Muszę przyznać, że Rosjanie dołączyli do elitarnego grona. Dość nieoczekiwanie Łada wdraża bowiem rozwiązanie Google, które stosuje coraz więcej producentów samochodów na świecie. Na liście są takie marki jak m.in. Aston Martin, BMW, Ford, Honda, Renault, Porsche czy Volvo. Wszystkie korzystają z Android Automotive.
Oczywiście Rosjanie muszą wszystko zrobić po swojemu. Stąd kolejna niespodzianka. Okazuje się, że Android Automotive trafia do najtańszego modelu w gamie. To Łada Granta, która przez lata była najtańszym nowym samochodem osobowym, jaki można było kupić w Rosji. System Google wykorzystano w dobrze znanym multimedialnym radiu samochodowym Enjoy Pro (ekran z matrycą IPS o przekątnej 7 cali), które przez lata bazowało na zwykłym Android znanych z tabletów czy smartfonów.
Jaki samochód takie możliwości. Łada chętnie chwali się tym, że Android Automotive komunikuje się z "elektroniczną architekturą samochodu". Brzmi zachęcająco. W praktyce oznacza to jednak łączność z kamerą cofania. Razem z nią pojawia się wyciszanie dźwięku muzyki po włączeniu biegu wstecznego. Tyle i aż tyle.
Rosyjscy inżynierowie zadbali o to, by użytkownik nie ingerował w system operacyjny. Stąd nakładka Yandex Auto i pakiet rosyjskich programów do nawigacji, odtwarzania muzyki, wyszukiwania miejsc czy przeglądania internetu. Zablokowano dostęp do sklepu z aplikacjami Google. Jedynym przejawem wolności jest zaś dostęp do Android Auto i Apple CarPlay. Przejawem nowoczesności jest natomiast funkcja automatycznych bezprzewodowych aktualizacji. To nie pomyłka. Ładę będzie można choćby częściowo zaktualizować poprzez internet. I to jest postęp.