Pewniaki z segmentu B za 30 tysięcy zł. Takich samochodów wkrótce nie będzie!

Jeszcze dekadę temu kwota rzędu 30 tysięcy złotych wystarczyła na bazowe wersje nowych aut z segmentu B. Dziś z podobnym budżetem możemy przebierać w ofertach na rynku wtórnym pośród sprawdzonych i dopracowanych modeli. Sęk w tym, że takich samochodów jest coraz mniej. Producenci wolą elektryfikację, zapominając o tym, co stosunkowo bezawaryjne i tanie w eksploatacji.

Warto wiedzieć, że konstrukcje miejskie sprzed kilku lat mają rozmiary kompaktów sprzed dwóch dekad. Na przestrzeni lat sukcesywnie rosły, przez co mogą obecnie służyć jako familijne wozy dla małżeństwa z małym dzieckiem lub psem. Sprawdzają się nie tylko w aglomeracyjnych korkach, lecz również w autostradowej jeździe. Istotne też, że w określonych wersjach będą służyć latami, nie drenując przesadnie domowego budżetu. Oto nasze propozycje.

Zobacz wideo "Katarski koszmar" za milion dolarów za godzinę. Nie do zniesienia

Skoda Fabia III

Z naszym budżetem możemy stać się właścicielami Skody Fabii trzeciej generacji. Przebój polskiego rynku sprzedawany był od 2014 do 2022 jako pięciodrzwiowy hatchback i wersja kombi. Estetycznie zaprojektowane nadwozie osadzono tradycyjnie na płycie podłogowej Volkswagena Polo, z którym Czeszka dzieli większość rozwiązań konstrukcyjnych. Nadwozie nie ma problemów z korozją, zaś w bogato wyposażonych odmianach prezentuje się zachęcająco. Wnętrze jest poprawne w każdym aspekcie. Jakość zastosowanych materiałów jest dobra, a ich montaż nie pozostawia wiele do życzenia. W pierwszym rzędzie siedzeń każdy znajdzie odpowiednią pozycję. Z tyłu wygodnie usiądą osoby o wzroście do 175 cm. Wyposażenie obejmować może automatyczną klimatyzację, niezłe multimedia z dotykowym ekranem, tempomat, automatyczną dwusprzęgłową przekładnię DSG i szereg systemów bezpieczeństwa.

W założonym budżecie zmieszczą się egzemplarze z początku produkcji w bazowych konfiguracjach z jednostkami 1.0 MPI 60-75 KM i 1.4 TDI 90 KM. Podstawowy silnik benzynowy z łatwością połączymy z LPG. Diesel natomiast zadowala się skromnymi porcjami paliwa. Na przestrzeni lat, niezłe opinie zbiera też 1.0 TSI o mocy 95 lub 110 KM.

Opel Corsa V

Ugruntowaną pozycję w klasie samochodów miejskich od lat ma Opel. W zasięgu założonego budżetu znajdziemy egzemplarze piątej generacji Corsy - ostatniej zaprojektowanej samodzielnie przez niemieckich inżynierów przed przejęciem marki przez koncern PSA. Niemkę produkowano od 2014 do 2019 jako trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka przyciągającego wzrok ciekawą stylistyką i brakiem problemów z korozją nadwozia. Podobnie jak w Fabii, wnętrze wykonano solidnie, ale projekt kokpitu jest znacznie ciekawszy. Bagażnik 5-drzwiowej odmiany mieści 285 litrów. Użyte materiały są trwałe, a w bogatszych specyfikacjach spotkamy wiele kontrastowych wstawek. Miejsce pracy kierowcy sprawdzi się zarówno w ruchu miejskim jak i w dalszej trasie. Z tyłu komfortowe warunki podróżowania znajdą tylko dzieci lub niewysokie osoby. Na długiej liście dodatków znajdziemy chociażby automatyczną klimatyzację, rozbudowane multimedia z ekranem dotykowym, przeciętne nagłośnienie i wejście USB.

Założony budżet pozwoli na egzemplarze napędzane jednym z silników benzynowych: 1.2 70 KM, 1.4 70-90 KM lub oszczędnym dieslem 1.3 CDTI o mocy 75-95 KM. Każda z propozycji jest warta grzechu, ale bazową lepiej nie zapuszczać się w dłuższe trasy. Jeśli nam się poszczęści, możemy trafić na 1.4 Turbo o mocy 100 KM. To również godny polecenia wariant.

Peugeot 208 I

Od kilku dekad każdy model segmentu B produkowany przez Peugeota finalnie okazuje się rynkowym sukcesem. Taki sam los spotkał pierwszą generację 208 obecną na rynku od 2012 do 2019. W cenniku znalazł się trzy i pięciodrzwiowy hatchback zaprojektowany całkowicie od podstaw. Dynamiczny design także dziś przyciąga wzrok, natomiast skuteczna ochrona antykorozyjna nie przyprawi nikogo o zmarszczki. We wnętrzu w pierwszej chwili szokuje niewielka, zabawkowa kierownica i analogowe zegary które obserwujemy ponad nią. Po chwili jednak, tak narysowana deska rozdzielcza okazuje się funkcjonalna i prosta w obsłudze. Wzorem innych modeli z segmentu, także 208 serwuje dogodną przestrzeń na przednich fotelach i awaryjne warunki z tyłu. Lista dodatków to między innymi automatyczna klimatyzacja regulowana w dwóch strefach, multimedia z nawigacją i ekranem dotykowym o przekątnej 7 cali, częściowo skórzana tapicerka i panoramiczne okno dachowe.

Do napędu przewidziano benzynowe silniki 1.0 68 KM, 1.2 82 KM, 1.4 95 KM, 1.6 120 KM i 1.6 THP 156-200 KM. Bezproblemowe są te o mocy od 68 do 95 KM. Na 1.6 lepiej uważać i skrupulatnie weryfikować historię serwisową. Dobre noty zbierają natomiast diesle – 1.4 HDI 68 KM i 1.6 HDI 92-115 KM.

Renault Clio IV

Równolegle z Peugeotem 208 na rynku debiutowała czwarta generacja kolejnego kultowego francuskiego modelu – Clio. Auto zjeżdżało z linii montażowych od 2012 do 2020 jako pięciodrzwiowy hatchback i funkcjonalne kombi. Awangardowy design nadwozia wyraźnie spowolnił proces starzenia. Problemów z korozją raczej nie powinniśmy uświadczyć. Dynamiczną sylwetkę Renault wzmaga ukrycie klamek tylnych drzwi w słupku C. Wnętrze zapewnia typową dla segmentu B jakość wykonania i przestrzeń. W tym Francuzie jednak fotele zamontowano nieco niżej niż u konkurencji, co wzmaga wrażenia z jazdy. Obsługa przyrządów pokładowych jest intuicyjna, również opcjonalnego dotykowego ekranu i przeciętnych multimediów. Poza nimi spotkamy też okno dachowe, skórzaną tapicerkę, automatyczną dwusprzęgłową przekładnię i nagłośnienie Bose.

Za około 30 tysięcy zł możemy przebierać niemal we wszystkich wariantach silnikowych w egzemplarzach z pierwszych kilku lat produkcji. To przede wszystkim wersje napędzane benzynowymi silnikami 0.9 TCe 90 KM oraz 1.2 75 KM. Rzadko w ogłoszeniach pojawia się 1.2 TCe o mocy 118 KM. Alternatywą pozostaje wyjątkowo oszczędny, wysokoprężny 1.5 dCi o mocy 75-90 KM.

Nissan Micra IV

Nieco zapomnianą propozycją jest czwarta odsłona Nissana Micry. K13 dostępna była wyłącznie z pięciodrzwiowym nadwoziem od 2010 do 2017. Trafiała na szereg rynków zbytu w niezmienionej odsłonie. Obłe nadwozie jest estetyczne, pozbawione charyzmy i designerskich popisów. Ot, wolne od korozji urządzenie do przemieszczania. Wnętrze wita nas typowo japońską jakością tworzyw sprzed lat. Plastiki są twarde i tandetne oraz w większości podatne na zarysowania. Na szczęście, Japończyk broni się przestrzenią i łatwością obsługi, z którą poradzi sobie zarówno osoba młoda jak i zaawansowany wiekiem emeryt.

Układ jezdny został zestrojony z myślą o tej drugiej grupie klientów, Micra łagodnie pokonuje nierówności, przy wyższych prędkościach dając wyraźnie do zrozumienia, że nie są to jej naturalne zdolności. Dostępne były tylko dwa warianty: 1.2 80 KM i doładowany 1.2 DIG-S 98 KM. Radzimy omijać automatyczne przekładnie bezstopniowe CVT.

Toyota Yaris III

Szukając możliwie niskiej awaryjności i utraty wartości warto zwrócić się w stronę Toyoty. Za 30 tysięcy złotych znajdziemy egzemplarze trzeciej generacji z pierwszych lat produkcji. Yaris produkowany był jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback od 2011 do 2019. Nadwozie jest wolne od korozji i zaprojektowano je z dbałością o detale i gusta Europejczyków. To był jeden z najpopularniejszych modeli flotowych, obok Fabii oczywiście. Design deski rozdzielczej także jest ciekawy, natomiast zastosowane tworzywa dość twarde, ale nienagannie złożone. Yaris we względnie komfortowych warunkach zmieści cztery osoby. Wyposażenie w wielu przypadkach obejmuje elektrycznie sterowane szyby, klimatyzację, multimedia i prosty tempomat.

Mocno ograniczony budżet pozwoli nam na kupno szczególnie polecanej jednostki 1.0 o mocy 69 KM i diesla 1.4 D-4D o mocy 90 KM. Ropniak nie ma dwumasowego koła zamachowego, jednak został wyposażony w DPF, co wymaga regularnych przebieżek autostradą.

Kia Rio III

Przeczesując rynek wtórny w poszukiwaniu narzędzia do dojazdów do pracy, natkniemy się także na trzecią generację Rio (2011-2017). Tym razem model koreańskiej marki zaprojektowano dla Europejczyków przez rodzimych designerów, co widać w efekcie końcowym. Kia może się podobać. Jakość ochrony antykorozyjnej nareszcie prezentuje przyzwoity poziom. W kabinie również widać miejsce narodzin auta. Pozostawiono jedynie typowe dla Koreańczyków z tamtych lat przeciętne tworzywa, ale solidną staranność montażu. Rio przekonuje przestronną kabiną i przeważnie dobrym wyposażeniem. W jego skład wchodzi klimatyzacja, radio z CD, komputer pokładowy, podstawowe systemy bezpieczeństwa i skórzana tapicerka.

Do napędu przewidziano proste jednostki benzynowe – 1.2 85 KM, 1.4 109 KM i 1.6 125 KM. Wystarczy w nich wymieniać olej i filtry co 10-20 tysięcy km, by cieszyć się spokojną eksploatacją. Niemal bezobsługowe okazują się też diesle 1.1 CRDI 75 KM i 1.4 CRDI 90 KM. Tutaj także mnóstwo egzemplarzy pochodzi z flot.

Volkswagen Polo V

W tym zestawieniu nie możemy pominąć piątej odsłony Volkswagena Polo, która dość mocno upodobniła się do większego brata – Golfa. Zachowawczy design przekonał setki tysięcy Europejczyków, co potwierdza kunszt niemieckiej marki. O jakość ochrony antykorozyjnej nie musimy się obawiać, podobnie jak o trwałość tapicerki i plastików. Pozycja za kierownicą jest odpowiednia, zaś na kanapie usadowimy osoby o przeciętnym wzroście. Bagażnik mieści 280 l. Lista opcjonalnych dodatków obejmuje elektrycznie sterowane szyby, klimatyzację, multimedia z dotykowym ekranem i nawigacją czy dwusprzęgłową automatyczną przekładnię DSG.

Polo V produkowano od 2009 do 2017 w Europie jako trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka. Budżet pozwoli nam na kupno wersji 1.0 60-75 KM, 1.2 60-70 KM, 1.4 85 KM i 1.2 TSI 90-105 KM. Doładowane TSI to propozycja wysokiego ryzyka w tym budżecie. Rozciąga się w nich łańcuch. Należy też pamiętać, że DSG wytrzymuje około 150-200 tysięcy km. Nieźle natomiast ma się rzecz z dieslami 1.2 TDI 75 KM i 1.4 TDI 75-105 KM. Zwłaszcza ten mocniejszy zasługuje na zainteresowanie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA