W e-TOLL brakuje prawie 1,7 mln ciężarówek. Skąd taka luka w systemie?

W systemie e-TOLL zarejestrowano się do tej pory tylko 1,62 mln samochodów, z czego 1,32 mln to pojazdy o masie powyżej 3,5 tony. Tymczasem z danych CEPIK wynika, że maszyn takich powinno być ok. 3 mln. Gdzie zatem pozostałe 1,7 mln?
Zobacz wideo 18% kierowców nie wie, jak stare są opony, na których jeżdżą. Omawiamy autorski raport Moto.pl

O wprowadzonym przez rząd niedawno systemie e-TOLL głośno jest od miesięcy. To nowy sposób uiszczania należności za płatne odcinki autostrad administrowanych przez GDDKiA. Obecnie, zamiast zatrzymywać się przed szlabanami, wystarczy odpalić aplikację na smartfonie i płynnie przejechać przez bramki.

System e-TOLL jest jedną z opcji opłacania przejazdu dla kierowców osobówek. Ale niejedyną. Mogą oni równie dobrze zapłacić za przejazd w jednej z alternatywnych aplikacji lub kupić bilet stacjonarnie, na jednej ze stacji paliw współpracujących z programem. Kierowcy ciężarówek od października 2021 roku już takiego wyboru nie mają. Muszą zarejestrować się w e-TOLL i zabrać w drogę smartfona z aplikacją albo urządzenie OBU lub ZSL.

Luka w danych. Brakuje 1,5 mln pojazdów

Jak donosi teraz portal Interia, zgodnie z danymi CEPIK, w systemie e-TOLL powinno być już ok. 3 mln pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. Wskazuje na to przynajmniej liczba zarejestrowanych w Polsce pojazdów tego typu. Dane Krajowej Administracji Skarbowej mówią jednak co innego.

W styczniu br. w e-TOLL założono konta dla 1,62 mln pojazdów, z czego 1,32 mln z nich to samochody o masie powyżej 3,5 tony. Oznacza to, że w e-TOLL wciąż jest mniej niż połowa ciężkich pojazdów jeżdżących po polskich drogach, co jest dość dziwne. Można bowiem zakładać, że prawie każda ciężarówka czy inny podobny pojazd korzysta z płatnych dróg, czyli musi opłacać przejazdy przez e-TOLL. Innymi słowy, w systemie brakuje prawie 1,7 mln ciężarówek.

Skąd ta dziura w e-TOLL?

Tak naprawdę nie jest jasne, z czego wynika tak duża rozbieżność w danych. Jak wskazuje w rozmowie z Interią, Tomasz Czyż z Grupy Inelo, dziura w danych może być efektem obecności w bazie CEPIK dużej liczby ciężarówek nieużywanych od dłuższego czasu lub takich, które nie miały okazji jeszcze wrócić do bazy w Polsce zza granicy.

Trudno raczej podejrzewać, że brak tak dużej liczby pojazdów wynika z unikania rejestracji w e-TOLL i jazdy po płatnych odcinkach dróg bez uiszczania opłat, bo byłoby to zupełnie nieopłacalne. Przejazd odcinkiem autostrady A2 Konin–Styków lub A4 Wrocław–Sośnica bez wniesienia opłaty grozi mandatem w wysokości 500 zł dla samochodów osobowych i 1500 zł dla ciężarówek. 

Więcej na temat systemu e-TOLL przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.