Stare powiedzenie głosi, że wypadki chodzą po ludziach. Niektóre kończą się jedynie nauczką na przyszłość, a inne ciągną za sobą koszty. Niestety całkiem spore. Pewien rowerzysta z Krakowa (tak można wnioskować z publikacji posta na Reddicie) przekonał się o działaniu tego powiedzenia dosyć boleśnie. Przynajmniej dla jego portfela.
Użytkownik Reddita potwierdza, że wina za uszkodzenie samochodu była po jego stronie. Do zdarzenia doszło rok temu, ale skutki odczuł właśnie teraz. Dokładniej rzecz biorąc, 9 kwietnia, patrząc po dacie publikacji posta, przyszedł do rowerzysty pod nazwą AdventurousStudent89 list od ubezpieczyciela z wyceną naprawy - 23.500 zł.
Jak zauważa sam użytkownik, zderzenie jego roweru z Toyotą Yaris poskutkowało uszkodzeniem zderzaka i przedniej szyby. Więcej zniszczeń nie odnotował, co zresztą zostało udokumentowane na zdjęciach, które dołączył do wpisu.
Internauta we wpisie napisał, że już zgłosił się do ubezpieczyciela, aby ten przekazał mu szczegółową listę czynności związanych z naprawą samochodu. Poddaje pod wątpliwość tak wysoką sumę i bierze pod uwagę, że ktoś może chcieć go zaciągnąć. Nie stając jednak po żadnej ze stron — ani po stronie użytkownika, ani po stronie ubezpieczyciela, zastanówmy się, skąd może pochodzić tak wysoka kwota? Tyle kosztują naprawy blacharsko-lakiernicze nowoczesnych samochodów.
Jeśli naprawy dokonano w autoryzowanym serwisie, co jest regułą w takich przypadkach, już sam ten fakt generuje spore koszty, chociażby związane z robocizną. Inni użytkownicy Reddita również zwrócili na to uwagę. Nie wiadomo również, jak długo było naprawiane auto oraz czy poszkodowany kierowca otrzymał auto zastępcze, którego koszt również doliczany jest do rachunku tego, który spowodował wypadek.
Kolejna kwestia to ceny fabrycznych części. Trzeba założyć, że wymieniony został zderzak, a razem z nim wszelkiego typu zaczepy. Trudno po zdjęciach zawyrokować, czy również światło przeciwmgielne doznało uszczerbku, bo jeśli tak, to również ono trafiło do wymiany. Niektórzy użytkownicy również dopatrzyli się uszkodzenia nadkola za zderzakiem oraz maski, co także generowałoby dodatkowe koszty. Należy także wspomnieć o lakierowaniu nowych lub naprawionych części, co nie jest tanią usługą. Wreszcie przechodzimy do najdroższej części — szyby. Wymiana szyby, to w obecnych czasach nie tylko wycięcie starej i wklejenie nowej szklanej tafli, to również zamontowanie nowych czujników, które są sprzedawane w zestawie z przednią szybą.
Trudno też powiedzieć, co mogło się wydarzyć pod uszkodzonymi elementami karoserii. Zatem można przypuszczać, że wycena jest adekwatna, ale szczegółowy list od ubezpieczyciela może rozwiać wszelkie wątpliwości i zasadność niektórych napraw. Warto pamiętać o ubezpieczeniu OC, które jest obowiązkowe dla kierowców, ale dla rowerzystów już nie. Takie zabezpieczenie uchroniłoby użytkownika przed wysokim rachunkiem w razie spowodowaniu wypadku w ruchu ulicznym.