Zbudowanie samochodu popularnego, który zmotoryzuje społeczeństwo, było nie tylko ideą Hitlera, o czym pisaliśmy już w osobnym tekście. Budowę auta na który stać będzie Francuzów, zaproponował też przed wojną dyrektor Generalny firmy Citroen Pierre Boulanger. Była to pierwsza ważna decyzja nowego dyrektora (po śmierci Andre Citroena dyrektorem został Pierre Michelin, a od 1938 Pierre Boulanger).
Więcej o motoryzacji przeczytasz na stronie głównej gazety.pl.
W roku 1938 zwrócił się on do konstruktorów, aby zbudowali „cztery koła pod parasolem". Pod tym ogólnym, doskonale przyjętym przez prasę, sloganem, kryło się ściśle określone zadanie „w samochodzie powinny wygodnie jechać cztery osoby wraz z koszykiem 60 jaj, a zawieszenie należało skonstruować tak, aby podczas prędkości 50 km/h z jaj nie zrobiła się jajecznica".
Dodatkowo, ponieważ Pierre Boulanger był osobą noszącą cylinder, jego wymogiem było też, aby mógł zasiąść do modelu, nie zdejmując nakrycia głowy.
Według tych wytycznych jeszcze w roku 1938 powstał projekt nowego samochodu. Rok później – w roku 1939 - zbudowano 250 prototypów, aby rozpocząć prace badawcze. Wybuch wojny zniweczył jednak plany firmy i nowy model nie doczekał się publicznej prezentacji.
Nie chcąc przekazywać wrogowi prototypów, Francuzi zniszczyli je. Pozostał tylko jeden, który schowano na czas okupacji, a który stał się powojennym zalążkiem nowego projektu.
Po wojnie, po odbudowie gospodarki, gdy ponownie zaczęto rozwijać przemysł samochodowy, podjęto przerwane prace. W październiku 1948 zaprezentowano Citroena 2CV, który był rozwinięciem koncepcji przedwojennego „parasola na kółkach".
Najważniejsze zmiany dotyczyły wyposażenia: dwa reflektory (poprzednio był tylko po lewej stronie), rozrusznik elektryczny - zamiast będącej w prototypie stałym elementem korby, oraz kierunkowskazy.
Stylistycznie, przekonstruowano także maskę silnika, aby zapewniała dogodny dostęp do silnika.
W modelu zamontowano benzynowy silnik 375 ccm, chłodzony powietrzem (w prototypie był silnik chłodzony cieczą, gdzie chłodnica ustawiona była za silnikiem przed ścianą grodziową).
Konkurenci po obejrzeniu modelu odetchnęli z ulgą. Model był zbyt brzydki, aby mógł zagrozić jakiemukolwiek konkurentowi, a rozwiązanie techniczne wskazywały na duże problemy z eksploatacją.
Citroen 2CV szokował bowiem nie tylko kształtem, ale także sprzężonym zawieszeniem. Zasada jego działania była bardzo prosta: zespół poziomych sprężyn łączył dwa koła z jednej strony pojazdu tak, że podczas najazdu na przeszkodę kołem przednim, drugie koło usztywniało się. W efekcie nadwozie unosiło się na wysokość na jaką uniosło je koło pierwsze. Dzięki takiemu systemowi uzyskano doskonałą przyczepność do nawierzchni i pomimo pozornego „bujania" karoserii pojazd miał dobre warunki trakcyjne.
Co ważne, skupiono się na dużej produkcji i sprzedaży, a to oznaczało, że pojazd popularny musiał być modelem tanim. Dlatego też wykonano go minimalizując wszelkie koszty: szyby miały powierzchnię płaską, a dach i pokrywę bagażnika wykonano z płótna.
Dzięki tym zabiegom pojazd miał konkurencyjną cenę i szybko stał się dla wielu rodzin „Mon Petit", czyli „maluszkiem".
W czasie produkcji modernizowano model 2CV i otrzymał większy silnik (425 ccm i 602 ccm) oraz przeguby równobieżne zamiast dwukrzyżakowych (napęd na przednie koła początkowo realizowano jak napęd na tył, gdzie wał napędowy zmniejszono do minimum).
Zmianie uległo także nadwozie. Wprowadzono blaszaną klapę bagażnika, okienko w tylnym słupku, zmianę wytłoczki pokrywy komory silnika itd.
W połowie lat osiemdziesiątych produkcja samochodu stała się nieopłacalna. Zainteresowanie przestarzałym konstrukcyjnie pojazdem stale malało. W związku z tym w 1990 zaprzestano produkcji 2CV.