Funkcjonariusze, którzy podczas swojej codziennej pracy na drogowych przejściach granicznych sprawdzają m.in. legalność pochodzenia pojazdów, w których kierowcy zamierzają przekroczyć granicę państwa, w ostatnich dniach wyłapali kilka podejrzanych osobówek.
Hrubieszowscy mundurowi w Zosinie (woj. lubelskie) na kierunku wyjazdowym z Polski, przerwali podróż 41-letniemu obywatelowi Ukrainy. Kierowca zestawu ciężarowego przewoził na lawecie samochody osobowe pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Był to Lincoln MKZ z 2020 roku o wartości około 100 tys. zł oraz Subaru Forester również z roku 2020, którego wartość oszacowano na 90 tys. zł.
Jak czytamy w komunikacie prasowym Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, cudzoziemiec przedłożył do kontroli granicznej tytuły własności pojazdów, których legalność zakwestionowali funkcjonariusze. Przypuszczenia mundurowych potwierdziły się podczas wnikliwej kontroli dokumentów. W związku z posługiwaniem się nie autentycznymi świadectwami, w sprawie wszczęto postępowanie przygotowawcze, a kwity oraz pojazdy zabezpieczono do dalszych wyjaśnień.
Kolejne dwa podejrzane auta ujawnili funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (woj. podkarpackie). Pierwsze to Skoda Superb Combi wykryta na przejściu granicznym w Krościenku. Obywatel Ukrainy, który próbował opuścić Polskę, został zatrzymany po kontroli legalności pochodzenia pojazdu. Okazało się, że dane Skody wartej około 100 tys. zł figurują w międzynarodowych bazach poszukiwawczych. Pojazd ten został skradziony na terenie Niemiec.
Z kolei w Korczowej strażnicy zatrzymali pochodzącego z nielegalnego źródła Hyundaia. Autem o wartości 22 tys. zł podróżował 39-letni obywatel Białorusi. Okazało się, że pojazd został skradziony niespełna 2 miesiące wcześniej w Danii i jest poszukiwany przez tamtejsze służby. Pojazdy oraz zatrzymanych kierowców podkarpaccy strażnicy przekazano do dalszych czynności policjantom.
Więcej wiadomości na temat kradzionych aut znajdziesz na Gazeta.pl