Zaawansowane technicznie urządzenia pomiarowe nie staną w nowych lokalizacjach. Zamiast tego zastąpią najstarsze i wyeksploatowane fotoradary na polskich drogach. Chodzi przede wszystkim wysłużone i coraz bardziej awaryjne urządzenia Fotorapid CM. Nie wszystkie nowe fotoradary to modele Mesta Fusion RN francuskiego producenta Idemia. Główny Inspektorat Transportu Drogowego zamontuje 147 takich urządzeń w całej Polsce. Oprócz nich GITD kupił też 100 modeli Multaradar CD.
Więcej informacji na temat bezpieczeństwa na polskich drogach znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Przykładowo w woj. mazowieckim zostanie wymienionych 26 fotoradarów. Dziewiętnaście z nich to najbardziej zaawansowane Mesta Fusion, a pozostałe to Multaradary. Najgroźniejsze najnowocześniejsze urządzenia pojawią się w następujących miejscowościach Mazowsza: Antonie, Bogate, Czaplinek, Dzierżenin, Gójsk, Kacice, Kadzidło, Kołbiel, Kozienice, Łąck, Miodne, Paprotnia, Radzyminek, Sterdyń, Węgrzynowo, Wola Kiełpińska, Wólka Czarnińska, Załuzie. Multaradary staną w Chorzelach, Dobrołęce, Myszyńcu, Ojrzeniu, Przasnyszu i Rudzienku.
Jakie są możliwości fotoradarów Mesta Fusion? To urządzenia, które potrafią jednocześnie śledzić do 32 pojazdów na ośmiu pasach ruchu i to z odległości aż 200 metrów. Nic nie umknie ich elektronicznym oczom, czyli urządzeniom pomiarowym. Mesta Fusion automatycznie przypisuje prędkość do każdego pojazdu, oznacza jego tablice rejestracyjne oraz pas ruchu. Potrafi rozpoznać ograniczenia prędkości na poszczególnych pasach ruchu, zbyt mały odstęp pomiędzy autami, jazdę pod prąd, chodnikiem, pasem awaryjnym i odróżnić pojazdy ciężarowe od samochodów osobowych. Ważna wiadomość dla motocyklistów: Mesta Fusion ma również aparat fotografujący tylną tablicę rejestracyjną i radar mierzący prędkość w czasie oddalania się od niego.
Możliwości Multaradarów nie są aż tak zaawansowane, ale takie urządzenia potrafią śledzić samochody na sześciu pasach ruchu. Po wykonaniu pomiaru, jeśli wykryją przekroczenie prędkości, zapisują dane pojazdu sprawcy. Aktualnie trwa proces montażu, uruchamiania i testowania nowoczesnych fotoradarów. Dopiero potem zaczynają wytężoną pracę. Niektórzy mogą przytomnie zauważyć, że miejsca, w których stoją fotoradary, są zawsze czytelnie oznakowane, dlatego wystarczy w nich zwolnić, żeby uniknąć mandatu. To prawda, ale z czasem takich puntów na mapie polskich dróg będzie coraz więcej.
Do tego dojdą coraz częstsze odcinkowe pomiary prędkości. GITD liczy na to, że coraz więcej kierowców dojdzie do wniosku, że nie warto narażać bezpieczeństwa swojego, bliskich osób oraz innych uczestników ruchu. A że nowoczesne fotoradary dużo kosztują? To prawda, 150 fotoradarów Mesta Fusion RN zostało kupionych przez GITD w przetargu za 36 milionów złotych. Natomiast proszę się nie martwić, bo ten koszt bardzo szybko się zwróci i to z nawiązką.