Jaka to była piękna katastrofa. Chiński elektryk bez gwiazdek w Latin NCAP

Testy zderzeniowe sprawdzają, czy samochód jest bezpieczny czy też nie. W Latin NCAP przetestowano chińskiego elektryka. Po zderzeniu nie wyłączył zasilania.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Niektóre testy zderzeniowe potrafią dostarczyć wielu emocji. Głównie dotyczą starych samochodów zestawionych z nowymi czy aut, które nie otrzymują jakichkolwiek gwiazdek. Właśnie odbyła się ostatnia runda testów w tym roku w Latin NCAP.

Zobacz wideo Testy zderzeniowe fotelików dla dzieci cz. 1

Wśród testowanych samochodów był chiński elektryk – JAC E10x (znany również jako EJS1 i E-S1). Jest to hatchback sprzedawany przez Sehol, markę samochodów wprowadzoną w 2018 roku przez spółkę joint venture SEAT-a i JAC Volkswagen Automotive. Na tamtejszy rynek został wprowadzony w zeszłym roku.

Chociaż nie jest to pierwszy samochód elektryczny, który nie otrzymał jakiejkolwiek gwiazdki, to Latin NCAP zwraca uwagę, że JAC nie odciął automatycznie zasilania po zderzeniu w teście zderzenia czołowego. Równie niepokojący jest wynik późniejszego zderzenia bocznego, ponieważ awaryjne odcięcie nadal nie zadziałało. W rezultacie akumulator pojazdu elektrycznego był nadal podłączony i działał, mimo że system wskazywał, że jest wyłączony.

Co więcej podczas testów wykryto nadmierne zużycie opon, przez co trzeba było je przerwać. Do tego auto wyposażone jest w jedynie dwie poduszki powietrzne, a system ESC znajduje się na liście jako opcja. W ofercie natomiast wcale nie ma automatycznego hamowania awaryjnego, asystenta pasa ruchu i tempomatu.

JAC E10x został przetestowany pod kątem zderzenia czołowego, zderzenia bocznego, urazu kręgosłupa szyjnego i ochrony pieszych. W sumie uzyskał wynik 0,00 procent w kategorii ochrony osoby dorosłej, 6,34 procent w kategorii ochrony dzieci, 20,25 procent w kategorii ochrona pieszych i niechronionych użytkowników dróg oraz 6,98 procent w kategorii asystent bezpieczeństwa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA