Z przerażeniem patrzyłem na dystrybutor paliwa, który w iście błyskawicznym tempie zamieniał moje złotówki w kolejne litry benzyny. Aż 6,73 złotych za litr najzwyklejszej benzyny Pb95 to naprawdę dużo. Ogólnie kierowcy nie mają ostatnio powodów do zadowolenia, ponieważ ceny paliw rosną bardzo szybko. Nawet po kilka groszy na litrze w przeciągu tygodnia. Pojawiły się już przerażające wizje złamania granicy siedmiu złotych za litr. Na szczęście eksperci uspokajają. Ceny znowu podskoczą, ale podwyżki wyhamowują.
Jak najbardziej, ale tylko w przypadku tzw. paliw premium. Eksperci raczej uspokajają, że podwyżki wyhamowują. W mijającym tygodniu benzyna Pb95 podrożała średnio o pięć groszy, a olej napędowy - aż o dziewięć groszy. Kolejne podwyżki powinny być już dużo niższe. W tym miejscu jednak, jak zwykle, stawiamy dużą gwiazdkę. Rynek paliw jest bardzo skomplikowany, a na ceny przy dystrybutorze wpływa mnóstwo czynników. Teraz oczy całego świata znowu zwrócone są na Bliski Wschód, gdzie trwa wojna w Strefie Gazy, a w Zatoce Perskiej dochodzi do groźnych ataków na statki.
Natomiast, jeśli chodzi o paliwa podstawowe perspektywa zmiany zwyżkowej aż tak znaczącej, żebyśmy siedem złotych na stacyjnych pylonach zobaczyli, jeśli chodzi o średnią ogólnopolską, jest oczywiście nikła. Tutaj spodziewamy się niewielkich zmian na plus, ale jednak bliżej tych siedmiu złotych niż 5,19, które też w mediach w różnych kontekstach się pojawiają
- komentuje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl.
Ile będziemy płacić od poniedziałku 26 lutego? Kierowcy muszą się spodziewać kolejnych podwyżek, ale nie będzie to terapia szokowa. Niestety na większości stacji ceny urosną o kolejne grosze. Tak prezentują się prognozy:
Co może zrobić kierowca? Zmienić nawyki. W czasach wysokich cen może warto przypomnieć sobie kilka zasad oszczędnej jazdy. Większa płynność jazdy, jazda zgodna z ograniczeniami prędkości, przewidywanie, co się stanie na drodze, wcześniejsze odpuszczanie gazu na widok czerwonego światła... to małe kroki, które realnie przełożą się na spalanie samochodu.
Jeśli ktoś dużo jeździ, naprawdę odczuje różnicę. A jeśli macie trochę więcej czasu, to warto podjechać na inną stację niż ta najbliższa. O cenach paliw decyduje również lokalizacja samej stacji. Te przy drogach szybkiego ruchu są bardzo drogie, a zjechanie dosłownie kilku kilometrów od trasy sprawi, że cena może spaść nawet o pół złotego.