Mansory to jeden z powodów, dla którego tęsknię za wielkimi motoryzacyjnymi targami. Na każdym większym salonie samochodowym wizyta na stoisku Mansory zawsze była pozycją obowiązkową na liście każdego miłośnika motoryzacji. Niekoniecznie, żeby się zachwycać czy kiwać z uznaniem głową, raczej stać przez chwilę z szeroko otwartymi ustami i zastanawiać się, co tu się właśnie wydarzyło. Projekty Mansory są na tyle bezkompromisowe, że trudno przejść obok nich obojętnie, a szalony tuner wyraźnie chce swoimi projektami szokować. I trzeba przyznać, że udaje mu się to prawie za każdym razem.
Najnowszym projektem tunera jest Range Rover. Co ciekawe, Mansory zwykle skupia się na absurdalnym podkręceniu wyglądu i zabawie, jak najbardziej przesadzić we wnętrzu, ale najczęściej w ogóle nie wspomina o stronie technicznej swoich dzieł. W tym przypadku jest inaczej. Wiemy, że silnik Range Rovera został wzmocniony do około 611 KM i 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co ma się przekładać na 4,3 sekundy w sprincie do pierwszej setki.
Najmocniejszy dostępny w Polsce Range Rover ma silnik 4,4 V8 o mocy 530 KM. I bez czarów tunera RR może się pochwalić znakomitym przyspieszeniem. SUV wielkości katedry od 0 do 100 km/h przyspiesza w 4,6 sekundy.
Styliści Mansory zdecydowali się zmienić wszystko, o co zadbali ci z Range Rovera. Szlachetnego i bardzo czystego w swojej formie SUV-a przemienili w agresywnego potwora z piekła rodem. Choć i tak jak na Mansory, to można mówić o zdrowym rozsądku. Inne projekty bywają dużo bardziej odjechane... Range Rover dostał nową maskę, spojlery, lusterka, zderzaki, progi, nadkola, wszelkiej maści dokładki, wloty powietrza, grill i jeździ teraz na 24-calowych czarnych felgach. Do stworzenia większości dodatków tuner wykorzystał swój ulubiony materiał - włókno węglowe.
Włóknem węglowym ociekać ma również kabina, ale na razie pokazano tylko kilka detali, ale całości nie. Nie będziemy zaskoczeni, jeśli po wizycie w zakładach Mansory wnętrze Range Rovera będzie festiwalem karbonu i skóry.
We wstępie wspomnieliśmy, że Mansory dawno nie pokazało nic z Wielkiej Brytanii, ale to wcale nie znaczy, że szaleni tunerzy zapadli w sen zimowy. Ostatnio na tapet wzięli przede wszystkim Mercedesa. Oczywiście jednym z projektów była Klasa G (bo jakżeby inaczej), którą zmieniono w Mansory Gronosa Coupe EVO C. W marcu tego roku skrzywdzono także Mercedesa-AMG GT63 S E Performance.
Niedawno na warsztat wzięto także Ferrari SF90 Spider. Włoski supersamochód przemienił się w Mansory Tempesta Celeste.