Od czasu premiery obecnej generacji Audi A4 mija 5 lat. Mimo to, auto wciąż prezentuje się atrakcyjnie. Nadwozie ma dobre proporcje, a stonowany wygląd dodaje mu ponadczasowej elegancji, choć nadwozie typu sedan wiąże się z pewnymi niedogodnościami - ma ograniczone w stosunku do kombi (jest takie w ofercie) możliwości przewozowe.
Bagażnik w sedanie ma pojemność 460 l, to sporo, ale jego wykorzystanie ogranicza stosunkowo mały otwór załadunku.
Na tylnej kanapie, jak na dzisiejsze standardy jest dość przytulnie. Mam tu na myśli fakt, że elektryczne samochody, także te spod znaku Audi, przyzwyczaiły nas do tego, że w konstrukcjach tej wielkości, siedząc z tyłu można niemal założyć nogę na nogę.
Tu aż tak dobrze nie jest. Niemniej, dwie osoby o wzroście do 180 cm mogą podróżować w komfortowych warunkach.
Z przodu miejsca nikomu brakować nie będzie. Doskonale prezentuje się tablica przyrządów. Choć grafika na wyświetlaczach nie jest tak bajerancka jak ma to miejsce w wielu debiutujących na rynku modelach, to jednak całość jest spójna, przejrzysta i użyteczna.
Uśmiechnąłem się po zajęciu miejsca za kierownicą. Z kilku względów. Po pierwsze, wnętrze zostało wykończone materiałami doskonałej jakości. Nie brakuje tu przyjemnych w dotyku i praktycznych przełączników i pokręteł. Nie muszę niczego szukać w meandrach menu systemu pokładowego, wszystko jest pod ręką.
Chcę ściszyć radio - proszę, mam pokrętło, chcę podgrzać fotel - się robi, zmniejszyć siłę lub zmienić kierunek nawiewu, wystarczy że sięgnę ręką na środkową konsolę. Wszystko jest proste i przejrzyste, a przecież auto i tak zostało wyposażone w centralny dotykowy wyświetlacz rozbudowanego systemu pokładowego. Jednak w tej beczce miodu da się znaleźć łyżkę dziegciu.
Jaką? Więcej informacji na temat Audi A4 znajdziecie w poniższym felietonie wideo:
Samochód do recenzji użyczył Volkswagen Group Polska