• Link został skopiowany

Tego nie mów policjantom. Niewinne zdanie może skończyć się 3 tys. zł mandatu

Podczas kontroli drogowej wiele zależy od pierwszych słów, jakie wypowiadasz. Choć nie musisz znać całego kodeksu drogowego na pamięć, są zdania, których lepiej unikać. Mogą nie tylko zirytować funkcjonariusza, ale też pogorszyć Twoją sytuację.
Policjant zatrzymuje samochód do kontroli drogowej
Fot. Sebastian Rzepiel / Agencja Wyborcza.pl

Kierowcy często wpadają w panikę podczas kontroli drogowej, zwłaszcza jeśli zostają zatrzymani z powodu drobnej usterki, jak przepalona żarówka czy brak trójkąta ostrzegawczego. Choć mogłoby się wydawać, że to tylko formalność, nieodpowiednia reakcja może pociągnąć za sobą niepotrzebne konsekwencje. O co dokładnie chodzi?

Zobacz wideo Nowa Toyota Hilux z napędem mild hybrid. Dzięki niemu zostanie z nami w Europie

Czego nie mówić podczas kontroli drogowej? Lepiej uważaj, bo możesz pożałować

Policjant pyta, czy jesteś świadomy, że nie działa tylne światło. Jeśli odpowiesz coś w stylu "nie mam pojęcia, nie umiem tego sprawdzić", możesz zostać uznany za osobę, która zaniedbuje stan techniczny pojazdu. A to otwiera drogę do dokładniejszej kontroli, w tym m.in. trzeźwości czy dokumentów auta. W przypadku innych wykroczeń, które mogą zostać uznane za przejaw rażącego niedbalstwa, grozi nawet utrata dowodu rejestracyjnego lub skierowanie auta na dodatkowe badanie techniczne.

Co mówić, żeby nie dostać mandatu? Zła odpowiedź to nawet 3000 zł mandatu

 Podczas kontroli drogowej funkcjonariusze często zadają proste pytanie: "Gdzie trzyma Pan/Pani gaśnicę?". Wbrew pozorom to nie tylko ciekawość. Brak odpowiedzi lub wskazanie pustego bagażnika to sygnał, że kierowca nie ma wymaganego wyposażenia. A za to grozi nawet do 3000 zł mandatu, w zależności od sytuacji.

Wielu kierowców próbuje rozładować napięcie żartem, co w niektórych przypadkach tylko pogarsza sprawę. Wypowiedzi w stylu: "Nie wiem, może żona ją gdzieś schowała?" lub "Przecież i tak nic nie gaszę, jak się pali" mogą zostać odebrane jako brak odpowiedzialności. Złota zasada? Odpowiadaj krótko, rzeczowo i bez prowokowania. Im mniej kontrowersyjnie, tym szybciej zakończy się kontrola.

Więcej o: