• Link został skopiowany

Kompaktowe kombi z wolnossącym benzyniakiem za 25-35 tys. zł. Używane pewniaki

Po latach dominacji samochodów z dieslem przedstawiających niewątpliwie szereg zalet, kierowcy ponownie zaczynają interesować się prostymi silnikami benzynowymi, gwarantującymi co prawda mizerne osiągi, lecz ponadprzeciętną trwałość i niskie koszty obsługi serwisowej. Połączenie nieskomplikowanego benzyniaka i kompaktowego nadwozia kombi, jest niezwykle pożądane. Zadbane egzemplarze szybko znajdują nowych właścicieli.
Chevrolet Cruze
fot. Chevrolet

W czasach drogiego paliwa i galopującej inflacji, trzeba szukać oszczędnych rozwiązań. Niezłym sposobem jest postawienie na kompaktowe konstrukcje sprzed dekady. Wciąż znajdziemy w nich długowieczne silniki pozbawione skomplikowanego osprzętu i możliwość łatwej konwersji na LPG. Na co zatem warto postawić mając 25-35 tysięcy zł w kieszeni? Oto osiem naszych propozycji. Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.

Zobacz wideo Kierowca wyprzedzał na zakazie i poruszał się ze zbyt wysoką prędkością

VW Golf VI 1.6 MPI

Od 2008 do 2016 produkowana była szósta generacja Volkswagena Golfa. Tym razem jednak Niemcy postawili jedynie na delikatny lifting wcielenia numer pięć. Obłe, estetyczne nadwozie na szczęście nie ma żadnych problemów jakościowych, podobnie jak wnętrze mieszczące z łatwością cztery osoby i pokaźny bagaż. Zastosowane materiały są w większości miękkie i nienagannie spasowane. Co ważne, okazują się też wytrzymałe. Jak w każdym Golfie, pozycja za kierownicą jest poprawna. Niestety większość egzemplarzy wyposażonych w benzynowy silnik wolnossący to bazowe odmiany praktycznie bez większych dodatków. Okazjonalnie trafiają się sztuki z automatyczną klimatyzacją, prostą nawigacją, szyberdachem czy fabrycznym radiem. Istotne, że bagażnik mieści od 505 do 1495 litrów.

Wzorowe opinie mechaników zbiera archaiczny, lecz bezproblemowy silnik 1.6 o mocy 105 KM z wielopunktowym wtryskiem paliwa. Z powodzeniem możemy go zagazować i cieszyć się spokojną eksploatacją.

Ford Focus III

Jeśli szukamy kolejnej trwałej propozycji, nie możemy przegapić Forda Focusa III. Niemiecki kompakt produkowany był od 2010 do 2018, także w wersji kombi. W porównaniu do poprzednich generacji, jakość ochrony antykorozyjnej zaliczyła gigantyczny skok jakościowy. Także we wnętrzu nie spotkamy już tandetnych plastików i skrzypiących elementów. Pozycja za kierownicą jest jedna z lepszych w klasie, a z tyłu wygodnie usadowimy dwie wysokie osoby. Lista wyposażenia przeważnie także jest bardzo krótka. Seryjnie możemy liczyć na manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, radio i systemy bezpieczeństwa. Bagażnik pochłonie od 476 do 1502 litrów.

Pod maskę trafił wolnossący, znany i ceniony przez mechaników silnik 1.6 16V o mocy 85-125 KM, zapewniający wystarczające osiągi do przemieszczania. W mieście zużywa około 10, zaś w trasie 7 litrów.

Fiat Tipo II

Obecnie produkowana generacja Fiata Tipo okazała się rynkowym przebojem nie tylko w Europie. Produkowany w Turcji model dostępny jest od 2015. Pomimo budżetowego charakteru, samochód otrzymał całkiem ciekawy design z licznymi przetłoczeniami. Został również dobrze zabezpieczony przed korozją, co doceniają użytkownicy. Wnętrze zaprojektowano bez fajerwerków. Jakość zastosowanych materiałów to wyraźnie półka budżetowa. Plastiki w większości są twarde, choć

dobrze spasowane. Pozycja za kierownicą jest poprawna. Tipo nie zmęczy nas nawet w dłuższej trasie, a z tyłu także wygodnie usiądą dwie dorosłe osoby lub umieścimy dwa foteliki. Wyposażenie obejmować może klimatyzację, fabryczne radio z CD, proste multimedia i tempomat. Kufer mieści od 550 do 1650 litrów.

Gamę napędową otwiera wolnossący, czterocylindrowy silnik 14 16V o mocy 95 KM, korzystający z wielopunktowego wtrysku paliwa. To pancerna konstrukcja z częściami zamiennymi w niskiej cenie. Przy odrobinie szczęścia, znajdziemy egzemplarz z początku produkcji za 33-35 tysięcy zł.

Chevrolet Cruze

Kilka lat temu w Europie prężnie rozwijała się marka Chevrolet, oferująca budżetowe modele produkowane w dawnych zakładach Daewoo w Korei. Jednym z popularniejszych produktów także w Polsce, był Cruze produkowany od 2008 do 2016. Największą jego zaletą jest pokrewieństwo technologiczne z Oplem Astrą IV, z którą dzieli płytę podłogową, niektóre jednostki napędowe i cały układ jezdny. Gwarantuje to nie tylko trwałość, ale i niskie koszty napraw oraz dobre prowadzenie. Ciekawie zaprojektowane nadwozie nie ma problemów z korozją. Wnętrze wykonane zostało z tanich, podatnych na zarysowania plastików. Na szczęście, tekstylia okazują się wytrzymałe. Na fotelach dogodną pozycję znajdzie każda osoba, a z tyłu będziemy zaskoczeni ilością miejsca nawet dla wysokich pasażerów. Cruze próbował przekonywać do siebie także bogatym wyposażeniem. Bez trudu znajdziemy egzemplarz z automatyczną klimatyzacją, rozbudowanym radiem, nawigacją czy felgami ze stopów lekkich. Nieźle też przedstawia się bagażnik mieszczący od 500 do 1478 litrów.

Zdecydowanie polecany jest wolnossący silnik 1.8 o mocy 141 KM. To jednostka, której wystarczy regularna zmiana oleju oraz filtrów co 12-15 tysięcy km. Możemy też postawić na LPG, co wyraźnie obniży koszty eksploatacji.

Renault Megane III

Przez cały okres rynkowej kariery w Europie wielkim zainteresowaniem klientów, indywidualnych i flotowych, cieszyła się trzecia odsłona Renault Megane. Francuski kompakt produkowany był od 2008 do 2015, przez cały okres cechując się obłą linią nienagannie zabezpieczoną przed korozją. W kabinie z łatwością zmieszczą się cztery dorosłe osoby z bagażem. Jakość i wytrzymałość zastosowanych w kabinie materiałów oczywiście nie dorównuje VW Golfowi, jednak tworzywa są w dużej części miękkie i dobrze spasowane. Auto deklasuje jednak konkurencję pod względem poziomu wyposażenia. Tutaj ciężko jest znaleźć bazowy egzemplarz. Większość ma na pokładzie automatyczną klimatyzację, radio z CD i MP3, nawigację, liczne systemy bezpieczeństwa czy szyberdach. W kufrze zmieścimy od 524 do 1595 litrów.

Mechanicy zdecydowanie polecają wolnossący silnik benzynowy 1.6 16V o mocy 110 KM. Wzorowo współpracuje z instalacjami gazowymi i zapewnia przyzwoite osiągi w mieście. Na autostradzie będzie brakować mu tchu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy jedziemy w 4-osobowym składzie.

Kia Cee’d II

Po ogromnym sukcesie rynkowym pierwszej generacji Kii Cee’d, Koreańczycy od 2012 do 2018, także w słowackich zakładach, produkowali kolejne wcielenie modelu. Jakość wykonania poprawiono, serwując już poziom europejskich marek, a nawet zostawiający w tyle Fiata. Nadwozie nie ma żadnych problemów z korozją. Wnętrze zaprojektowano dla czteroosobowej załogi, zaś materiały są dobrze spasowane i wytrzymałe. Lista dostępnych dodatków zawiera między innymi klimatyzację, nawigację, szyberdach, skórzaną tapicerkę czy lepsze nagłośnienie. Nie rozczarujemy się również bagażnikiem, który pochłonie od 528 do 1642 litrów.

W przypadku Kii, prawdziwym zaskoczeniem jest komfort podróżowania i precyzja, z jaką model pokonuje zakręty. Licząc na niskie koszty użytkowania, mechanicy polecają wolnossący silnik 1.4 16V z pośrednim wtryskiem paliwa dysponujący mocą 100 KM. To propozycja dla spokojnych kierowców.

Opel Astra IV

Bez zmian wśród używanych, dużym zainteresowaniem cieszy się Opel Astra. Czwarta generacja niemieckiego przeboju produkowana była od 2009 do 2020, także w polskich zakładach Opla. Ciekawie narysowane nadwozie finalnie nie ma problemów z korozją, co było ogromną bolączką poprzednich wcieleń. Wadą auta jest natomiast duża masa własna, dorównująca większości modeli segmentu D. Wnętrze wykonano z dobrych materiałów, zwłaszcza w bogatszych odmianach. Niemniej, wciąż na nierównościach niektóre elementy plastikowe mogą piszczeć i skrzypieć. Wyposażenie dodatkowe zawierać może klimatyzację, archaiczną nawigację, szyberdach, niezłe nagłośnienie i dobrze wyprofilowane fotele. Kufer mieści od 500 do 1550 litrów.

W przypadku Astry IV, do wyboru mamy aż dwa wolnossące silniki benzynowe. To 1.4 i 1.6 16 V o mocy 100 i 115 KM. Pochodzą z rodziny EcoTec, zatem należy regularnie sprawdzać poziom oleju. Potrafią zużywać nawet litr na 1000 kilometrów. Poza tym, nie mamy do nich większych zastrzeżeń.

Volvo V50

Założony budżet pozwoli nam również na zakup perfekcyjnie utrzymanego Volvo V50. Szwedzki kompakt wykorzystuje płytę podłogową i układ jezdny Forda Focusa drugiej generacji, względem którego prezentuje dużo wyższy poziom wykonania. Auto powstawało od 2004 do 2012, a my możemy pokusić się o model z ostatnich lat wytwarzania. Minimalistyczne nadwozie nie ma żadnych problemów z korozją, czego nie można powiedzieć o Fordzie. Wnętrze oczywiście nie zachwyca przestronnością. O ile z przodu miejsca jest pod dostatkiem, o tyle z tyłu wygodnie usiądą tylko niskie osoby. V50 oferuje jednak dobrą jakość wykonania i montażu. Materiały są bardzo trwałe. Przeciętnie natomiast przedstawia się bagażnik – od 417 do 1307 litrów.

Wybierając największy dostępny wolnossący silnik, możemy także liczyć na bogate wyposażenie w postaci skórzanej tapicerki, nawigacji, komputera pokładowego, tempomatu czy dopracowanego nagłośnienia. Szczególnie chwalony przez mechaników jest pięciocylindrowy silnik 2.4 o mocy 140-170 KM. Zużywa sporo paliwa, ale odwdzięcza się trwałością i dobrymi osiągami.

Więcej o: