Pod koniec stycznia spółka Stalexport Autostrada Małopolska wystąpiła do GDDKiA z wnioskiem o wydanie zgody na zmianę stawek opłat za przejazd autostradą. Chodzi o odcinek Katowice-Kraków, a zmiany miały wejść już na początku kwietnia. Rzecznik spółki tłumaczył, że zmiana stawek jest skutkiem "ogólnej sytuacji gospodarczej".
Więcej informacji z polskich dróg znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Odcinek autostrady A4 z Katowic do Krakowa liczy około 60 kilometrów, ale po drodze kierowcy muszą przejechać przez dwa punkty poboru opłat. Na każdej bramce kierowcy samochodów osobowych płacą po 13 złotych. To oznacza łączny koszt przejazdu 26 złotych. Po podwyżkach zapłacą na każdej bramce po 15 złotych, czyli w sumie po 30 złotych. Podwyżka nie ominie kierowców samochodów ciężarowych (oraz osobowych z przyczepami), którzy zapłacą 46 zamiast 40 złotych.
Argumentacja przedstawiciela spółki nie przekonała prezesa UOKiK. Urząd ma wątpliwości, czy kolejna podwyżka jest uzasadniona. Dlatego zażądał od operatora wyjaśnień w kwestii planowanych zmian w cenniku. Tym bardziej, że ostatnie podwyżki miały miejsce w lipcu 2022 r., a wcześniejsze w październiku 2021 r.
Dlatego prezes UOKiK wystąpi do pozostałych operatorów odcinków autostrad o przekazanie informacji dotyczących opłat i kosztów, jakie ponoszą na zarządzanych przez siebie odcinkach. To pozwoli sprawdzić, czy podwyżka na A4 ma uzasadnienie.
Przedstawiciele koncesjonariusza bronią się, że w ostatnich latach ruch samochodów osobowych na płatnym odcinku wzrósł – tylko w 2022 r. aż o 9,8 proc. W ciągu doby wspomnianą trasą przejeżdża prawie 39 tys. aut. W przypadku ciężarówek ruch zwiększył się o 6,4 proc. (ok. 8,1 tys. pojazdów na dobę).
Zmiany w cenniku i wzrost natężenia ruchu sprawiły, że przychody operatora zwiększyły się o 15 proc. Spółka zanotowała przychód w wysokości 409,2 mln zł. Przychody całej Grupy Stalexport Autostrady wyniosły 413,9 mln zł, a zysk netto przekroczył 85,6 mln zł.