Zakaz wjazdu dla "elek" coraz częstszą praktyką na osiedlach. "To świadczy o ignorancji"

Na prywatnych drogach w wybranych miastach Polski można spotkać się ze znakiem, którego nie znajdziemy jednak w przepisach. Chodzi o zakaz wjazdu samochodów nauki jazdy. Czy ich stawianie jest zgodne z prawem? Głos w sprawie zabrał egzaminator.

W miastach, w których znajdują się ośrodki egzaminacyjne i są przeprowadzane egzaminy na prawo jazdy, można odnotować wzmożony ruch samochodów z niebieską literą "L". W pobliżu WORD-ów zlokalizowanych jest wiele popularnych tras egzaminacyjnych, więc nic dziwnego, że to właśnie tam instruktorzy często szkolą swoich podopiecznych. Wybierają boczne uliczki do nauki manewrów, takich jak parkowanie czy zawracanie, aby uniknąć zatłoczonych dróg.

Zobacz wideo Volvo Tech Hub — wyjątkowy obiekt w Krakowie o globalnym znaczeniu [MATERIAŁ WYDAWCY MOTO.PL]

Zakaz wjazdu dla aut nauki jazdy. Czy takie ograniczenia są w porządku wobec przyszłych kierowców?

Szkoleniowe jazdy czasem stają się uciążliwe dla innych kierowców i uczestników ruchu drogowego. Od kilku lat w niektórych miastach w Polsce, szczególnie na osiedlach pojawiły się znaki zakazu wjazdu, adresowane jedynie do prowadzących samochody nauki jazdy. Jedna z takich sytuacji ma miejsce w Łodzi, gdzie zamontowano specjalne znaki na prośbę mieszkańców, którzy skarżyli się na wzmożony ruch, niebezpieczeństwo na wąskich uliczkach oraz uszkodzenia aut na parkingach. Podobne rozwiązanie wprowadzono w Bielsku-Białej przy ośrodku sportowym, gdzie kursanci spowalniali ruch, szczególnie w czasie imprez.

- Przypadki te są mi znane i rozumiem, że z jednej strony nadmierna obecność samochodów nauki jazdy na jakimś niewielkim osiedlu z wąskimi uliczkami może być kłopotliwa dla mieszkańców. Ale z drugiej strony, dla kandydata na kierowcę problemem jest zakaz wjazdu na ulice, na których potem może być egzaminowany - wyjaśnił dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi Łukasz Kucharski w rozmowie z portalem szkola-jazdy.pl. Swoje stanowisko przedstawił również instruktor jazdy Krzysztof Gońda z Auto Szkoły "Radek" z Łodzi. - To świadczy o ignorancji społeczeństwa, bo przecież każdy z nas gdzieś musiał się uczyć. Oczywiście są osoby, które źle patrzą na elki nie tylko pod swoim domem, ale nawet w centrum miasta. Nic na to nie poradzimy, ale oskarżanie nas o szkody na parkingach to już nieporozumienie. Zawsze podkreślam, że w elce są dwie głowy do myślenia i dwie pary oczu do uważania, czyli o jakieś zdarzenie trudniej niż normalnie - podsumował.

Zakaz wjazdu samochodów nauki jazdy
Zakaz wjazdu samochodów nauki jazdy Fot. Tomasz Fritz / Agencja Wyborcza.pl

Zarządca drogi może zakazać wjazdu samochodom nauki jazdy? Jedynie w określony sposób

Jeśli tabliczka zakazu wjazdu dla samochodów nauki jazdy pojawiła się w strefie ruchu, obok znaków "strefa ruchu" i "droga wewnętrzna", warto przypomnieć sobie dwa terminy.

  • Strefa ruchu to obszar, gdzie obowiązują zasady ruchu drogowego jak na drogach publicznych.
  • Droga wewnętrzna to przestrzeń prywatna, na której właściciel ustala zasady ruchu, ale pojazdy muszą spełniać standardy jak na drogach publicznych.

W przypadku gdy droga wewnętrzna znajduje się w strefie ruchu, obowiązują przepisy ruchu drogowego, ale właściciel drogi może wprowadzać ograniczenia. Jednak znak zakazu dla samochodów nauki jazdy powinien być zgodny z przepisami, a nie wprowadzany za pomocą nieistniejącej tabliczki. Choć pojawia się czasem na osiedlowych drogach, szczególnie po zmianie przepisów dotyczących nauki parkowania, nie ma podstaw do jego stosowania.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

Więcej o: