Funkcjonariusze z sekcji ruchu drogowego słupskiej komendy dostrzegli 1 listopada nieoczekiwany obrazek. Zdezelowany Mercedes w wersji laweta wiózł drogo wyglądające Porsche 911. Sytuacja miała miejsce na drodze krajowej nr 6.
Policjanci we Wszystkich Świętych skupiali się przede wszystkim na bezpieczeństwie podróżujących na groby zmarłych. Mimo wszystko zdecydowali się zatrzymać lawetę do kontroli drogowej. I ruch ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Porsche było bowiem kradzione – widniało w europejskiej bazie aut poszukiwanych. Coupe zniknęło z jednej z berlińskich ulic dokładnie dwa dni wcześniej.
Jak czytamy w komunikacie pomorskiej policji, "po zatrzymaniu do kontroli funkcjonariusze sprawdzili nie tylko stan lawety, ale również wspomniane Porsche. Nerwowe zachowanie kontrolowanego 25-latka tylko potwierdziło podejrzenia mundurowych, że coś tu nie gra."
Czarne Porsche 911 Turbo S to prawdziwy "smakołyk" motoryzacyjny. Trzeba to obiektywnie przyznać. W tej wersji pojazd nie tylko świetnie wygląda, ale ma także 650 koni mocy i przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 2,7 sek. Cennik tego auta startuje od niespełna miliona złotych. Z dodatkami spokojnie możemy mówić o kwocie na poziomie półtora miliona.
Niemiecki właściciel Porsche może mówić o szczęściu. Niedługo odzyska swój pojazd. Ten nie został przez złodziei zniszczony czy zdekompletowany. O mniejszym szczęściu może natomiast mówić kierowca lawety. Bo ten będzie miał teraz naprawdę poważne problemy.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut paserstwa, czyli pomocy w ukryciu skradzionego pojazdu, będącego jednocześnie mieniem znacznej wartości. Sąd wobec 25-latka zastosował tymczasowe aresztowanie na okres miesiąca – można przeczytać w oficjalnym komunikacie Policji Pomorskiej.