Jajowata sylwetka nadwozia Xsary Picasso nie zmieniła się od 1998 roku. Szefowie Citroëna nie przejęli się złośliwymi żartami, że nie wiadomo, gdzie Picasso ma przód, a gdzie tył. Wprowadzone ostatnio modyfikacje są niemal niezauważalne: nieco inne klosze reflektorów i przednia atrapa, nowy krój liter na tylnej klapie. Dlaczego nie zmieniono nic więcej? Trudno powiedzieć. Wydaje się jednak, że w kategorii "stylizacja nadwozia" najwyższy już czas na następcę. Stare Picasso nie będzie w stanie długo konkurować w silnie obsadzonym segmencie kompaktowych minivanów.
Co znajdziemy w środku auta? Grube i miękkie, chociaż nie najwyższej jakości obicia kiepsko trzymających i trochę za małych foteli. Jasne, dwukolorowe wykończenie i duże powierzchnie szyb bardzo rozjaśniają wnętrze, dzięki czemu kompaktowy van sprawia wrażenie większego. Nie zmienił się centralnie umieszczony panel LCD, wyświetlający w miłym dla oka zielonym kolorze podstawowe informacje. Prędkość, z jaką jedzie samochód, odczyta na nim nawet podróżujący z tyłu krótkowidz bez okularów. Ciekawe, że przez osiem lat nie udało się wygospodarować na dużym ekranie miejsca na obrotomierz.
Lista seryjnego wyposażenia, jakie otrzymamy, decydując się na wersję ze 110-konnym turbodieslem, jest imponująca. Wiekową (dosłownie) konstrukcję najłatwiej uatrakcyjnić, poprawiając komfort podróżowania, dlatego wersja Exclusive standardowo otrzymuje automatyczną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, radio z CD i zestawem sześciu głośników oraz tempomat.
Niespodzianką jest cena. Mimo zaawansowanego wieku konstrukcji za samochód we wspomnianej wersji - według oficjalnego cennika - trzeba zapłacić aż 97 900 zł. Ile?! Może ktoś dwa razy przeliczył euro na złotówki? Spokojnie. Citroën znany jest z niekończących się promocji. No proszę, oto pozycja "rabat 29 000 zł". Jest dobrze? Jeśli wziąć pod uwagę ilość miejsca w środku i poziom wyposażenia, to raczej tak.
Mały, ale sprawny turbodiesel zapewnia nie tylko sprawne przyspieszanie, ale i bardzo ekonomiczną eksploatację Picasso - pod względem osiągów silnik jest bez zarzutu. Niestety, wygłuszenie kabiny jest do niczego. Myślałem, że lepiej będzie, kiedy opuszczę warszawskie ulice i pognam szybszą trasą. Przejechałem najpierw "gierkówką", potem zaliczyłem kilka wycieczek po górskich drogach. Do zawieszenia i układu hamulcowego nie można mieć zastrzeżeń, ale znów to wytłumienie... Powyżej 130 km/h trzeba przekrzykiwać hałas silnika i szum powietrza, żeby dogadać się z siedzącym obok pasażerem.
Dla kogo jest przeznaczona Xsara Picasso? Ani dla kolekcjonerów youngtimerów, ani amatorów abstrakcyjnych dzieł sztuki. Na pewno warto polecić ją osobom poszukującym niedrogiego (po uwzględnieniu rabatu 68 900 zł), praktycznego i ekonomicznego minivana. Zużycie paliwa na poziomie 5,7 l/100 km i gigantyczna przestrzeń na bagaże (550 litrów) mimo podeszłego wieku samochodu to wciąż kuszące zalety.