Android Auto i CarPlay. Oto jedne z moich ulubionych rozwiązań stosowanych w smartfonach i współczesnych samochodach. Podłączanie telefonu by aktywować jedną z dwóch wymienionych funkcji to już mój nawyk. Przywykłem do tego, że w codziennych podróżach używam różnych aplikacji nawigacyjnych z telefonu oraz muzycznych serwisów ze Spotify na czele.
Niestety oba rozwiązania nie są wolne od wad. W Apple CarPlay brakuje mi tak udanego asystenta głosowego, jakiego stosuje Google. Brak usługi Siri w języku polskim to spore rozczarowanie. Android Auto zaś irytuje gorszą funkcjonalnością (m.in. skromniejszy wybór aplikacji nawigacyjnych) i większymi problemami ze stabilnością działania. Do ideału wciąż daleka droga.
Którego rozwiązania używam częściej? Zwykle w pierwszej kolejności podłączam iPhone, by korzystać z większej swobody wyboru różnych testowych aplikacji nawigacyjnych. To w telefonie Apple przechowuję również więcej muzycznych plików w bezstratnym formacie, by cieszyć się możliwie najwyższą jakością dźwięku. To dla mnie dość istotne.
Bez względu jednak na to, którego rozwiązania używam w danej chwili zwykle mogę narzekać na jedno – stabilność pracy. Przez lata to była mocna strona Apple CarPlay, który znacznie rzadziej sprawiał problemy niż Android Auto. Od czasu ostatnich edycji systemu operacyjnego iOS (obecnie to już 17 wersja) nie jest już jednak tak różowo. W autach testowych niektórych marek (najczęściej BMW, Volvo i marki Grupy Volkswagena) obserwuję częste problemy z utrzymaniem połączenia telefonu ze sprzętem w pojeździe oraz kłopoty z ponownym uruchomieniem trybu samochodowego. Przypomina to czasy, gdy Apple długo dopracowywał system iOS 13.
Bywa, że mimo zastosowania się do wszystkich powyższych czynności współpraca dalej nie będzie przebiegać, jak należy. Sam tego doświadczyłem w nowym egzemplarzu Volkswagena ID. Buzz. Przez jedno popołudnie pokładowy zestaw multimedialny nie współpracował z telefonem Apple. Choć dalej nie znalazłem przyczyny to pomógł upływ czasu. Gdy następnego dnia uruchomiłem samochód, to telefon błyskawicznie połączył się z pokładowym radiem i do końca testu działał już jak należy. Jestem przekonany, że to nie koniec niespodzianek.