Hak holowniczy to przydatne akcesorium w samochodzie. W wielu przypadkach służy przede wszystkim do holowania przyczepy zgodnie z przeznaczeniem. Jednak na przestrzeni lat zaczęło to ewoluować. Firmy oferujące różnego typu akcesoria pojazdowe wprowadziły do swojej oferty bagażniki rowerowe lub skrzynie załadunkowe montowane na hak. Ten sprzęt stał się nad wyraz popularny, przede wszystkim za łatwość montażu, jak też brak konieczności podnoszenia np. roweru nad dach auta. Z tego względu ważne, aby taka sama funkcjonalność została zachowana również w dobie transformacji i zmiany „warty” jeżeli chodzi o napędy w samochodach.
Niestety okazuje się, że ten element nie jest tak łatwo dostępny i wynika to z różnych powodów. Jednym z nich jest konstrukcja. Auta elektryczne projektowane są pod konkretne założenia i jak łatwo się domyślić, opcja holowania nie jest priorytetem. Przy tworzeniu auta elektrycznego liczy się przede wszystkim przestrzeń pod akumulatory i cały układ zasilania. Dopiero gdzieś w kolejnym kroku rozważa się dodatkową opcję. Tym samym brak miejsca albo fakt, że blachy są sklejane a nie zgrzewane dyskwalifikują hak holowniczy.
Innym powodem jest układ stabilizacji toru jazdy ESP – tak przynajmniej jest w Mercedesie EQC. Okazuje się, że w przypadku chęci posiadania haka holowniczego w aucie tego niemieckiego producenta, konieczne jest jego zamówienie już na etapie składania zamówienia. Wynika to z konieczności podciągnięcia wiązki elektrycznej, jak też wgrania innego oprogramowania ESP.
- W samochodach EQ (a dokładniej EQC) istnieje możliwość wyposażenia samochodu w hak. Koszt takiego dodatku to 4 900 zł brutto. Wyposażenie samochodu w taki dodatek na etapie konfiguracji powoduje, że EQC ma "wgrany" bardziej rozbudowany system ESP, który wpływa na łatwiejsze manewrowanie z przyczepą oraz bezpieczeństwo klienta. Dołożenie po zakupie samochodu nie wchodzi w grę głównie przez inne oprogramowanie systemu ESP oraz instalacji - komentuje Ignacy Niechcielski z Mercedes-Benz Polska Sp. z o.o.
Zgodnie z uzyskanymi informacjami, problem stanowi również wydajność samego układu. Obciążenie samochodu przyczepą zmienia takie parametry jak choćby zużycie energii. To z kolei znacząco obniża deklarowany zasięg. Zwiększone obciążenie auta ma jeszcze jedną negatywną cechę. Z autem elektrycznym jest tak samo jak ze smartfonem. Im jest on bardziej eksploatowany tym szybciej dochodzi do rozładowania akumulatora, a w efekcie jego degeneracji.
Kolejną przeszkodą dla haka holowniczego są przepisy homologacyjne. Przede wszystkim ten element nie może występować bez odpowiednich badań. Tak zwane zaczepy kulowe są rodzajem mechanicznego urządzenia sprzęgającego podlegającego badaniom wg wymagań Regulaminu 55 EKG ONZ. Jak wyjaśnił dr inż. Tadeusz Szymczak z Instytutu Transportu Samochodowego, ocenie technicznej poddawana jest kula (pod względem wymiarów i chropowatości oraz cech stref przejścia w otoczeniu szyjki komponentu), jak też pozostałe obszary komponentu. Badania wykonywane są na podstawie testów trwałościowych, prowadzonego pod obciążeniem zmiennym cyklicznie do liczby cykli min. 2 mln. Jeżeli wynik jest pozytywny (brak deformacji, pęknięć) to element może ubiegać się homologację. Procedowany jest jako: mechaniczne urządzenie sprzęgające klasy A50-X z określonymi parametrami technicznymi: wartością siły dynamicznej D [kN] oraz statycznej S [kg].
– W przypadku założenia o braku możliwości sprzęgania pojazdów z użyciem zaczepu kulowego klasy A50-X, wymagane jest badanie cech geometrycznych kuli i jej stref, oraz przeprowadzenie testu statycznego na ocenę wystąpienia deformacji i pęknięć, ze wskazaniem dopuszczalnej wartości obciążenia dla badanego komponentu, czyli S = [kg]. Sprawozdanie z takiego testu, zawierające wszystkie niezbędne wyniki badań oraz dokument informacyjny zaczepu kulowego i wniosek producenta komponentu przekazywane jest do TDT. Ostateczna decyzja o wydaniu świadectwa homologacji należy do TDT. W przypadku jej otrzymania na tabliczce znamionowej zaczepu kulowego będą wskazane jego parametry techniczne jak: D = 0 kN oraz S = ... [kg] (wartość siły z badania statycznego), typ komponentu oraz jego klasa i znak państwa, w którym nadano homologację – wyjaśnia dr inż. Tadeusz Szymczak z Instytutu Transportu Samochodowego.
Oznacza to, że zamontowanie haka tylko po to, aby podczepić bagażnik rowerowy czy skrzynię ładunkową, nie jest możliwe określenia jego uciągu. Z takim problemem spotkał się m.in. Hyundai. Ostatecznie zaoferował swoim klientom możliwość zamówienia haka o uciągu 300 kg w elektrycznej Konie. Oznacza to, że podpięcie pustej przyczepy praktycznie niweluje możliwości uciągu wspomnianego haka. Tym samym jest to element dedykowany głównie pod bagażniki rowerowe.
Obecnie dostępne auta elektryczne na rynku stanowią tak naprawdę wstęp do oferty, która będzie obowiązywać za kilka lat. Choć jest już parę modeli to jeszcze jesteśmy na etapie uczenia się tego produktu oraz poszerzania jego możliwości. W tym momencie wykorzystanie elektryka do ciągnięcia przyczepy (zwłaszcza ciężkiej z hamulcem) nie jest priorytetem. W modelach z segmentu B nie przewiduje się takiej opcji. Dopiero większe auta takie rozwiązanie zaczynają przewidywać, ale nie wszystkie. Przykład stanowi np. Volkswagen ID.3, który takiej opcji nie ma. Z kolei Wcześniej wymieniony mercedes EQC czy Audi e-tron i e-tron Sportback już tak.
– Hak holowniczy jest dostępny jako opcja wyposażenia dodatkowego w Audi e-tron/e-tron Sportback. Maksymalna dopuszczalna masa przyczepy z hamulcem to 1800 kg. Zdejmowany hak holowniczy można w razie potrzeby szybko założyć. Hak jest zdejmowany oraz zamykany i posiada pałąk i główkę z kutej stali. 13- biegunowe gniazdo można schować pod dolną częścią tylnego zderzaka. Zdjęty hak transportowany jest we wnęce na koło zapasowe. Z funkcją stabilizacji przyczepy ESC – komentuje Jadwiga Borowińska, Audi PR Manager.
Temat haka holowniczego jest niewątpliwie ważnym dla pewnej grupy odbiorców pojazdów. Jednak biorąc pod uwagę, że samochody elektryczne nadal nie stanowią dużej grupy samochodów wśród odbiorców, to nie wymaga się od nich tak samej, szerokiej praktyczności jak w przypadków aut o klasycznym napędzie. Zapewne za parę lat dołożenie haka holowniczego już po zakupie będzie o wiele bardziej realne niż jest dzisiaj. Jednak na razie osoby, które potrzebują takiego elementu oraz interesują się zakupem auta elektrycznego muszą zapoznać się z ofertą zawczasu oraz pamiętać o jego zamówieniu na etapie tworzenia konfiguracji auta.