Za kierownicą Volkswagena Tiguana 2.0 TDI 200 KM 4Motion tak naprawdę narzekać można tylko na jedną rzecz. Ospałe reakcje automatycznej skrzyni biegów w normalnym trybie pracy. To przypadłość wielu modeli z grupy VAG i również tutaj automat czasem zbyt bardzo zwleka. Czuć to tym bardziej, że 200-konny silnik (ma 400 Nm w zakresie 1750-3500 obr./min) sprawia, że SUV jest zaskakująco szybki. Na niemieckiej autostradzie rozpędzi się aż do 216 km/h, a w Polsce skorzystamy raczej ze świetnego przyspieszenia - do setki to zaledwie 7,5 s.
Znakomite wyniki, jak na całkiem sporego, kompaktowego SUV-a. Volkswagen Tiguan mierzy 4511 mm długości, 2099 mm szerokości z lusterkami, 1675 mm wysokości i 2679 mm rozstawu osi. Tylna kanapa jest przestronna, a dwoje wysokich pasażerów nie będzie narzekać na miejsce ani na głowy, ani na nogi. Bagażnik pomieści 615 l, a po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń bagażowa wzrośnie do 1655 l.
Choć nagonka na silniki wysokoprężne trwa w najlepsze, to nie da się ukryć, że diesel i SUV to znakomite połączenie. Dynamika stoi na bardzo wysokim poziomie, nawet jeśli na pokład zabierzemy pasażerów i ich bagaże, a właśnie do tego przeznaczone są takie auta. Nie ma mowy o zadyszce czy nagłym wzroście zapotrzebowania na paliwo. Volkswagen deklaruje, że Tiguan w tej konfiguracji zużywa 6,6 l oleju napędowego na 100 km, co zmierzono zgodnie z WLTP. W realnym świecie trzeba do tego trochę dodać, ale wcale nie dużo. W mieście i korkach komputer pokładowy pokazuje wyniki z ósemką z przodu, w trasie spalanie wyraźnie spadnie.
Ceny testowanego Volkswagena Tiguan 2.0 TDI startują od 174 390 zł. Nie wszyscy potrzebują jednak aż 200 KM i napędu 4Motion. Dlatego w ofercie znajduje się jeszcze rozsądniejsza i dużo przystępniej wyceniona wersja 2.0 TDI 150 KM. Z ręczną skrzynią biegów kosztuje 126 590 zł, z DSG 136 090 zł, a z DSG i napędem 4x4 - od 146 790 zł.
Na drogach szybkiego ruchu Tiguan oczaruje nie tylko dużym zasięgiem i nie przejmowaniem się stacjami benzynowymi, ale też wyciszeniem i komfortem jazdy. Na każdym kroku czuć, że SUV był projektowany w Niemczech, gdzie często pokonuje się długie dystanse autostradami i wzorowe zachowanie na nich było jednym z priorytetów. Mimo pudełkowatych kształtów na pokładzie jest przyjemnie cicho, można swobodnie rozmawiać lub zrelaksować się, słuchając ulubionej muzyki z porządnego zestawu audio. Niedawny lifting był okazją do aktualizacji pokładowych systemów, a w trasie zwrócicie uwagę przede wszystkim na Travel Assist, który pozwala na półautomatyczną jazdę w niemal pełnym zakresie prędkości, m.in. dostosowując prędkość w ślad za wskazaniami znaków drogowych. W połączeniu z dwusprzęgłową przekładnią DSG zapewnia też bezstresowe poruszanie się w korkach.
Z kolei po zmroku nieocenione okażą się nowe światła IQ.LIGHT. Opcjonalne reflektory LED Matrix IQ.LIGHT mają funkcję doświetlania zakrętów, a dodatkowo posiadają dynamicznego asystenta świateł drogowych. Co to oznacza? W zależności od sytuacji na drodze włączane lub wyłączane są poszczególne segmenty reflektora LED, doświetlając ciemne fragmenty jezdni jednocześnie nie oślepiając innych kierowców.
Przede wszystkim zupełnie nową kierownicę. Jest bardzo estetyczna i nowoczesna, ale w tym drugim słowie kryje się haczyk. Klasyczne przyciski zastąpiono dotykowymi płytkami. Oferują sporo funkcji i prezentują się efektownie, ale poprzednie rozwiązanie było dużo wygodniejsze. Cieszy więc, że, mimo porządków i usunięcia kilku przycisków i przełączników, w Tiguanie wciąż najważniejszymi funkcjami sterujemy analogowo. Także klimatyzacją, która ma teraz zupełnie nowy panel obsługi. Nowe są także ekrany - ten przed oczami to dobrze już znane wirtualne zegary po lekkim odświeżeniu, z kolei wyświetlacz w konsoli centralnej może mieć teraz 9,2 cala. To za jego pośrednictwem sterujemy systemem multimedialnym, który przy okazji liftingu zaktualizowano do najnowszej wersji. Obsługuje oczywiście Apple CarPlay oraz Android Auto.
Co ciekawe,nowy Tiguan pozwala wejść do świata cyfrowych usług Volkswagena. Auto może być w pełni połączone z internetem, co umożliwia dostęp do wielu usług. Dzięki aplikacji We Connect kierowca może mieć wgląd w ważne informacje dotyczące samochodu m.in. z dystansu upewnić się, czy drzwi są zamknięte, a światła wyłączone. Połączenie z siecią to także optymalne planowanie trasy. Dzięki usługom We Connect Plus w czasie rzeczywistym możemy sprawdzić informacje o sytuacji na drogach, a system sam wybierze najbardziej optymalną trasę.
Zintegrowany hotspot to też gratka dla pasażerów - dzięki niemu mogą pozostawać w ciągłej łączności ze światem, niezależnie od tego gdzie aktualnie podróżujemy. Do systemu można podłączyć nawet osiem urządzeń, dzięki czemu żadna podróż nie będzie nudna.
Volkswagen Tiguan to najlepiej sprzedający się aktualnie volkswagen w ogóle (tak, zdetronizował Golfa) oraz SUV nr 1 w Europie. Auta tego typu od kilku lat dominują na rynku motoryzacyjnym. Ten uniwersalny rodzaj nadwozia pokochali zarówno kierowcy, którzy podróżują całymi rodzinami, jak i osoby aktywnie spędzające czas. Pojemny bagażnik, przestronna kabina, możliwość montażu bagażnika dachowego i zwiększony prześwit to atuty, które czynią z SUV-a idealnego kompana niemal każdej podróży. Volkswagen Tiguan to wzór swojego segmentu. Jego zawrotna sprzedaż nie może więc dziwić.
Z mocnym dieslem i sprawnym napędem 4Motion staje się tym segmencie samochodem kompletnym. Jeśli swoim SUV-em zamierzacie regularnie pokonywać długie dystanse, to w salonie Volkswagena na pewno spytajcie o wersje z plakietką TDI. To wciąż najlepszy wybór. Diesel wznosi tę uniwersalność, za którą kierowcy pokochali Tiguana, na jeszcze wyższy poziom. Szkoda, że silniki wysokoprężne tak szybko znikają z rynku. Może i dla większości kierowców jednostki benzynowe (z jakąś formą elektrycznego wspomagania) i elektryki będą w zupełności wystarczające, ale nie dla wszystkich. Trzymamy kciuki, żeby takie wersje jak testowany Tiguan 2.0 TDI 200 KM 4Motion pozostały na rynku jak najdłużej.