Jeep Grand Cherokee IV vs Lexus RX III. Używane SUV-y, o których warto pomyśleć

Wielką siłą rynku wtórnego jest jego różnorodność i swoboda wyboru. Jedyne ograniczenie stanowi dostępny budżet i określone wymagania, jakie powinien spełniać samochód. Jeśli szukamy komfortowego SUV-a z drugiej ręki, wcale nie zawężajmy grona modeli do topowych marek. Poza popularnymi modelami niemieckich BMW, Mercedesa, Porsche czy Audi, znajdziemy także Jeepa Grand Cherokke IV i Lexusa RX trzeciej generacji. Każdy z nich ma zgoła odmienny charakter.

Musimy jednak pamiętać, że eksploatacja SUV-a to nie tylko przyjemności. Duża moc osadzona na 18-20-calowych kołach, sporych rozmiarów tarcze hamulcowe, skomplikowana maszyneria pod maską, to wszystko kosztuje. Zwłaszcza, gdy decydujemy się na auto sprzed kilku lat z przebiegiem rzędu 150-200 tysięcy zł. Koszty serwisowania będą kilkukrotnie wyższe niż w przypadku miejskich samochodów. Niemniej, dysponując zasobnym portfelem, warto dać sobie zastrzyk wygody.

Porady dla kierowców pojawiają się codziennie na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo Wyprzedzał rowerzystkę na rondzie. Nie zachował odpowiedniej odległości, a potem uciekł z miejsca wypadku

Jeep Grand Cherokee IV

Od lat Grand Cherokee jest komfortowym SUV-em amerykańskiej marki, który wciąż chwali się ponadprzeciętnymi zdolnościami terenowymi. Szczególnie cywilizowany charakter zyskała czwarta generacja modelu produkowana od 2010 do 2021, ciesząca się dużą popularnością także w Europie. Tym razem Jeep po raz kolejny postawił na sprawdzonego diesla europejskich produkcji. Muskularne nadwozie nie ma większych problemów z korozją, a w bazowych odmianach płowieją nielakierowane elementy zderzaków i osłon.

Do budowy muskularnego auta wykorzystano delikatnie zmodernizowaną platformę z poprzednika, wskutek czego ilość miejsca w kabinie jest tylko wystarczająca i to pomimo słusznych rozmiarów zewnętrznych. Model otrzymał samonośne nadwozie, które starzeje się z gracją. Karoseria mierzy 482 cm długości, 195 szerokości i 175 wysokości. Rozstaw osi wynosi 292 cm. To aż o 14 cm więcej względem poprzednika.

W kabinie komfortowe warunki znajdą cztery dorosłe osoby i 457 litrów bagażu. Po złożeniu oparć, przestrzeń rośnie do 1689 l. Co ciekawe, szyba pokrywy kufra otwierana jest niezależnie. Nieoczywisty patent. Jakość tworzyw jest przeciętna, a większość europejskich aut z segmentu D serwuje plastiki lepszych lotów – tutaj zostały jednak dobrze spasowane. Trwałość bazowej, tekstylnej tapicerki oraz opcjonalnej, z ekologicznej skóry trzeba ocenić pozytywnie. Podobnie jak poziom wyposażenia. Z łatwością znajdziemy egzemplarz z archaiczną nawigacją, komputerem pokładowym, szyberdachem, skórzaną tapicerką, prostym tempomatem i lepszym nagłośnieniem. Obowiązkowym dodatkiem był stały napęd 4x4 i automatyczna przekładnia pięcio, sześcio lub ośmiobiegowa.

W Europie prym wiodą wersje wysokoprężne 3,0 V6 CRD o mocy 190 i 250 KM. Silnik to nowoczesna konstrukcja włoskiej firmy VM. Wykorzystuje bezpośredni wtrysk paliwa common-rail, turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat i filtr cząstek stałych. W jej przypadku zużycie paliwa oscyluje wokół 8 litrów w trasie i 10-12 w ruchu miejskim. Jednostka z łatwością radzi sobie z napędzaniem ciężkiego Jeepa, także z przyczepą. Ewentualna regeneracja turbosprężarki to wydatek około 2000 złotych. Co ciekawe, włoska konstrukcja okazje się nieco trwalsza od tej z poprzednika. Warto wiedzieć, że wcześniej ropniaki pochodziły z magazynów Mercedesa. Warto mieć też na względzie niezbyt trwały układ wtryskowy. Zalecamy tankowanie na sprawdzonych stacjach.

Kolejne warianty to jednostki benzynowe. Trwałe, lecz z niepohamowanym apetytem na paliwo. Gamę otwiera 3.6 V6 o mocy 286 KM. Cechuje się dobrą wytrzymałością, ale potrafi zużywać trochę za dużo oleju. Użytkownicy zwracają też uwagę na awaryjne wałki rozrządu. Zdecydowanie więcej serwują wersje V8. To 5.7 352 KM, 6.4 468 KM i 6.2 doładowany kompresorem i mocy aż 700 KM.

Grand Cherokee IV otrzymał stały napęd na cztery koła, niezależne zawieszenie i reduktor. Takie zestawienie w codziennym życiu gwarantuje wysoki komfort podróżowania zarówno w mieście jak i w długich trasach. Wiele egzemplarzy wyposażonych jest w opcjonalne pneumatyczne zawieszenie pozwalające na zmianę prześwitu. Co istotne, wszelkie części zamienne są dostępne od ręki, bez kilkudniowego oczekiwania. Niezależnie od wariantu, zdarzają się wycieki oleju z dyferencjału. Usterki 4x4 to rzadkość, ale prześledźmy wnikliwie historię serwisową. Mimo, że producent nie zaleca, dobrą praktyką w Jeepie jest wymiana oleju w automatycznej przekładni.

Jeep Grand Cherokee IVJeep Grand Cherokee IV fot. Jeep

Lexus RX III

Zdecydowana większość użytkowników SUV-ów klasy wyższej nigdy nie opuszcza utwardzonych szlaków, a do takich zadań doskonale nadaje się trzecia generacja Lexusa RX produkowana w latach 2008-2015. Estetyczna sylwetka została perfekcyjnie zabezpieczona przed korozją. Reprezentuje bardziej ostentacyjny język stylizacyjny i nie rzuca się przesadnie w oczy. Gabarytami nieco odstaje od Jeepa. Ma 477 cm długości, 186 szerokości i 169 wysokości. Rozstaw osi wynosi zadowalające 274 cm. Podobnie jak u konkurenta, tak i tu możemy liczyć na ksenonowe oświetlenie i elektrycznie unoszoną pokrywę bagażnika.

Wnętrze to optimum w wykonaniu Lexusa. Zastosowane materiały są nienagannie spasowane i wytrzymałe. Obsługa instrumentów pokładowych jest intuicyjna, a wszelkie przełączniki są w zasięgu ręki kierowcy, ale z uwagi na ich gąszcz, trzeba się będzie przyzwyczaić.

Kabina gwarantuje komfortowe warunki dla czterech dorosłych osób i niewielkiego bagażu – od 446 do 1570 litrów w odmianie hybrydowej. Producent nie dawał klientom zbyt dużego pola do personalizacji zamawianych samochodów, przez co większość chwali się pełnym wyposażeniem – automatyczną klimatyzacją, pełną elektryką, szyberdachem, skórzaną tapicerką, dopracowanym nagłośnieniem, wyświetlaczem HUD i licznymi systemami bezpieczeństwa. Uwagi możemy mieć natomiast do przeciętnego wyprofilowania foteli. To auto nie zachęca do szaleństwa w zakrętach.

Lexus RX IIILexus RX III fot. Lexus

Jeden silnik, dwa warianty

W przypadku RX-a mamy do dyspozycji wariant z wolnossącym silnikiem benzynowym 3.5 V6 277 KM współpracującym z automatyczną, sześciobiegową przekładnią i prostym napędem 4x4 lub wyłącznie z systemem FWD. Otrzymał pośredni wtrysk paliwa i hydrauliczną kompensację luzu zaworowego, zatem możliwy jest montaż instalacji LPG. W kwestii awaryjności, trudno mu cokolwiek zarzucić. Wymieniamy olej, filtry, lejemy paliwo i nie martwimy się takimi przyziemnymi sprawami jak kosztownymi wizytami w warsztacie.

W ofercie znalazł się także wariant hybrydowy. Tutaj pierwsze skrzypce ponownie gra wolnossący, benzynowy 3.5 V6 wspomagany dwoma silnikami elektrycznymi z przodu i jedną jednostką elektryczną napędzającą tylne koła – łączna moc systemowa układu to 299 KM. Zdaniem mechaników, obsługa techniczna każdej wersji RX sprowadza się zużytych elementów zawieszenia. Z uwagi na wiek pojazdu, warto przed kupnem sprawdzić kondycję zestawu akumulatorów w ASO. Hybryda łączy się wyłącznie z planetarną skrzynią CVT.

Lexus RX IIILexus RX III fot. Lexus

Jeep Grand Cherokee IV vs Lexus RX III - ile kosztują? Sytuacja cenowa

Grand Cherokee ma godną reprezentację na rynku wtórnym. Pośród ponad 430 ogłoszeń, z pewnością znajdziemy odpowiedni egzemplarz. Co ciekawe, udział wariantów benzynowych i wysokoprężnych rozkłada się po połowie. Za Jeepy z pierwszych dwóch lat produkcji zapłacimy od 65 do 80 tysięcy zł. Auta po liftingu z 2013 są już wyraźnie droższe – od 100 tysięcy zł.

Dobrze cenę trzyma się Lexus, choć podaż tego modelu to niespełna 10 procent względem Jeepa. Za auto sprzed 10-12 lat zapłacimy od 60 do 90 tysięcy zł. Hybrydy mają nieznaczną przewagę.

Jeep Grand Cherokee IV vs Lexus RX III - porównanie. Podsumowanie

Kupno Lexusa RX jest propozycją dla osób poszukujących cichego i bezawaryjnego środka lokomocji, który zapewni im godne warunki do pokonywania nie tylko długich, lecz również miejskich tras. Siłą Lexusa jest także niska utrata wartości. Jeep natomiast spełni oczekiwania aktywnych kierowców, zjeżdżających poza utwardzone szlaki, niekiedy holujących przyczepy. Ma więcej precyzji na asfalcie i mocniejsze agregaty. Nie jest tak trwały jak Japończyk, ale w tej kategorii wypada naprawdę przyzwoicie. Oba auta są udanymi konstrukcjami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.