Rozsądne samochody z fabrycznym LPG za 30 tysięcy zł. Przeglądamy rynek

W niepewnych czasach budżety domowe podyktowane są ekonomii. W wielu domach rodziny dysponują dwoma, a nawet trzema samochodami. By serwisować i regularnie tankować każdy z nich, z konta wypływają duże kwoty. Tym samym, na czymś warto zaoszczędzić. Najprostszym sposobem jest konwersja na gaz lub kupno auta z fabryczną instalacją. To odpowiedni krok w stronę poprawy finansów.

Musimy pamiętać, że instalacja gazowa też ma swoje granice. Niemniej, producenci decydowali się na montaż w salonach w pewnych, sprawdzonych silnikach. Dawali też gwarancję, ale ta w samochodach sprzed dekady nie będzie już funkcjonować. Do tego, trzeba przygotować około 1-2 tysięcy zł na bieżący przegląd i serwis. Po takim czasie wymiany może wymagać butla (700-1200 zł). To samo tyczy się parownika i wtryskiwaczy. Dość dużą trwałością cechuje się natomiast komputer sterujący. Nie zmienia to faktu, że dysponując kwotą rzędu 30 tysięcy zł, mamy spory wybór z różnych segmentów. Oto nasze propozycje.

Zobacz wideo Wjechała w słup, okazało się, że zasłabła za kierownicą. Pomogli inni kierowcy i policjanci

Trzy propozycje z Włoch

FCA od lat słynie z produkcji małych, pancernych samochodów. Choć z oferty zniknęło Punto, a Panda produkowana jest od dekady, to właśnie te modele powinniśmy wziąć na celownik. Rynkowa kariera trzeciego wcielenia Pandy trwa nieprzerwanie od 2011. Tym razem produkcję ulokowano we włoskiej fabryce, pozbawiając polskie zakłady dużej części pracy. W tym przypadku możemy liczyć tylko na pięciodrzwiowe nadwozie, oferowane w ogromnej ilości kolorystycznych konfiguracji. Obła karoseria wciąż prezentuje się świeżo i, co istotne, nie boryka się z problemem korozji. Ciekawostkę stanowią lekko uterenowione wersje z napędem na cztery koła. Zyskały ochronne nakładki na progach i zderzakach, a także nieznacznie zwiększony prześwit (16 cm). W standardowej wersji, włoski mieszczuch ma 365 centymetrów długości, 163 szerokości i 154 wysokości.

Pośród jednostek napędowych, rozsądnie przedstawia się wolnossące 1.2 o mocy 69 KM. Spotkamy je również w modelu 500. W tym przypadku możemy spodziewać się przeciętnej dynamiki. To auto w sam raz do miasta, a w trasie spełni oczekiwania jedynie spokojnie usposobionych kierowców. Na rynku zetkniemy się z egzemplarzami z LPG instalowanymi w autoryzowanych serwisach marki. Możemy też postawić na modele z sekwencyjną instalacją przeprowadzoną na własną rękę przez kolejnych właścicieli. Dobre komponenty zapewniają spokój i wyjątkowo niskie koszty eksploatacji. 8 litrów na setkę w mieście nietrudno osiągnąć, a to przekłada się na 20 zł za 100 km. Można taniej?

Kolejny, dobry przykład stanowi Punto. Trzecie wcielenie miejskiego Włocha produkowane było w Europie od 2005 aż do 2018 jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback. W naszym budżecie zmieszczą się egzemplarze z 4-5 ostatnich lat oferty. Ciekawie narysowane nadwozie wciąż może się podobać. Jednak co ważniejsze, nie dotyczy go problem korozji. W bazowych odmianach z czasem płowieją nielakierowane zderzaki i lusterka. Miejski Fiat ma 403 cm długości, 169 szerokości i 149 wysokości. Rozstaw osi wynosi 251 centymetrów. Jego bagażnik pochłonie od 275 do 1030 litrów. W kabinie z powodzeniem zmieścimy dwóch dorosłych i dwoje nastolatków.

Dla osiągnięcia możliwie niskich kosztów serwisowania, warto zdecydować się na jeden z wolnossących silników benzynowych. Są to znane od lat konstrukcje Fiata – 1.2 65 KM, 1.4 77-95 KM. Ten większy występował z fabryczną instalacją LPG przygotowaną przez firmę Tartarini. Względem Pandy, mamy do dyspozycji lepszą dynamikę, bardziej komfortowe nastawy zawieszenia i zbliżone zużycie paliwa. Fiat z segmentu B może też pochwalić się podzespołami w niskich cenach. To jedna z najlepszych opcji w kategorii relacji ceny do jakości.

Ostatnia z włoskiej grupy jest Alfa Romeo Giulietta. Kompaktowa Włoszka pojawiła się w momencie, gdy Alfa nie miała najlepszej prasy w Europie (2010-2020). Alfa wykorzystuje architekturę Fiata Bravo, choć trudno znaleźć wizualne podobieństwa między tymi modelami. Co ciekawe, do wyboru mamy wyłącznie jedną wersję nadwoziową – pięciodrzwiowego hatchbacka. Mimo znacznego stażu na rynku, design wciąż potrafi chwycić za serce.

Giulietta zabiera na pokład cztery dorosłe osoby. Dobrze wyprofilowane fotele gwarantują wysoki komfort i skuteczne podparcie w zakrętach. Niezbyt poręczna jest kierownica o zbyt dużej średnicy. Trochę mniej miejsca mają pasażerowie drugiego rzędu. Bagażnik w standardowej konfiguracji zmieści 350 litrów, a w oparcie wpisano otwór ułatwiający przewożenie nart lub deski snowboardowej.

Paleta silników Alfy jest dość rozpięta (od 105 do 240 KM). Po latach, zwłaszcza te z początkowego okresu produkcji okazały się wyjątkowo trwałe i ochoczo współpracujące z instalacjami gazowymi. Niezłą dynamikę także w trasie zapewniają turbodoładowane warianty 1.4 T-Jet o mocy 105 i 120 KM. Zastosowano w nich wielopunktowy wtrysk paliwa, turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat i pasek rozrządu – koszt jego wymiany to około 600 złotych, zaś reanimacja turbosprężarki pochłonie 2000 zł. Jak donoszą specjaliści, 1.4 T-Jet na tle konkurencji jest dopracowaną i bezproblemową konstrukcją. Do tego występował fabrycznie z LPG. Na rynku znajdziemy również wiele egzemplarzy z instalacjami dokładanymi już po gwarancji producenta. To pewna, atrakcyjna i ciesząca portfel propozycja o stosunkowo niskiej utracie wartości.

Hyundai i Chevrolet

Kolejny przystanek na gazowej mapie to Korea Południowa. Przez lata produkty Hyundaia z każdego segmentu przytłaczały tandetnymi plastikami, siermiężną stylistyką, miernym wykonaniem i archaiczną technologią. W powyższy opis doskonale wpisywał się jeszcze model Getz, który w Europie przeszedł praktycznie bez echa. Sytuacja wyraźnie zmieniła się wraz z wprowadzeniem i20. Technologiczny bliźniak Kii Rio III tym razem opracowany został w niemieckim centrum rozwojowym marki. W efekcie, samochód dla Europejczyków zaprojektowali inżynierowie ze Starego Kontynentu trafiając w regionalne gusta i wymagania. Ciekawa stylistyka trzy lub pięciodrzwiowego nadwozia idzie w parze z dobrym zabezpieczeniem antykorozyjnym. Hyundai pokusił się o liczne przetłoczenia i wyraźnie zaznaczone linie, wzmagające atrakcyjność projektu. Pozostający w produkcji model od 2008 do 2014 ma 394 cm długości, 171 szerokości i 149 wysokości.

W pierwszej generacji i20, Koreańczycy postawili na to, co mają najlepsze w kwestii jednostek napędowych. Gamę benzynową tworzą sprawdzone, wolnossące silniki znane z innych modeli koncernu Hyundai-Kia. Do dyspozycji mamy czterocylindrowe 1.2 78 KM, 1.4 100 KM i 1.6 126 KM. Wszystkie korzystają z wielopunktowego wtrysku paliwa i łańcucha rozrządu. Takie zestawienie gwarantuje niskie koszty obsługi i wzorową współpracę z instalacjami gazowymi. Rutynowa wymiana rozrządu to koszt około 600-800 złotych. Wszystkie jednostki wyposażono w łańcuchowy i trwały napęd rozrządu. Instalacje LPG spotkamy w 1.2 i 1.4 MPI. Ten fakt nie dziwi, bowiem auto było powszechnie wykorzystywane w szkołach nauki jazdy. W naszym budżecie mieszczą się egzemplarze z ostatnich dwóch lat produkcji.

Nie powinniśmy też obawiać się niedocenionych propozycji od wygaszonego w Europie Chevroleta. Przez kilka lat koncern General Motors na europejskich rynkach próbował walczyć o klienta z pomocą Opla oraz budżetowego dla Europejczyka Chevroleta. Na podstawie cenionej na rynku wtórnym Astry czwartej generacji powstał Cruze, przejmując płytę podłogową, układ jezdny i niektóre jednostki napędowe. Na Starym Kontynencie kariera auta z koreańskim rodowodem trwała od 2008 do 2016. Klienci mieli do wyboru pięciodrzwiowego hatchbacka, sedana i funkcjonalne kombi.

Wnętrze wykończono wyraźnie gorszymi materiałami względem bliźniaczej Astry. Tworzywa sztuczne są twarde lecz solidnie spasowane. W bogatszych wersjach występowały fortepianowe struktury będące podatne na zarysowania. Na kanapie miejsca na nogi nie zabraknie nawet wysokim pasażerom, jedynie przestrzeni nad głowami będzie zbyt mało – problem nie istnieje w wersji kombi. Bagażnik mieści 413, 450 lub 500 litrów (hatchback, sedan, kombi).

Paleta jednostek benzynowych Chevroleta to garść prostych i ciekawych propozycji. 1.4 Turbo 140 KM, 1.6 122 i 1.8 141 KM wzorowo współpracują z instalacjami gazowymi – dostępne były fabrycznie dostosowane wersje. Każdy z silników sprawnie radzi sobie z napędzaniem kompaktowego Cruza, nie nękając użytkownika nieprzewidzianymi usterkami. Najczęściej w przyrodzie występuje 1.8 z LPG montowanym w salonie. W tym przypadku mamy wzmocnione gniazda zaworowe, dzięki czemu układ nie powinien sprawiać większych trudności.

Tożsame jednostki napędowe znajdziemy w Orlando (2010 do 2014). To minivan, który został pokryty grubą warstwą kurzu. Auto wciąż dość licznie występujące w przyrodzie, nie cieszy się przesadną popularnością. A szkoda, bo oferuje naprawdę sporo. Przede wszystkim sprawdzoną mechanikę i przestronne, wygodne wnętrze. Co istotne, auto oparto na płycie podłogowej wspólnej z Oplem Astrą IV i Zafirą II. Tym samym, dostęp do części zamiennych przedstawia bardzo dobry poziom. Wóz ma 465 centymetrów długości, 184 szerokości i 163 wysokości. Rozstaw osi wynosi 276 cm.

Fotele w pierwszym rzędzie są poprawne, wystarczające do dłuższych, spokojnych eskapad – komfortowe miejsce zajmą w nich wszyscy kierowcy. Kanapa z łatwością pomieści dwie dorosłe osoby lub trzy dziecięce foteliki, natomiast inspirowane Zafirą siedziska chowane w podłodze bagażnika są typowo awaryjnym rozwiązaniem na krótkie dystanse. W konfiguracji pięcioosobowej bagażnik Orlando zabiera wystarczające 466, a po złożeniu asymetrycznego oparcia 1490 litrów.

Fabryczna instalacja gazowa pojawiła się w 1.8 o mocy 141 KM. Prywatni użytkownicy gazowali też 1.4 Turbo 140 KM. Druga opcja znacznie lepiej pasuje do stosunkowo ciężkiego auta. Warto na nią postawić, jeśli gazownik wykonał całość zgodnie ze sztuką.

Gdzie jeszcze znajdziemy fabryczne LPG?

O ile dziś LPG dość rzadko pojawia się w nowych autach, o tyle przed dekadą było całkiem popularne. W cenie 30 tysięcy zł, możemy trafić na Skodę Octavię II LPG, Seata Alteę, Peugeota 301 czy Dacię Duster pierwszej generacji zasilaną wolnossącym motorem 1.6. Nie możemy też lekceważyć Opla Astry IV 1.4 Turbo. Insignia I także dysponuje tym napędem i mieści się w naszym budżecie. Pamiętajmy, by przed kupnem udać się na oględziny do wyspecjalizowanego zakładu celem dokładnej weryfikacji stanu instalacji. Dobrze utrzymane LPG posłuży przez wiele lat i przyczyni się do tysięcy złotych oszczędności.

Więcej o:
Copyright © Agora SA