Hyundai ma coraz mocniejszą pozycję w Europie. Producent inwestuje nie tylko w klasyczne segmenty, lecz również w SUV-y i auta elektryczne. Bayon to najnowszy samochód w ofercie. Choć najmniejszy w gamie, przyciąga uwagę odważną stylizacją i nowoczesnymi rozwiązaniami. We wnętrzu może się podobać LED-owe, nastrojowe oświetlenie i flagowy kombajn multimedialny z ekranem o przekątnej 8 cali. Zestaw uzupełnia podgrzewana kierownica, kamera cofania i indukcyjna ładowarka do telefonu. Pod maską tylko silniki benzynowe o mocy od 84 do 100 KM. Na liście opcji dwusprzęgłowy automat, ale decydując się na wersję LPG, jesteśmy skazani na bazowy wariant.
Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Bayon wpisuje się w nurt stylizacyjny marki i został przyporządkowany do segmentu B. Ma 418 cm długości, 177,5 szerokości i 149 wysokości. Rozstaw osi wynosi porządne 258 cm, co przekłada się na przestrzeń dla czwórki dorosłych. Bagażnik mieści od 411 do 1205 litrów. Decydując się na wersję z LPG, jesteśmy skazani na wolnossące 1.2 MPI z 5-biegową skrzynią manualną. Motor rozwija 84 KM i 118 Nm. Do setki przyspiesza w 13,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 165 km/h. Za instalację gazową odpowiada firma BRC, a jej koszt nieznacznie przekracza 5,5 tysiąca zł. Mimo, że to wymysł polskiego importera, nie tracimy 5-letniej gwarancji. Musimy do powyższej ceny doliczyć od 71 200 do 82 200 zł za poszczególne specyfikacje wyposażeniowe. Dodatkowy zbiornik mieści 35 litrów paliwa, a sumaryczny zasięg może przekroczyć nawet 1000 kilometrów.
Auto rosną, co tylko potwierdza przypadek Renault. Crossover zbudowany na nowej platformie modułowej francusko-japońskiego aliansu zyskało na długości aż 12 centymetrów (423 cm). Ma 180 cm szerokości i 158 wysokości. Rozstaw osi wynosi 264 cm, co stanowi jeden z lepszych wyników w klasie. Captur może też pochwalić się diodowym podświetleniem podłoża przy drzwiach, a także opcjonalnymi, w pełni LED-owymi reflektorami i zestawem ochronnych paneli karoserii.
Pierwsza generacja znalazła ponad 1,5 miliona klientów. Mogli oni narzekać na niezbyt przestronną kabinę i przeciętnej jakości materiały wykończeniowe. W tej kategorii Renault notuje skok o tyczce. Miejsca w dwóch rzędach jest znacznie więcej względem poprzednika. Fotele są wygodne i nieźle wyprofilowane. Opcjonalnie można zdecydować się na skórzaną tapicerkę i elektryczną regulację. Siedzisko drugiego rzędu jest przesuwne w zakresie 16 centymetrów. Wobec tego, bagażnik mieści od 422 do 536 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, możliwości przewozowe rosną do 1275 l.
Podstawowa jednostka benzynowa to 90-konne 1.0 TCe sprzężone z manualną, 6-stopniową przekładnią. Dla bardziej wymagających kierowców zaoferowano 1.3 TCe o mocy 140 lub 160 KM. Co ciekawe, niedawno w cenniku zagościła odmiana 1.0 TCe o mocy 100 KM. Została wyposażona w fabryczną instalację LPG. Zużywa niewiele ponad 8 l paliwa w cyklu mieszanym, co przy cenie gazu na poziomie 3,50 zł, pozwala przejechać 100 km za 28 zł. Zbiornik gazu mieści 40 litrów, co zwiększa sumaryczny zasięg do ponad tysiąca km. Auto przyspiesza do setki w 13 sekund i rozpędza się do 175 km/h. Bazową odmianę Zen wyceniono na 78 400 zł.
W ofercie Renault znajdziemy też Clio zasilane LPG. Napęd jest ten sam, ale cena trochę niższa. Za podstawową wersję zapłacimy 67 400, natomiast za dobrze wyposażoną Intens 72 400 zł.
Duster od wielu lat jest liderem w swoim segmencie na polskim rynku. Sprzedaje się znakomicie dzięki korzystnej relacji ceny do jakości. Ma 434 cm długości, 180,5 szerokości i 168 wysokości. Rozstaw osi wynosi 267,5 cm. Może też wyglądać rasowo, jeśli zdecydujemy się na jeden z licznych pakietów. Wówczas, otrzymujemy orurowanie przednie oraz mocne stopnie boczne. Do tego należy doliczyć 21-centymetrowy prześwit i mamy receptę na uniwersalne auto zdolne dawać sporo frajdy podczas jazdy po bezdrożach. W dzień sprawdzą się LED-owe światła. Docenimy też obecność bezkluczykowego dostępu.
Bagażnik w standardowej konfiguracji mieści 478 litrów i oferuje praktyczne haczyki na torby. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, jego pojemność rośnie do 1614 litrów. Rozrywki dostarczą multimedia z 7-calowym ekranem obsługiwanym dotykowo. Dostajemy do dyspozycji nawigację, kamerę cofania, Bluetooth, a także wejście USB.
Podstawowa jednostka benzynowa to 90-konne 1.0 TCe sprzężone z manualną, 6-stopniową przekładnią. Dla bardziej wymagających kierowców zaoferowano 1.3 TCe o mocy 130 lub 150 KM. Każdą z czterocylindrowych wersji można połączyć z napędem na obie osie. Wysokoprężne 1.5 dCi 115 KM. Topowe wersje łączą się z napędem na obie osie. Co ciekawe, niedawno w cenniku zagościła odmiana 1.0 TCe o mocy 100 KM. Została wyposażona w fabryczną instalację LPG. Zużywa niewiele ponad 8 l paliwa w cyklu mieszanym, co oznacza wydatek na poziomie niespełna 30 złotych za przejechanie 100 km.
A jak z gwarancją? Producent przewiduje fabryczną ochronę komponentów na okres trzech lat lub 100 tysięcy kilometrów. Dopłata do wariantu z LPG wynosi 2300 zł. Bazowa odmiana Essential została wyceniona na 63 500 zł, zaś najdroższa uszczupli portfel o 78 tysięcy.
Sandero występuje w dwóch specyfikacjach. Klasyczna odmiana może pochwalić się sporymi gabarytami – 409 cm długości i 149 wysokości. W alternatywie pozostaje nieco uterenowiona wersja Stepway. W tym przypadku dostaniemy nadwozie dłuższe o centymetr i spory prześwit na poziomie blisko 17,5 cm. Silniki stosowane w Sandero są trwałe i oszczędne. Ofertę otwiera wolnossący, trzycylindrowy motor o pojemności jednego litra. Ma 65 KM i zużywa w cyklu mieszanym od 4,7 do 4,8 l. Żądni lepszej dynamiki mogą postawić na doładowane jednostki z rodziny TCe. Baza jest ta sama, ale znacznie wyższa moc – 90 lub 100 KM. Najmocniejszy wariant występuje z fabryczną instalacją LPG, co skutecznie przyczyni się do obniżenia kosztów eksploatacji. Mało tego, łączna pojemność zbiorników paliwa wynosi aż 90 litrów! Zapomnimy o tankowaniu na wiele tygodni. Ceny najmniejszej Dacii startują z poziomu 55 700, zaś większego Logana zaczynają się od 57 900 zł.
Szacuje się, że już ponad 15 procent aut zarejestrowanych w Polsce z napędem benzynowym, dysponuje instalacją gazową. Biorąc pod uwagę aktualne ceny paliwa, ich udział będzie systematycznie rósł. Warto się zastanowić nad takim wariantem, bowiem wystarczy przejechać 25-30 tysięcy kilometrów, by koszty się zwróciły. Polecamy też wypatrywać promocji. Jeszcze niedawno Dacia oferowała LPG za 1000 zł. Na placach dilerskich znajdziemy też poprzedniej generacji Fabie 1.0 MPI oraz Fiata Tipo sprzed modernizacji. W tych samochodach gazowe komponenty instalowano w wolnossących i pancernych motorach. Włosi serwowali również Alfę Romeo Giuliettę 1.4 MultiAir o mocy 120 KM z alternatywnym zasilaniem. Przy odrobinie szczęścia, da się wciąż znaleźć pojazdy z minimalnym lub nawet zerowym przebiegiem oraz fabryczną gwarancją producenta.