Punkty karne za prędkość w wakacje 2023 r. To ta rozpiska przeraża polskich kierowców

Podczas dyskusji o zaostrzeniu taryfikatora mandatów dla kierowców najwięcej mówiło się o nowych kwotach w złotówkach. Okazało się, że to nie one są główną zmianą. Znacznie skuteczniejsze okazały się nowe punkty karne.

Mandaty za prędkość przypominamy, ponieważ właśnie trwa długi weekend, a Polacy będą robić długie trasy. To właśnie nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków ze skutkiem śmiertelnym na polskich drogach. Podczas tegorocznych wakacji policja również włączyła interaktywną mapę, na której zaznacza każdą tragedię do jakiej doszło. 14 sierpnia jest na niej już 284 punktów. O bezpieczeństwie na drogach piszemy codziennie na stronie głównej gazeta.pl.

Zobacz wideo Nowe radiowozy wyposażone w sprzęt do kontroli stanu technicznego pojazdów

Punkty karne za prędkość w Polsce. Dużo dotkliwsze od mandatu w złotówkach

Kierowca złapany przez policję na wykroczeniu w większości przypadków karany jest na dwa sposoby. Po pierwsze dostaje mandat, który musi opłacić. Po drugie, do jego konta przypisywane są punkty karne. Oba taryfikatory zaostrzono w 2022 r., a w wakacje 2023 r. sypią się już oczywiście nowe kary. Z początku to wysokie kwoty mandatów robiły największe wrażenie, ale szybko okazało się, że to punkty karne są dla łamiących przepisy kierowców prawdziwym problemem.

Jeśli ktoś mówi o bacie na kierowców, to nowy taryfikator punktów karnych właśnie się takim okazał. Jest na tyle skuteczny, że wystraszyli się go politycy i zaczęli go osłabiać. Dlaczego? Polski kierowca wciąż może mieć maksymalnie 24 punkty karne. W nowym taryfikatorze kary znacznie podniesiono, a pojawiły się w nim też wykroczenia po 15, 13, 12 i 10 punktów. Łatwo policzyć, że teoretycznie wystarczą dwa wykroczenia, żeby stracić prawo jazdy. To działa na wyobraźnię i skutecznie spowalnia piratów drogowych.

Jednocześnie nowe przepisy wydłużyły okres obowiązywania punktów do dwóch lat i skasowały specjalne kursy, które pozwalały redukować punkty. To właśnie z tych dwóch zmian politycy wycofują się teraz rakiem.

Punkty karne za prędkość w Polsce. Od jednego do aż... 15 punktów

Nawet i bez nich aktualny taryfikator jest bardzo skuteczny. Zwłaszcza, że kierowcy za przekraczanie prędkości są dotkliwie karani. I to nie tylko przez policjantów. Coraz więcej dróg pokrytych jest fotoradarami oraz odcinkowymi pomiarami prędkości. Tak prezentują się mandaty za prędkość w 2023 r. Delikatne przekroczenie prędkości to delikatne kary, ale już od plus 20 km/h na liczniku zaczyna się robić poważnie:

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat 50 zł i 1 punkt karny,
  • o 11–15 km/h – mandat 100 zł i 2 punkty karne,
  • o 16–20 km/h – mandat 200 zł i 3 punkty karne,
  • o 21–25 km/h – mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
  • o 26–30 km/h – mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
  • o 31–40 km/h – mandat 800 zł i 9 punktów karnych,
  • o 41–50 km/h – mandat 1000 zł i 11 punktów karnych,
  • o 51–60 km/h – mandat 1500 zł i 13 punktów karnych,
  • o 61–70 km/h – mandat 2000 zł i 14 punktów karnych,
  • o 71 km/h i więcej – mandat 2500 zł i 15 punktów karnych.

Ograniczenia prędkości w Polsce - ile można jechać?

Na drodze najważniejsze są znaki i to nimi musi się kierować kierowca. Ogólne zasady mówią, że w terenie zabudowanym możemy jeździć 50 km/h, na krajówkach 90 km/h, na jednojezdniowych drogach ekspresowych 100 km/h, na dwujezdniowych 120 km/h, a na autostradach - 140 km/h. Pamiętajcie jednak, że regulujące ruch znaki często je zmieniają. Przykłady? Na dużej miejskiej arterii można jechać szybciej niż 50 km/h, a na osiedlowych uliczkach ograniczenie obniżane jest do 20 lub 30 km/h. Z kolei na drogach szybkiego ruchu w niebezpiecznych miejscach ograniczenie jest na danym odcinku obniżane.

Więcej o: