Sportback nie jest niczym nowym na rynku SUV-ów. Mimo tego, wpisuje się w aktualne kanony wzornictwa. Warto jednak wiedzieć, że tego typu nadwozia oferowane są od blisko dwóch dekad. Co ciekawe, to nie BMW X6 przecierało szlak (2007), lecz Infiniti FX, a później QX70. Szkoda, że japoński producent wycofał się z Europy. To był bardzo ciekawy model.
Audi wkracza w segment, gdzie przychodzi mu konkurować z Mercedesem, Jaguarem i BMW. Ma w rękawie wiele atutów, które powinny pomóc w zdobywaniu klientów. To przede wszystkim spore gabaryty. Q3 ma 450 centymetrów długości, co wpisuje je w segment kompaktowych SUV-ów. Na 20-calowych obręczach ze stopów lekkich i z czarnymi akcentami na karoserii, całość prezentuje się rasowo. Warto też postawić na matrycowe reflektory. Diody połączone z szeregiem czujników dopasowują długość i szerokość strumienia świetlnego do aktualnych warunków drogowych. Tak, by nie oślepiać kierowców nadjeżdżających z naprzeciwka i tych w poprzedzających autach.
Audi nie wykazuje się przesadną finezją podczas projektowania kokpitów. We wszystkich modelach są do siebie zbliżone, co nie znaczy, że nieatrakcyjne. Znakiem rozpoznawczy bogatych specyfikacji wyposażeniowych są dwa ekrany. Pierwszy z nich zastąpił analogowe wskaźniki i jest jednym z ciekawych w koncernie VAG. Ma 12,3 cala, zmienną grafikę i pozwala na całkiem szybki odczyt wskazań. Drugi z wyświetlaczy wpisano centralnie i delikatnie skierowano w stronę kierowcy. W tym przypadku możemy korzystać z monitora o średnicy 10,1 cala. Łączy się z internetem, kamerami wokół samochodu i zewnętrznymi nośnikami pamięci. System błyskawicznie reaguje na polecenia kierowcy, ma wysoką rozdzielczość i nasycenie kolorów. Z uwagi na rozbudowane menu, trzeba się do niego przyzwyczaić i wyposażyć w szmatkę, aby co jakiś czas wycierać odciski palców.
Q3 wypada też korzystnie w kategorii przestrzeni. Jeśli pamiętacie pierwszą generację, na pewno została Wam w głowie mała ilość miejsca w drugim rzędzie. Wysokie osoby podczas międzymiastowych podróży musiały wykazać się cierpliwością i odpornością na niewygodę. Teraz z powodzeniem zmieści na kanapie dorosłych pasażerów o wzroście do 185 cm. Należy jednak mieć na uwadze, że bardziej sportowa odmiana ma mniej przestrzeni nad głowami, zwłaszcza po dokupieniu panoramicznego okna dachowego. Kanapa ma regulację w płaszczyźnie poziomej w zakresie 13 centymetrów. Pozycja za kierownicą nie pozostawia natomiast wiele do życzenia. Siedzimy nieco wyżej, co ułatwia przegląd pola. W sukurs przychodzą również dobrej jakości kamery pomagające w miejskich manewrach. Fotele możemy pokryć alcantarą lub skórą i wyposażyć w elektryczną regulację z pamięcią ustawień.
Musimy też wspomnieć o możliwościach przewozowych Sportbacka. Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści 530 litrów. Po złożeniu asymetrycznej kanapy, jego pojemność rośnie do 1400 litrów – 125 mniej względem zwykłego Q3. Można też domówić elektrycznie otwieraną pokrywę kufra, także ruchem stopy pod zderzakiem.
Audi przedstawiło niedawno wersję RS z benzynowym, doładowanym motorem o mocy 400 koni mechanicznych. To propozycja dla purystów i fanów mocnych wrażeń, dla których codzienny kompromis zbacza na drugi plan. Mając na względzie wygodę eksploatacji i jednocześnie możliwość okazjonalnego zjazdu z utwardzonych szlaków, warto postawić na odmianę 45 TFSI. Pod tym oznaczeniem kryje się turbodoładowane 2.0 o mocy 230 KM i 350 Nm. Co ważne, w standardzie dostajemy 7-stopniową przekładnię dwusprzęgłową i napęd na obie osie. Taka konfiguracja generuje sporo frajdy z uwagi na osiągi i pracę adaptacyjnego zawieszenia.
Sportback przekonuje przede wszystkim elastycznością i odseparowaniem kabiny od świata zewnętrznego. Nawet przy 160-170 km/h można szeptem wymieniać spostrzeżenia. Auto nie poddaje się bocznym podmuchom wiatru, w czym spora zasługa szerokiego rozstawu kół i masy własnej przekraczającej 1600 kilogramów. W trybie dynamicznym dość żywiołowo reaguje na dociskanie gazu. Łatwo stracić poczucie prędkości, więc warto czasem spoglądać na zegary, żeby nie przekroczyć dozwolonych limitów. Szybkie pokonywanie kilometrów istotnie odbija się na zużyciu paliwa. W tej kategorii Q3 do oszczędnych nie należy.
Korzystając z pełni potencjału benzynowego źródła napędu, pierwsza setka pojawi się na liczniku już po 6,5 sekundy. Producent deklaruje, że wskazówka prędkościomierza zatrzyma się na 231 km/h. Wierzymy na słowo. Problem jednak w tym, że podane wartości są realne przy ustawieniu komputera w trybie dynamicznym. Dość sztywne zawieszenie osadzone na 20-calowych obręczach świetnie sprawdza się na równych odcinkach, ale podczas forsowania ubytków w asfalcie wkrada się niepożądany hałas i lekkie wibracje. Z drugiej strony, pewność prowadzenia nie uznaje kompromisów.
17-centymetrowy prześwit pozwoli też wjechać w niezbyt głębokie koleiny wypełnione błotem i forsować piaszczyste przeszkody. Quattro działa w tym przypadku bez zauważalnej zwłoki. Audi nie nadaje się do jazdy w trudnym terenie, ale niestraszne mu wspomniane elementy naturalnej, leśnej infrastruktury. Wracając na asfalt, polecamy wybrać moduł komfortowy, by przekonać się, że Sportback potrafi również ukołysać do snu. Reakcja na dociskanie gazu staje się bardziej ospała, a dwusprzęgłowa skrzynia przy niższych obrotach wpina kolejne przełożenia. Zwiększona siła wspomagania układu kierowniczego przydaje się podczas wykonywania manewrów parkingowych.
Audi dobrze wpisuje się w potrzeby mieszkańca miasta. Wygląda modnie, wręcz atrakcyjnie i przyciąga uwagę wyrazistymi kształtami. Do tego może się pochwalić dobrymi właściwościami jezdnymi i zwiększonym prześwitem pomagającym w forsowaniu krawężników. Przy tej mocy, quattro zyskuje sens. Jeśli wybierzemy 1.5 o mocy 150 KM (35 TFSI), napęd na koła przednie okaże się w zupełności wystarczający. Trzeba jeszcze przełknąć cenę. Producenci premium przyzwyczaili nas, że do wszystkiego trzeba dopłacać. O ile za bazową wersję zapłacimy 144 500 zł, o tyle egzemplarz widoczny na zdjęciach to wydatek na poziomie 270-280 tysięcy.