Druga generacja Pandy produkowana była w tyskich zakładach Fiata od 2003 do 2012. Tym razem w ofercie znalazł się tylko pięciodrzwiowy wariant. Nadwozie przeciętnie zabezpieczono przed korozją, co widać doskonale w najstarszych egzemplarzach. Rozmiary karoserii bardziej przypominają mikrovana. Auto ma 354 cm długości, 158 szerokości i tyle samo wysokości. Rozstaw osi wynosi 230 cm. Szukając stylizacyjnych fajerwerków, możemy poszukać wersji Cross z napędem na obie osie i licznymi osłonami karoserii. Taka specyfikacja to biały kruk.
Wzorem innych modeli segmentu A, wnętrze prezentuje budżetowy charakter - plastiki są twarde i podatne na zarysowania. Zostały jednak zmontowane z odpowiednią dbałością. Na fotelach zajmiemy wyprostowaną pozycję, a przestrzeni wystarczy nawet dla wysokich osób. Oczywiście nie mamy co liczyć na szeroki zakres regulacji kolumny kierowniczej czy fotela. Na kanapie na krótkich dystansach zmieszczą się dwie dorosłe osoby, a na dłuższe podróże lepiej wybrać inny środek lokomocji. Bagażnik mieści 206 litrów, co wystarcza, by zabrać weekendowe zakupy. Po złożeniu drugiego rzędu, możliwości przewozowe rosną do 860 l. Na liście dodatków znajdziemy elektrycznie sterowane szyby przednie, klimatyzację manualną, radio z CD, komputer pokładowy, szyberdach, dołączany napęd na cztery koła i liczne dodatki kolorystyczne. Warto pamiętać, że w budżetowych wersjach możemy nie doświadczyć wspomagania kierownicy czy składanego oparcia kanapy. Warto zwrócić uwagę, by nasz upragniony egzemplarz był w jak najbogatszej specyfikacji.
Paleta napędowa Pandy II składa się z dopracowanych, trwałych i tanich w utrzymaniu jednostek. Benzynowe, wolnossące silniki to czterocylindrowe 1.1, 1.2 i 1.4 – generują odpowiednio 54, 60-69, 100 KM. Najmocniejszy przyspiesza do setki w 9,5 sekundy oraz zyskał utwardzone zawieszenie. W sam raz dla fanów dynamicznej jazdy po zakrętach. Niemniej, każdy z motorów dysponuje wielopunktowym wtryskiem paliwa i paskiem rozrządu. Zdaniem mechaników, wymagają tylko regularnych wymian oleju. Ewentualne trudności z zaworem recyrkulacji spalin rozwiązuje jego czyszczenie. Każdy z silników bez trudu znosi eksploatację na gazie LPG, pozwalając na ogromne oszczędności. Takie odmiany fabrycznie opuszczały bramy salonów. Ciekawostkę stanowi specyfikacja zasilana CNG. Tej jednak nie polecamy z uwagi na wyraźnie większą masę własną i ograniczoną dostępność paliwa.
Amatorzy silników diesla mają do wyboru jednostkę 1.3 MultiJet o mocy 70-75 KM wyposażoną w bezpośredni wtrysk typu common-rail, turbosprężarkę bez zmiennej geometrii i trwały łańcuch rozrządu. Regeneracja wtryskiwaczy lub turbosprężarki to wydatek 600 i 1500 złotych za sztukę. Obowiązkowy DPF pojawił się w ofercie w 2006.
Standardowo, Panda II dysponuje pięciobiegową przekładnią manualną i napędem na przednie koła. Na liście opcji znalazł się bezproblemowy napęd 4x4 ze sprzęgłem międzyosiowym. Dzięki niemu Panda z łatwością radzi sobie nawet w trudniejszym terenie.
W 2011 roku uruchomiono produkcję trzeciego wcielenia Pandy. Tym razem montownie ulokowano we włoskich zakładach marki. Ciekawie zaprojektowane nadwozie nie ma większych problemów z korozją. Ciekawostkę, także i tym razem stanowią lekko uterenowione wersje z napędem na cztery koła. Zyskały ochronne nakładki na progach i zderzakach oraz nieznacznie zwiększony prześwit (16 cm). W standardowej wersji, włoski mieszczuch ma 365 centymetrów długości, 163 szerokości i 154 wysokości. Rozstaw osi wynosi 230 cm.
Wnętrze zaprojektowano równie ciekawie. Oczywiście, z uwagi na budżetowy charakter Pandy, zastosowane tworzywa są twarde, ale kolorystycznie zróżnicowane. Całość dobrze znosi wieloletnie, codzienne użytkowanie. Na przednich, płaskich fotelach, komfortowe warunki znajdzie każdy podróżny. Na kanapie wygodnie usiądą tylko najmłodsi. Wysokim osobom będzie brakować przestrzeni przed kolanami. Bagażnik mieści skromne 225 litrów. Po złożeniu oparcia drugiego rzędu, przewieziemy 870 litrów.
W kwestii wyposażenia dodatkowego, Panda III oferuje między innymi klimatyzację, nieskomplikowany komputer pokładowy, otwierany dach, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, systemy wsparcia kierowcy, a także radioodtwarzacz z CD. Jakość tekstyliów i co najważniejsze plastików uległa wyraźnej poprawie.
Pod maskę Pandy III trafiły już nowocześniejsze jednostki, z wyjątkiem podstawowego benzyniaka. Kierowcy planujący jazdę na LPG, stawiający na prostotę i możliwie niskie koszty serwisowe, wciąż mają do wyboru czterocylindrową jednostkę 1.2 o mocy 69 KM. Zapewnia mizerne osiągi, jednak ponadprzeciętną trwałość. W gamie znajdziemy także zaawansowany 0.9 TwinAir o mocy 65-85 KM. Dwucylindrowa jednostka korzysta z prostej turbosprężarki i bezpośredniego wtrysku paliwa. Na chwilę obecną mechanicy nie zgłaszają większych problemów z nią związanych. Odpowiednio traktowana zadowala się niewielkimi porcjami paliwa.
Ogromną popularnością cieszy się także odmiana wysokoprężna 1.3 MultiJet o mocy 75 lub 95 KM. Bezpośredni wtrysk typu common-rail, wespół z turbodoładowaniem, przekładają się na niskie zużycie oleju napędowego i zadowalającą elastyczność. Regeneracja wtryskiwaczy to koszt około 600 złotych za sztukę, zaś turbosprężarki 1800 złotych. Diesel przyspiesza do setki w 11 sekund i rozpędza się do 180 km/h.
Z uwagi na prostotę konstrukcyjną, bieżące serwisowanie układu jezdnego nie nastręcza żadnych problemów, także w odmianie z opcjonalnym, nieskomplikowanym napędem na cztery koła. Dostępność części zamiennych jest wzorowa.
Drugą generację Pandy możemy kupić już za 3-4 tysiące zł. Lepiej jednak dołożyć 2-3 tysiące, by cieszyć się zadbanym egzemplarzem z niskim przebiegiem i niezłym wyposażeniem. Dominują wersje benzynowe, choć nie brakuje też diesli. Trzecie wcielenie cieszyło się umiarkowanym zainteresowaniem, ale na brak ofert też nie możemy narzekać. Pandę znajdziemy właściwie z każdym dostępnym napędem, systemem 4x4 oraz niezłym dieslem produkowanym w polskich zakładach koncernu. Szeroki wachlarz oferta otwiera kwota rzędu 16-18 tysięcy. 24-26 tysięcy złotych wystarczy na stosunkowo młody i dobrze utrzymany egzemplarz.
Kupno Fiata Pandy zawsze jest pewnym wyborem. Koszty eksploatacji, szczególnie drugiej generacji, prezentują wyjątkowo niski poziom. Nawet wybierając oryginalne części zamienne bieżący serwis włoskiego przeboju okazuje się tanią operacją. Ogromną zaletą jest duży wybór krajowych egzemplarzy z pewną historią. Decydując się na trzecie wcielenie, możemy liczyć na więcej radosnych kolorów w kabinie i nieco więcej przestrzeni.