Przejścia sugerowane to nowość na polskich drogach. Tak naprawdę dopiero zaczynają się pojawiać, a my zaczynamy się uczyć, jak z nich poprawnie korzystać. Odpowiednio wykorzystywane mogą znacznie poprawić wygodę i bezpieczeństwo pieszych, ale ci muszą pamiętać o kilku ważnych zasadach. Naczelną jest ta, że przejście sugerowane tak naprawdę nie jest... przejściem dla pieszych. O co tu w ogóle chodzi?
Żeby poprawnie i bezpiecznie korzystać z nowego rozwiązania trzeba wiedzieć, jak to zrobić. Dlatego bardzo dobrze, że przeprowadzane są w Polsce akcje edukacyjną. Taką właśnie zorganizowała bydgoska policja we współpracy z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Na jednym z takich przejść zorganizowano akcję, żeby informować pieszych o wprowadzonych rozwiązaniach. Nie zabrakło policyjnego Polfinka, który edukował przede wszystkim najmłodszych. Podczas akcji policjanci zwracali uwagę pieszym czym jest „przejście sugerowane" i jak można z niego korzystać.
Zgodnie z Kodeksem drogowym przejście dla pieszych to powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska, przeznaczona do przekraczania tych części drogi przez pieszych, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi tj. znakiem informacyjnym D-6 oraz znakiem poziomym P-10, czyli popularną „zebrą". Przejście sugerowane to z kolei miejsce, w którym pieszy także może przekroczyć jezdnię. W przeciwieństwie jednak do przejścia dla pieszych nie jest ono oznakowane i co najważniejsze, tak naprawdę… nie jest przejściem dla pieszych!
- tłumaczy policja. To bardzo ważna różnica i trzeba o niej zawsze pamiętać. Przejście sugerowane nie jest przejściem dla pieszych - dlatego pieszy nie ma nim tyle praw, co na prawdziwym przejściu. Przechodzenie przez jezdnię albo drogę dla rowerów na przejściu sugerowanym jest dozwolone pod warunkiem, że nie spowoduje utrudnienia ruchu pojazdów albo zagrożenia bezpieczeństwa ruchu i pieszy ustąpi pierwszeństwa nadjeżdżającym pojazdom.
Na przejściach sugerowanych pieszy nie ma pierwszeństwa. Musi się upewnić, że może bezpiecznie z niego skorzystać i przepuścić innych uczestników ruchu.
Ustawa Prawo o ruchu drogowym podaje, że "przejście sugerowane – nieoznakowane, dostosowane technicznie miejsce umożliwiające przekraczanie jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przez pieszych, niebędące przejściem dla pieszych". Przejścia sugerowane nie są oznaczane, a poznać je można po obniżonym krawężniku lub wysepce na środku jezdni.
Takie rozwiązanie jest od lat stosowane na zachodzie Europy, m.in. w Niemczech i Francji. Ma ułatwić pieszym przechodzenie przez miejskie uliczki. Obniżony krawężnik nie stanowi przeszkody dla osób starszych lub z wózkiem dzieckiem. Zarządcy dróg mogą je też wytyczać w najbezpieczniejszych miejscach na danej drodze, gdzie widoczność jest dobra, sugerując pieszym, że to najlepsze miejsce na przejście przez ulicę. Widok przejścia sugerowanego to także podpowiedź dla kierowców, że w tym miejscu mogą się spodziewać pieszego. Warto trochę zwolnić i się rozejrzeć.
Najważniejsze jednak, żeby pieszych edukować. Przejścia sugerowane mają im ułatwić życie, ale bez szeroko zakrojonych akcji edukacyjnych wiele osób może się czuć skołowanych. Skoro to przejście, to przecież mam pierwszeństwo... błąd. Z przejść sugerowanych można skorzystać tylko po przepuszczeniu rowerzystów i kierowców.