Do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji trafiła interpelacja złożona przez posłów Annę Gembicką z PiS i Jarosława Sachajko z Kukiz'15. Chcą oni, aby za głośne słuchanie muzyki podczas prowadzenia pojazdu wystawiane były mandaty. Czy taki pomysł ma szansę na realizację?
Jak podaje portal auto-swiat.pl, posłowie wskazują, że w trakcie głośnego słuchania muzyki szansa na usłyszenie zbliżającego się pojazdu uprzywilejowanego jest nikła. To z kolei może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji, a nawet wypadków. Jako argument podali dwie kolizje z udziałem karetek, które niedawno miały miejsce. Warto jednak wiedzieć, że nie wskazali, by doszło do nich z powodu muzyki. Niemniej w związku z tym padła propozycja, by wprowadzić przepisy mające zakazać zachowań tego typu. Politycy nie wyjaśnili jednak, w jaki sposób miałaby się odbywać weryfikacja kierowców pod tym kątem. Co więcej, w interpelacji nie określono też, co miałaby oznaczać głośna muzyka.
Posłowie poprosili też o dane z ostatnich sześciu lat dotyczących:
Odpowiedzi udzielił im sekretarz stanu z MSWiA Czesław Mroczek. Jak się okazuje, problem polega na tym, że nikt takich statystyk nie prowadzi, ponieważ takie zachowanie nie jest zabronione. Oznacza to, że nawet jeśli ktoś się go dopuści, policja nic nie może zrobić, gdyż nie jest to karalne. Ponadto brakuje badań, które wskazywałyby bezpośredni wpływ głośnego słuchania muzyki na zwiększoną liczbę lub samo ryzyko wypadków. Czy w takim razie jest szansa, że wkrótce się to zmieni?
Okazuje się, że dodatkowo posłowie złożyli interpelację nie do tego ministerstwa, do którego powinni. Ewentualne prace nad możliwym wprowadzeniem zakazu może przeprowadzić Minister Infrastruktury, nie zaś Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Oznacza to, że na ten moment nie ma obaw, iż za słuchanie głośnej muzyki dostaniesz mandat, gdyż cały pomysł utknął w martwym punkcie. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, którą znajdziesz poniżej.