruowany na wzór kabiny samolotu myśliwskiego P-38 Lightning. W dodatku jest napędzany prawdziwym silnikiem gwiazdowym umieszczonym za kierowcą.

Jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak pan Vanderpol jeździł nim rano po pieczywo, chociaż miał do wyboru również wiele innych aut. Wykorzystując części Cadillaca z 1959 r. skonstruował trójkołowy motocykl z silnikiem V8 Northstar, a na bazie BMW Isetty stworzył dragster z silnikiem V8, również poruszający się na trzech kołach.

Po obejrzeniu niektórych "trajków" Vanderpola w ogóle nie wiadomo, jak je opisać. Motoryzacyjnego Wiktora Frankensteina na pewno nie ograniczała wyobraźnia. Zbudował nawet połączenie trójkołowego motocykla z konną dwukółką Amiszów.

 

Kolekcja Vanderpola. Są w niej unikalne trajki, klasyki i 10-kołowy pikap

Na licytację trafi dziewięć unikalnych trójkołowców (na szczęście można je kupować oddzielnie), ale to nie wszystko. Gary Vanderpol zbierał różne pojazdy: amerykańskie klasyki, sportowe kit-cary, a nawet stare maszyny rolnicze i drogowe.

Jest tam naprawdę wszystko, ale jednocześnie nie ma niczego zwyczajnego. Niesamowite wrażenie robi na przykład unikalny 10-kołowy pikap Ram Big Horn Edition Dually z przebiegiem przekraczającym 312 tys. mil (ponad pół miliona kilometrów). Kto normalny pokonałby takim dziwolągiem tak ogromny dystans? Kto wpadłby na pomysł kupna repliki słynnego wyścigowego Porsche 917, ale w formie pokracznego dragstera Laser Kit Car?

W trakcie oglądania kolekcji Vanderpola ciśnie się na usta znacznie więcej takich pytań. Jest naprawdę niesamowita. Zapewniam, że czegoś podobnego nigdy wcześniej nie widzieliście i pewnie nieprędko zobaczycie ponownie. Nawet jeśli nie kupicie żadnego auta, warto popatrzeć na aukcje domu VanDerBink.

Większość licytowanych pojazdów jest wykonana porządnie, ale wygląda mało gustownie. Nic nie szkodzi, właśnie w tym tkwi ich urok. To niezwykle budujące, że na świecie trafiają się ludzie w stylu książkowego barona Munchhausena. Mają niesamowitą fantazję, brak obaw przed krytyką oraz wystarczająco dużo pieniędzy, aby realizować wytwory własnej wyobraźni. Dzięki takim osobom świat nie jest nudny.

 
Więcej o: