Używane Audi odświeżone fabrycznie. Do tego certyfikaty autentyczności i koszulki z autografami poprzednich właścicieli aut. Takie okazje pojawią się już we wrześniu na niemieckim rynku samochodów używanych. Audi wystawi bowiem na sprzedaż samochody, które służyły jako pojazdy służbowe piłkarzy klubu FC Bayern Monachium. Zapewne długo nie będą czekać na chętnych.
Audi zadbało nie tylko o auta, ale i odpowiedni proces sprzedaży. Zainteresowani złożą elektroniczne wnioski o rezerwację pojazdów. Rezerwacje będą przyjmowane tylko w jednym miejscu. To audi Experience w FC Bayern World podczas targów IAA Mobility w Monachium. Niemcy uznali, że obowiązuje zasada "kto pierwszy ten lepszy".
Naturalnie Audi nie zapomniało o piłkarzach. Kontrakt sponsorski wciąż obowiązuje, więc firma zapewniła nowe samochody służbowe. Wbrew tradycji piłkarze nie mieli zbyt dużej swobody wyboru. Nowy sezon spędzą wyłącznie w elektrycznych modelach premium. Innymi słowy, do wyboru takie auta jak Audi RS e-tron GT, Audi Q8 e-tron, Audi Q8 Sportback e-tron i Audi Q4 Sportback e-tron. Wśród nich największym wzięciem cieszy się Audi RS e-tron GT, które wybrało 12 zawodników. Wśród nich m.in. Thomas Müller, Leroy Sané i Joshua Kimmich.
By ułatwić użytkowanie elektryków premium producent zainstalował wspólnie z klubem piłkarskim nowe stacje ładowania. Na terenie klubu przy Säbener Straße w Monachium zainstalowano aż 38 ładowarek. Nie zapomniano także o stadionie Allianz Arena, gdzie przygotowano ponad 20 punktów.
Otwartą kwestią pozostaje czy elektryczne Audi nie okażą się kłopotliwe. Nie jest bowiem tajemnicą, że w garażach piłkarzy nietrudno o bardzo ekskluzywne i drogie auta (dobrym przykładem był m.in. Robert Lewandowski, który korzystał m.in. z Bentleya Continental GT Convertible). A z takimi trudno się rozstać, co wiąże się z kłopotami. Przekonał się o tym jeden z gwiazdorów Bayernu Monachium. Kingsley Coman naraził się w 2020 r. na karę w wysokości 50 tys. euro, kiedy przyjechał na trening autem innej marki. Zamiast w Audi wsiadł w McLarena. A to zgodnie z kontraktem było niedopuszczalne. Trudno o wyjątki od zasady — my wydajemy pieniądze, a wy jeździcie naszymi autami.