To była najsłynniejsza stacja paliw w Polsce. Po 30 latach znika z mapy Warszawy

Kiedy na warszawskiej stacji Shell wybuchła bomba, usłyszał o niej cały kraj. Wraz ze zbudowanym obok barem McDonald's jest symbolem dzikiego polskiego kapitalizmu lat 90. Niedawno została zamknięta.

Koncern paliwowy Shell wszedł na polski rynek w 1992 roku, trzy lata po transformacji ustrojowej. Pierwsza stacja z logo muszelki powstała w Gdańsku w 1994 r., ale już rok później działała warszawska stacja paliw tej marki przy ul. Ostrobramskiej 69/71. Wiosną tego roku została zamknięta, a wkrótce będzie rozebrana. Co powstanie w tym miejscu?

Zobacz wideo Pijany kierowca za mocno "zatankował" i dachował na stacji paliw

Przede wszystkim warto odświeżyć historię tej stacji paliw, bo jest wyjątkowa i tragiczna. Kiedy przypomniał ją dziennikarz stołecznej Wyborczej Tomasz Urzykowski, zakręciła mi się łezka w oku. Wraz ze zbudowanym obok barem typu fast food McDonald's w połowie lat 90. stanowiła dla warszawiaków powiew zachodu. Te czasy to również rozkwit polskiej gangsterki i porachunków mafijnych.

Dyrekcja Shell zaczęła otrzymywać pogróżki. Szantażyści żądali miliona dolarów

Na początku kwietnia 1996 r. dyrekcja koncernu Shell w Polsce zaczęła otrzymywać anonimowe listy z żądaniami okupu. Autorzy domagali się miliona dolarów, grożąc poważnymi konsekwencjami, ale firma się nie ugięła i je zignorowała. Szantażyści nie ograniczyli się do pogróżek. 24 kwietnia 1996 r. pracownik stacji Shell przy ul. Ostrobramskiej w Warszawie zobaczył podejrzaną reklamówkę. Zawiadomił o tym policję, a wtedy na miejsce przyjechali tzw. antyterroryści z ówczesnej Kompanii Antyterrorystycznej (KAT) Komendy Stołecznej Policji. Od 2019 r. Oddziały Antyterrorystyczne KSP funkcjonują jako SPKP (Samodzielne Pododdziały Kontrterrorystyczne Policji), a wcześniej były znane pod nazwą SPAP (Samodzielne Pododdziały Antyterrorystyczne Policji).

Policjant, który zginął przy rozbrajaniu bomby, miał tego dnia urlop

Policyjnym "kominiarzom" wezwanym na miejsce towarzyszył asp. szt. Piotr Molak, który uparł się, żeby tam przyjechać, mimo że nie był przewidziany do udziału w tej akcji. Znany pod pseudonimem Krasnal policjant był jednym z najbardziej doświadczonych policyjnych pirotechników. Od kwietnia 1996 r. pracował na stanowisku specjalisty Sekcji Szkolenia Wydziału Antyterrorystycznego KSP. Ekspert pirotechnik założył specjalny kombinezon, podszedł do pakunku i zaczął go badać aparatem rentgenowskim. Kiedy robił to po raz trzeci, bomba wybuchła i policjant został poważnie ranny. Zmarł kilka godzin później w szpitalu.

Później ustalono, że w reklamówce było około kilograma mieszaniny trotylu z innym materiałem wybuchowym: heksogenem. Znaleziono też zapalnik czasowy, który najwidoczniej się zepsuł, bo miał zdetonować ładunek pół godziny wcześniej. Piotr Molak za swoje bohaterstwo został pośmiertnie awansowany do stopnia podkomisarza przez prezydenta RP, a po tej tragedii policja zdecydowała się na zakup robotów saperskich. Oprócz tego Stowarzyszenie Polskich Specjalistów Bombowych przyjęło imię Piotra Molaka, a najbardziej zasłużonym członkom zaczęło przyznawać statuetkę z brązu, która jest wyrazem pamięci i hołdu dla policjanta, który poświęcił pracy życie.

Stacja paliw Shell i bar McDonald's znikną. Zamiast nich będzie salon z luksusowymi autami

24 kwietnia 1996 r. o stacji Shell przy ul. Ostrobramskiej pisały wszystkie gazety i mówili dziennikarze każdego telewizyjnego programu informacyjnego w Polsce. Warszawiacy do dziś pamiętają ten dzień, a na budynku myjni długo można było zobaczyć ślady wybuchu. Do zorganizowania akcji terrorystycznej przyznało się anonimowa organizacja "GN 95" pięć dni po wybuchu. Jej członkowie zapowiedzieli kolejne zamachy, ale te się nie wydarzyły, mimo że sprawców nigdy nie wykryto. Sprawa została umorzona w grudniu 1996 r. przez warszawską prokuraturę i do tej pory nie wiadomo, kto był organizatorem zamachu.

Teren, na którym została wybudowana stacja Shell i bar McDonald's, należy do miasta, ale jest w użytkowaniu wieczystym rodziny Fusów, która w 1996 r. miała salon i serwis samochodów BMW przy ul. Ostrobramskiej 73. Od tego czasu rodzinne przedsiębiorstwo się rozrosło i zmieniło w Auto Fus Group, która oprócz sprzedaży aut marek BMW, BMW Motorrad i Mini, zajmuje się dystrybucją na polskim rynku samochodów marek: Alpina, Aston Martin, INEOS Automotive, McLaren i Rolls-Royce. Przyda jej się dodatkowe miejsce, które teraz przejmuje po reliktach dzikiego kapitalizmu, bo dotychczasowym dzierżawcom tego terenu wygasły umowy. Stacja Shell już zakończyła działalność, na razie jest tam parking, ale myjnia ciągle działa. McDonald's ma być otwarty tylko do września br. W ich miejsce do 2025 r. mają powstać rozbudowane salony i serwisy luksusowych motoryzacyjnych marek.

Więcej o: