Chiński kierowca przejechał ponad 500 km, bo zaciął mu się tempomat. Czekał, aż skończy się paliwo

Chiński kierowca przejechał 515 km na tempomacie z powodu jego awarii donoszą anglojęzyczne serwisy. Tempomat w popularnym w Chinach SUV-ie zaciął się, a auto miało nie reagować na naciśnięcie hamulca.
Zobacz wideo Odwiedziliśmy garaż Magnusa Walkera w Los Angeles

Historia brzmi niewiarygodnie, ale podobno nie jest wcale pierwszym tego typu incydentem. Zaczęło się dość niewinnie, bo na awarii tempomatu, a skończyło na pokonaniu ponad 500 km przy policyjnej eskorcie. O sprawie informują anglojęzyczne media, opierając się o doniesienia z Chin.

Przejechał ponad 500 km z powodu awarii tempomatu

Do zdarzenia miało dość na jednej z autostrad w okolicy miasta Zhuzhou w południowo-wschodnich Chinach. Kierowca samochodu Haval H6, popularnego w Chinach SUV-a zorientował się podczas jazdy, że awarii uległ tempomat w jego samochodzie.

Mężczyzna miał wcześniej wybrać na nim prędkość nieco ponad 100 km/h, a po przejechaniu pewnego dystansu próbował zwolnić. Bezskutecznie. Jego auto miało stale przyspieszać do zadanej prędkości, a tempomatu nie dało się wyłączyć.

Co jeszcze dziwniejsze, Chińczyk twierdzi, że jego auto przestało reagować na naciśnięcie hamulca. Postanowił zatem zgłosić ten fakt policji. Ta poleciła kierowcy jechać dalej, aż do wyczerpania się paliwa w zbiorniku. Funkcjonariusze zapewnili też kierowcy eskortę, aby upewnić się, że nie dojdzie do wypadku

Podobno chińskiemu kierowcy udało się w taki sposób pokonać 515 km, jadąc ze stałą prędkością nieco ponad 100 km/h. Oznacza to, że cała operacja zużywania paliwa pozostałego w baku zajęła mu aż pięć godzin. Nie jest jasne, czy mężczyzna próbował wyłączyć silnik samochodu w czasie jazdy, czy auto nie reagowało również i na naciśnięcie wyłącznika. Producent chińskiego modelu Haval H6 wszczął dochodzenie, aby sprawdzić, co mogło doprowadzić do usterki tempomatu.

Daily Mail informuje, że podobnych sytuacji było w przeszłości więcej. W 2019 roku (również w Chinach) innemu kierowcy miał zaciąć się tempomat przy prędkości ok. 120 km/h. Mężczyzna miał jechać przez ponad godzinę, zanim technicy producenta samochodu nie wyłączyli go zdalnie. W 2016 roku w Wielkiej Brytanii 32-letniemu kierowcy miał zaciąć się tempomat w skodzie octavii. Mężczyzna uderzył w ciężarówkę i zginał na miejscu.

Więcej o samochodach przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: