E-Pace pojawił się nieco ponad 2 lata temu i wskoczył do ekstraklasy premium. Segmentu, gdzie od lat czołowe lokaty okupują niemieccy producenci. To BMW X1, Mercedes GLA, Volvo XC40, a także Audi Q3. Jaguar od debiutu nie miał drogi usianej różami, ale ma cechy, które nie pozwalają go skreślać. To przede wszystkim atrakcyjny design nawiązujący do większego i starszego F-Pace'a.
Zwarta, pełna obłości i jednocześnie ostrych linii karoseria Jaguara ma 439,5 centymetra długości, 190,5 szerokości i 165 wysokości. W reflektory wkomponowano w pełni LED-owe światła, a w nadkola 19 calowe obręcze ze stopów lekkich.
Jaguar przedstawia się agresywnie i skutecznie przyciąga uwagę przechodniów, nie tylko tych zainteresowanych motoryzacją. W tym przypadku mamy też do czynienia z osłonami progów chroniącymi przed zabrudzeniem spodni podczas wychodzenia z auta, jak również z elektrycznie unoszoną pokrywą kufra. Charakterystyczne proporcje dwubryłowego nadwozia przedkładają się na dość małą powierzchnię bocznych szyb. Prześwit wynosi 20,4 centymetra.
Wnętrze Jaguara przypomina rozwiązania znane z pozostałych modeli koncernu. Całość wygląda efektownie, ale okazuje się przeciętnie intuicyjna w obsłudze.
Rozbudowany kokpit przedstawia się masywnie i dość mocno otula pasażerów pierwszego rzędu. To sprawia, że miejsce obok kierowcy może być dla niektórych nieco klaustrofobiczne. Mało jest przestrzeni na kolana, a otwieranie niewielkiego schowka wymaga lekkiej ekwilibrystyki.
Niewiele lepiej jest z tyłu, gdzie na przyzwoicie wyprofilowanej kanapie może brakować miejsca wysokim osobom przed kolanami i nad głowami.
W standardowej konfiguracji kufer mieści 577 litrów i uchodzi za największy w segmencie. Jego pojemność możemy zawdzięczać seryjnej „dojazdówce”. Po złożeniu asymetrycznego oparcia możliwości przewozowe rosną do przyzwoitych 1234 litrów.
Jakość materiałów wykończeniowych jest bardzo nierówna. Miejscami całość jest bardzo dobrze spasowana, a jakość tworzyw nie pozostawia wiele do życzenia. W niższych partiach kokpitu plastiki nie przystają do auta za ponad 200 tysięcy złotych.
Dłuższego przyzwyczajenia wymaga również obsługa systemu multimedialnego z dotykowym ekranem. Nawigacji przydałaby się porządna aktualizacja z poprawą szaty graficznej włącznie. Ciekawie natomiast przedstawiają się klasyczne, analogowe wskaźniki umieszczone w tubach i spory ekran komputera pokładowego między nimi. Pokrętła zawiadujące klimatyzacją zyskały wbudowany, niewielki wyświetlacz. Po jego wciśnięciu pojawi się grafika ilustrująca status podgrzewania foteli.
200-konny benzynowy silnik Jaguara to rozsądna propozycja, choć najsłabsza spośród zasilanych tym paliwem w gamie. Z pojemności dwóch litrów można też wybrać wariant o mocy 249 lub 300 KM.
Spoglądając na parametry, podstawowy wydaje się wystarczający. Generuje 340 Nm już przy 1250 obr./min, co gwarantuje niezłą elastyczność i przyzwoite wartości przyspieszeń. W połączeniu z 9-stopniowym automatem i napędem na obie osie pozwala rozpędzić się do setki w 8,2 sekundy i zapędzić wskazówkę prędkościomierza do 216 km/h.
Mimo niezłej elastyczności i dobrych czasów podczas sprintów, trzeba mieć na uwadze masę własną. 1850 kilogramów nie można lekceważyć. Ma to też swoje odzwierciedlenie podczas wyższych prędkości.
E-Pace'a trzeba utrzymywać na trochę wyższych obrotach, by z większym wigorem reagował na polecenia kierowcy wydawane prawą nogą. Kultura pracy jednostki jest niezła i nawet przy wyższych prędkościach obrotowych pasażerowie mają względnie wysoki komfort akustyczny.
Z uwagi na dość sztywne nastawy zawieszenia, Jaguar ma przewagę nad wieloma konkurentami w konkurencjach sportowych. Ma dość bezpośredni układ kierowniczy i cechuje się wysoką precyzją podczas dynamicznego pokonywania zakrętów.
>>>>> zobacz wideo: Pirat drogowy prawie potrącił policjanta. Pościg zakończył w rowie
Jak na sporą masę własną, imponuje zwinnością. Nie można jednak zapominać o brytyjskiej nadwadze. Praw fizyki nie da się oszukać. Przy jeździe na granicy przyczepności może wkraść się lekka podsterowność. W razie czego, z pomocą przyjdzie dość szybko reagująca elektronika przywracająca właściwy tor jazdy.
Z uwagi na całkiem sportową charakterystykę, Jaguarem przyjemniej jeździ się szybko po równych, autostradowych nawierzchniach i gorzej w mieście. Twardy układ jezdny kiepsko filtruje nierówności. Zawieszenie potrafi wydać nieprzyjemne dźwięki, a na poprzecznych przeszkodach podskoczyć. Niezbyt dobrze wypada też w kwestii zużycia paliwa. W mieście potrafi dobić nawet do 15 litrów. Na autostradzie trzeba się liczyć z 10-11, a dopiero w spokojnej trasie komputer pokładowe wskaże niewiele ponad 7 litrów.
E-Pace wygląda zadziornie, ale podczas codziennej eksploatacji wcale taki nie jest. Woli, gdy niezbyt mocno dociska się pedał gazu. Wtedy skrzynia płynniej żongluje poszczególnymi przełożeniami, a w kabinie panuje błoga cisza. Dość dużo pali, co akurat możemy zrzucić na karb wysokiej masy własnej.
Sprawia wrażenie bardzo solidnego auta, jednak multimedia mogłyby zostać zaktualizowane. Tym bardziej, że w tym roku doczekaliśmy się drugiej generacji Audi Q3 i Mercedesa GLA. Jaguar broni się za to charakterem i jedynym w swoim rodzaju klimatem.
W kabinie czuć ducha brytyjskiej motoryzacji. Samochód nie jest idealny, ale ma w sobie magnetyczny pierwiastek, za który trzeba sporo zapłacić. W tej kategorii Brytyjczyk nie odbiega od niemieckiej trójcy. 200-konna odmiana benzynowa z seryjnym automatem i napędem na cztery koła oznacza wydatek na poziomie 183 700 złotych. Personalizacja i doposażenie auta w kilka elektronicznych gadżetów z łatwością wywinduje kwotę na fakturze do 240-250 tysięcy.
Nadwozie: SUV, 5d
Moc: 200 KM przy 5500 obr./min
Moment obr.: 340 Nm przy 1250 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 9-biegowa
Napęd: na cztery koła
Wymiary: 4395/1904/1649 mm
Rozstaw osi: 2681 mm
Poj. bagażnika: 577/1234 l
0-100 km/h: 8,2 s
Śr. zużycie paliwa: 11,8 l/100 km (dane testowe)
Prędkość maksymalna: 216 km/h
Cena: od 183 700 zł (za wersję P200 AWD z automatem)