Najdroższe fotografie w życiu pochodzą z fotoradarów. I tylko od nas zależy, jak wysoka to będzie cena. W ubiegły czwartek w Alejach Jerozolimskich w Warszawie, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Ryżową zainstalowano nowe urządzenie tego typu, które zastąpiło zniszczonego poprzednika. Nie pracował jednak zbyt długo.
Nowy fotoradar w okolicach ulicy Ryżowej został zainstalowany w czwartek przed świętami i uszkodzony w piątek około 23. Przynajmniej o tej godzinie został wyłączony. Urządzenie ma wgniecenie na prawej dolnej krawędzi.
Ostatecznie na miejsce zostali wysłani pracownicy GITD, którzy muszą zdemontować uszkodzone urządzenie. Konieczna będzie naprawa, ale najpierw sprawa została zgłoszona na policję. Oczywiście każde tego typu urządzenie jest ubezpieczone, ale ubezpieczyciel pokryje koszty związane z reperacją dopiero wtedy, gdy nie uda się ustalić sprawcy zniszczenia.
Jak już zostało wcześniej wspomniane, poprzedni fotoradar został również zniszczony. Zamontowano go w listopadzie 2024 roku, a uszkodzono go w lutym tego roku. Zatem pracował zaledwie kilka miesięcy. Do tej pory nie udało się ustalić sprawcy, który miał dopuścić się zniszczenia. Uszkodzenia wyceniono na 50 tys. zł.
Fotoradar został zamontowany na wniosek Zarządu Dróg Miejskich. Kierowcy w tym miejscu mogą jechać maksymalnie 50 km/h. W ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania urządzenie zarejestrowało 8 tys. wykroczeń. Jak widać, fotoradar w tym miejscu jest potrzebny, a GITD po ostatnim zniszczeniu zapowiedziało zainstalowanie monitoringu lub innej formy nadzoru.