Propozycja zmiany przepisów (wymuszona zresztą chęcią ujednolicenia ich z unijnymi) pojawiła się już lata temu. Ich wejście w życie stale jednak przekładano. Jeszcze w marcu 2021 roku pisaliśmy, że zaczną obowiązywać w styczniu 2022 roku, ale tak się nie stało. Później datą tą miał być 1 września 2022 roku, ale i tym razem się nie udało się uchwalić nowych przepisów.
Zmiany przyjęto ostatecznie dopiero pod koniec lipca, a nową datę ich wejścia w życie wyznaczono na 1 stycznia 2023 roku. Tym samym kierowcy dostają cztery miesiące więcej bez zmiany przepisów. A zmieni się całkiem sporo.
Ustawodawca ustalając nowe przepisy chciał przede wszystkim ukrócić patologię wśród diagnostów. Nie jest tajemnicą, że dziś pieczątkę dostaje wiele aut, które są niesprawne technicznie lub ich właściciele nawet nie pojawili się na stacji kontroli.
Większość zmian dotyczy samych diagnostów, jednak dla kierowców może oznaczać nieznaczne wydłużenie czasu trwania badania. Po pierwsze diagnosta będzie miał obowiązek zrobienia przynajmniej trzech fotografii auta (z widoczną tablicą rejestracyjną) stojącego na stanowisku diagnostycznym oraz jednego samych liczników z widocznym przebiegiem. Na każdym pliku będzie musiała być data i czas wykonania zdjęcia.
Materiał taki diagnosta będzie musiał następnie zarchiwizować i przechowywać przez 5 lat. Będzie stanowił dowód, że dany pojazd faktycznie pojawił się na stacji na badanie i potwierdzenie, że wpisany do bazy przebieg jest prawdziwy. Po drugie same przeglądy mają być też dokładniejsze. Jedną z nowości będzie obowiązkowe badanie czystości spalin.
Znacznie istotniejszy dla kierowców będzie fakt, że na przegląd warto będzie przyjechać przed czasem. Dziś badanie techniczne ważne jest dokładnie rok do momentu wbicia pieczątki. Najlepiej więc udać się do diagnosty dzień przed końcem ważności poprzedniego badania.
Po zmianach badanie również będzie ważne przez rok, ale od daty wygaśnięcia poprzedniego badania. Kierowca będzie mógł udać się na stację kontroli pojazdów nawet 30 dni przed czasem, a nowe badanie i tak będzie ważne rok od ostatniego dnia ważności poprzedniego przeglądu.
Nieopłacalne będzie za to spóźnianie się z przeglądem. Za stawienie się na stację po upływie 30 dni od wyznaczonej daty pobrana zostanie dodatkowa opłata równa cenie przeglądu rejestracyjnego - spóźnialscy zapłacą więc podwójnie. W przypadku samochodu benzynowego lub diesla będzie to 198 zamiast 99 zł, a przy instalacji LPG 324 zł zamiast 162 zł.