Opinie Moto.pl: Kia Sportage HEV Anniversary Edition. Nie zmieniam zdania

Nie ukrywam, że SUV-y nieszczególnie wpisują się w moje gusta. Kia Sportage jest jednak modelem, do którego wracam z pewnym sentymentem. Moje drugie z nią spotkanie umocniło mnie w przekonaniu, że jest to kawał porządnego samochodu.

Pomimo mojej nieukrywanej niechęci do pseudoterenówkowego segmentu SUV-ów, do Kii Sportage wracam z przyjemnością. Nie, nie są to słowa jakkolwiek przesadzone, wyolbrzymione czy niedoszacowane. Koreański model zasługuje na słowa pochwały. Moim skromnym zdaniem jest to auto, które spełnia, a nawet przerasta wszelkie oczekiwania, jakie może mieć w stosunku do niego kierowca. Ale od początku.

Zobacz wideo

Kia Sportage Anniversary Edition. Okrągłe 30 lat

Model Sportage jest z nami od ponad 30 lat. Z tej okazji Koreańczycy wypuścili we wrześniu zeszłego roku jubileuszową wersję Anniversary Edition. Po czym możemy ją rozpoznać? Głównym jej wyróżnikiem są czarne 19-calowe felgi o wzorze płatka śniegu (w przypadku testowanego egzemplarza w wersji HEV są to 18-calowe grafitowe obręcze), a także "charakterystyczny" lakier Wolf Grey. Pokusiłem się użyć cudzysłowu z jednego względu - w tym odcieniu nie ma nic specjalnego. Na szczęście w palecie kolorystycznej są jeszcze inne opcje - Deluxe White, Casa White, Pearl Black, Penta Metal i Experience Green. Zwłaszcza ta ostatnia będzie świetnym wyborem. Wszystko ze względu na kolorystykę wnętrza.

Kia Sportage Anniversary
Kia Sportage Anniversary Fot. MFF / Moto.pl

Projektanci tchnęli w środek jubileuszowego Sportage nieco życia i wykończyli fotele oraz podłokietniki sztuczną skórą w odcieniu zieleni Midnight Green. Górna część oparć oraz zagłówki obleczono czarnym zamszem. Efekt jest lepszy, niż można się było spodziewać. Przywodzi na myśl leśny zagajnik, który chwilę wcześniej zroszony został wiosennym deszczem. Nieco romantycznie, ale lepszego porównania nie znajduję. A co do romantyczności - można zakochać się w fotelach. Są miękkie i komfortowe. Możliwe, że jedynie wyżsi kierowcy będą narzekać na nieco za krótkie siedziska. Z tyłu z kolei miejsca jest sporo, tak na kolana, jak i nad głową. Trudno oczekiwać czegoś innego od pojazdu tych gabarytów - 451,5 cm długości, 186,5 cm szerokości i 165 cm wysokości; rozstaw osi -  268 cm. Co więcej, oparcie kanapy jest regulowane, co zwiększa komfort podróżowania. Oczywiście można ją też złożyć, dzięki czemu otrzymamy bardzo dużą przestrzeń załadunkową — całe 1776 l (sam bagażnik cechuje się pojemnością 587 l). Warto dodać, że tak jak fotele i kierownica, również kanapa jest podgrzewana!

Kia Sportage HEV Anniversary
Kia Sportage HEV Anniversary Fot. MFF / Moto.pl

System multimedialny Kii jest przejrzysty, a obsługa wszystkich opcji za pomocą 12,3-calowego ekranu środkowego i umieszczonego poniżej panelu nie sprawia szczególnego problemu. Co prawda na początku nie byłem przekonany do drugiego z wymienionych elementów, jednak po czasie mój sceptycyzm nieco osłabł. Dotykowy wyświetlacz czasami jednak daje w kość — nie należy do gatunku tych najczulszych, przez co niekiedy musiałem kilkukrotnie klikać w wybraną przeze mnie ikonkę.

Kia Sportage HEV Anniversary
Kia Sportage HEV Anniversary Fot. MFF / Moto.pl

Nie mogę przemilczeć także innej kwestii - systemu Android Auto. Nadal opcja ta jest dostępna tylko "po kablu". Co ciekawe, na początku wszystko działało tak, jak Pan B przykazał. Dopiero pod koniec mojego tygodniowego testu Kia odmówiła posłuszeństwa. Najwidoczniej stwierdziła, że przewód, którego używałem z powodzeniem od kilku dni, nie spełnia jej wymagań... Byłem, delikatnie ujmując, zirytowany. Pod innymi względami Sportage nie sprawiał problemów.

Kia Sportage Anniversary Edition. Wrażenia z jazdy? Do tańca i do różańca

Sportage w wersji z napędem 4x4 i 230-konną hybrydą opartą o benzynową jednostkę 1.6 T-GDi to chyba najbardziej rozsądna opcja spośród wszystkich dostępnych w aktualnej gamie. Przede wszystkim cechuje się prawie identyczną dynamiką co topowa hybryda PHEV o mocy 265 KM, która z kolei jest przeznaczona głównie dla osób korzystających z auta w mieście. Dla pozostałych znacznie rozsądniejszą będzie omawiana tutaj pozycja.

Stosunkowo wysoka moc pomaga w sprawnym włączaniu się do ruchu, czy też wyprzedzaniu ciągników rolniczych, które w ostatnim czasie dość często można spotkać na naszych drogach. Zgodnie z zapewnieniami producenta, sprint do setki zajmuje osiem sekund. Co się tyczy spalania, średnie WLTP wynosi 5,9 l/100 km, co jest osiągalne przy delikatnym traktowaniu gazu. Bez szczególnej uwagi i przy beztroskiej jeździe apetyt benzyniaka wzrośnie do ok. 7,2 litra.

Kia Sportage HEV Anniversary
Kia Sportage HEV Anniversary Fot. MFF / Moto.pl

Sportage ma pewną przypadłość. Projektanci postanowili wprowadzić tylko dwa tryby jazdy - Eco i Sport. Tak, nie ma tutaj opcji Standard czy Normal. Ekologiczny tryb zmienia Sportage w spokojnego drogowego misia. Dzięki temu spalanie pozostaje na stosunkowo niskim poziomie, jednak charakterystyka auta staje się nieco rozlazła. Sześciostopniowa automatyczna skrzynia ma tendencję do bycia leniwą — gdy potrzebujemy żwawiej przyśpieszyć, zbyt długo zajmuje jej redukcja biegu. Co więcej, auto wydaje się znieczulone na mocniejsze dodanie gazu, co jednak ze względu na charakterystykę trybu jest jak najbardziej zrozumiałe. W przypadku trybu sport problemy te znikają. Koreański model chętnie wyrywa się do przodu, dumnie prężąc muskuły. Tutaj jednak znowu daje o sobie znać skrzynia, która lubi przytrzymać przełożenie. Nawet po kilku sekundach od popuszczenia pedału gazu nadal pozostaje na dotychczasowym biegu. Od czasu do czasu trzeba pomóc jej manetkami. Rzeczywiście — brakuje tutaj pewnego kompromisu, złotego środka w postaci trybu standardowego. Jest to jednak wada jedynie niewielka, a dla niektórych nawet niezauważalna.

Co do właściwości jezdnych, Sportage jest zwinny i oferuje bardzo dobry komfort resorowania. Jest sprężysty, świetnie wychwytuje wszelkie nierówności. Nie buja przy pokonywaniu szerszych progów zwalniających, ani też nie traktuje nas ciosem w krzyż przy wjechaniu w dziurę. Bardzo przyjemne jest również manewrowanie. Łatwo wyczuć jego gabaryty. Oczywiście wersja Anniversary jest wyposażona w kamerę cofania oraz czujniki, także nawet niedzielni kierowcy poradzą sobie z zajmowaniem miejsca na różnego rodzaju parkingach. Nie mam zastrzeżeń także do układu kierowniczego. Nie jest ani ostry, ani też przesadnie gumowy.

Kia Sportage Anniversary Edition. Podsumowanie

Popularność Kii Sportage nie wzięła się z kosmosu. To świetny samochód dla przeciętnego kierowcy, który oczekuje niezłych osiągów, dobrego wyposażenia i czerpania przyjemności z jazdy. Oczywiście, koreański SUV nie da jej tyle, ile nieco bardziej sportowe pozycje na rynku, jednak pozwoli prowadzącemu odprężyć się i spokojnie dojechać do celu. Na pewno spodoba się tym, którzy szukają wygodnego rodzinnego auta, a niekoniecznie przepadają za nadwoziami kombi. Oczywiście, erę przystępnych cenowo aut klasy średniej mamy już za sobą. W przypadku jubileuszowego Sportage z 230-konną hybrydą i napędem 4x4 ceny rozpoczynają się od kwoty 184 900 zł. Samochód udostępniła do testu KIA POLSKA. Firma nie miała wglądu ani wpływu na treść artykułu.

Więcej o: