Ile trzeba zapłacić za SUV-a plug-in? Sposób na drogie paliwo. Przeglądamy rynek

W zeszłym roku w Polsce sprzedaż hybryd ładowanych z gniazdka wynosiła około 2 procent w całym torcie. Na zachodzie sięga 15-20 proc. na wybranych rynkach. Coraz więcej aut z wtyczką to tak kochane ostatnio SUV-y. Postanowiliśmy sprawdzić oferty wielu marek, by przybliżyć aktualną sytuację rynkową.

Przyjęliśmy budżet na poziomie około 200 tysięcy zł. Czemu aż tyle? Hybrydy ładowane z gniazdka wymuszają na producentach instalowanie sporych, litowo-jonowych akumulatorów podnoszących nie tylko masę auta, lecz również koszty produkcji. Te należy przenieść na klientów i stąd finalna kwota na fakturze. Niemniej, Polacy się nie zrażają i coraz częściej sięgają po tego typu samochody, które w zeszłym roku zasiliły park maszynowy w liczbie niespełna 10 tysięcy rejestracji. Oto najciekawsze propozycje.

Więcej tekstów o nowych samochodach znajdziesz na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo Ford Kuga - najbardziej zelektryfikowany samochód marki [RECENZJA]

Volvo

Szwedzi niemal całkowicie przestawili się na auta zasilane prądem oraz hybrydy ładowane z gniazdka . Musimy to podkreślić, że jeszcze cztery lata temu, sprzedaż w Polsce XC60 z dieslem przekraczała 70 procent. Obecnie jest to poziom około 30 proc. Ropniaka nie znajdziemy już w XC40 i S60 produkowanym w Stanach Zjednoczonych. Volvo stara się rozgrywać piłkę elektrycznymi XC40 i C40, a także hybrydami, również miękkimi. Niemniej, nas interesują te z możliwością wpięcia kabla do domowego gniazdka. Trzy modele SUV: XC60, XC40 i XC90 odpowiadają za ponad 75 procent sprzedaży w Polsce. Każdy z tych samochodów występuje w wersji plug-in. Dwa największe modele znacznie przekraczają założony budżet, ale XC40 Recharge znajduje się w zasięgu około 200 000 zł.

Najmniejszy w gamie SUV Volvo został oparty na nowej płycie podłogowej CMA. Inżynierowie zbudowali na niej pierwsze w pełni elektryczne auto w koncernie, a w przyszłości wiele pojazdów przypisanych do segmentu B i C. Dzięki modułowej platformie, udało się stworzyć samochód wymiarami odpowiadający kompaktowym crossoverom. Auto ma 443 centymetry długości, 186 szerokości i 165 wysokości.

Najmocniejszy wariant to T5 z napędem na przednią oś. Oparto go na 1,5-litrowym silniku trzycylindrowym o mocy 180 KM. Dodatkowe wsparcie w postaci umieszczonego z przodu elektryka o mocy 82 KM i 160 Nm pozwoliło zachować praktyczność klasycznych odmian kompaktowego crossovera. W przeciwieństwie do większych modeli Volvo (hydrokinetyki), zastosowano tutaj dwusprzęgłową przekładnię automatyczną, a litowo-jonowy akumulator o pojemności 10,7 kWh pozwala teoretycznie przejechać ponad 50 kilometrów w trybie bezemisyjnym.

W razie mniejszych potrzeb, możemy postawić na słabsze T4 z benzyniakiem o mocy 129 KM. W obu przypadku średnie zapotrzebowanie na paliwo wynosi od 2,1 do 2,5 l. Cena słabszego wariantu wynosi 203 900 zł. Dopłata do mocniejszej o 50 KM wersji wymaga wysupłania z portfela dodatkowych 5 tysięcy zł.

Czy ktoś w ogóle kupuje tak drogie wersje małego SUVA-? W Polsce XC40 sprzedaje się głównie z podstawowymi silnikami benzynowymi. W Europie Zachodniej wersje XC40 Recharge są dużo bardziej popularne. Ponad 40 procent europejskiej sprzedaży Volvo stanowią hybrydy plug-in, w tym przede wszystkim XC40.

Jeep

To marka, w której legenda off-roadu jest wiecznie żywa. Także diesel i benzynowe V8 mocno kojarzą się z Amerykanami, którzy jednak dali się ponieść nowej modzie. Najnowsze wcielenie Grand Cherokee, będzie oferowane na Starym Kontynencie tylko ze wsparciem elektrycznym. Ono jest jednak poza naszym zasięgiem finansowym. Musimy się zatem skupić na modelach Renegade i Compass.

Jeep bardzo dyskretnie podszedł do stylizacji swoich hybrydowych modeli. W tym przypadku, pogoń za niższą emisją CO2 i rynkowymi trendami nie odbiła się na zewnętrznej, muskularnej prezencji dwóch modeli. Renegade zyskał jedynie dodatkową klapkę nad tylnym nadkolem i oznaczenie 4XE przytwierdzone do pokrywy bagażnika. Reszta pozostała bez zmian w tym jednym z najciekawszych, kompaktowych SUV-ów. Auto wciąż ma 423,5 centymetra długości, 180,5 szerokości i 167 wysokości. Wspomagany prądem samochód przytył ponad 300 kilogramów. Taka jest jednak cena postępu.

Hybrydy przesuwają auto na wyższy poziom. To jednocześnie najmocniejsze odmiany kompaktowego samochodu w historii i pierwszego, który dysponuje trzema agregatami. Pierwszy i zarazem główny, ma cztery cylindry i 1,3 litra pojemności. Doładowana jednostka generuje 130 lub 180 KM i napędza przednią oś. Wspiera ją elektryczny moduł wspomagający funkcjonowanie rozrusznika i pokładowego dobrodziejstwa inwentarza. Ten umieszczony z tyłu rozwija 60 KM i przekazuje 250 Nm na koła tylnej osi. Co ważne, podstawowym wyposażeniem każdej z odmian jest 6-stopniowa, hydrokinetyczna, automatyczna przekładnia.

W tym miejscu przyda się odrobina suchych faktów. Litowo-jonowy magazyn energii mieści 11,4 kWh, ale użytkowa pojemność baterii nieznacznie przekracza 9 kWh. Tym samym, według danych fabrycznych, Renegade powinien przejechać na prądzie około 50 kilometrów. Taki tryb można wymusić przyciskiem i podróżować w cyklu bezemisyjnym z prędkością nawet 130 km/h.

Zarówno Renegade, jak i Compass, dysponują tą samą siłą napędową. Różni je cena. Najmniejszy Jeep startuje z pułapu 177 800 zł. Dopłata do mocniejszego źródła mocy wynosi 6600 zł. Decydując się na większe auto, musimy liczyć się z kwotą rzędu 195 800 zł.

Seat

Hiszpanie kojarzą się w koncernie VAG z marką, która zasłynęła właściwościami jezdnymi. Teraz dorzuca do oferty markę Cupra i hybrydy. W mateczniku w kategorii SUV-ów znajdziemy tylko Tarraco z takim napędem, a w nowym tworze Formentora. Jak przystało na dowodzących Niemców, próżno tu szukać elementu zaskoczenia. Technologia jest powszechnie znana i wykorzystywana w innych modelach koncernu.

Okręt flagowy Seata ma 473,5 centymetra długości, 184 szerokości i 167,5 wysokości. Rozstaw osi wynosi 279 cm. Karoserię można wzbogacić w pełni LED-owymi reflektorami, elektrycznie unoszoną pokrywą bagażnika i 20-calowymi obręczami ze stopów lekkich. Dość bogatą specyfikację Xcellence wyceniono na 192 tysiące zł.

Auto wyposażono w szereg nowatorskich rozwiązań istotnie podnoszących komfort i bezpieczeństwo podczas codziennej eksploatacji. Pośród dodatków, znajdziemy między innymi ogrzewanie postojowe, inteligentny tempomat, zawieszenie z regulacją twardości, panoramiczne okno dachowe czy system kamer 360 stopni. Dobre wrażenie robią też multimedia współpracujące z Android Auto i Apple CarPlay. Dotykowy ekran może mieć 9,2 cala.

Odmiana hybrydowa dysponuje akumulatorem litowo-jonowym o pojemności 13 kWh brutto. To sprawia, że zasięg w trybie elektrycznym wynosi 48 km. Równie istotne jest zużycie paliwa w cyklu mieszanym – od 1,8 do 2 l. Auto bazuje na jednostce 1.4 TSI. Zestaw generuje 245 KM i 400 Nm. Do setki przyspiesza w 7,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 205 km/h. Na silniku elektrycznym możemy podróżować z prędkością 130 km/h.

Taki sam zespół napędowy znajdziemy w Formentorze. Pierwszym modelu Cupry. To kompaktowy SUV o długości 445 cm. Jego klasyczne, benzynowe wersje generują od 150 do 390 KM. Diesla ma w pewnym stopniu zastąpić układ hybrydowy. Podstawowy rozwija systemowo 204 (od 174 tysięcy zł), zaś mocniejszy 245 KM (od 212 200 zł). Parametry i możliwości są identyczne jak w Tarraco.

Seat Tarraco PHEVSeat Tarraco PHEV fot. Piotr Mokwiński

Ford

Niemiecki oddział Forda stara się elektryfikować całą flotę. W mniejszych modelach znajdziemy miękkie hybrydy, a te ładowane z gniazdka trafiły do Kugi i Explorera. Topowy SUV kosztuje blisko 400 tysięcy zł, więc skupimy się na trzeciej generacji bestsellerowego modelu.

Kompaktowe nadwozie Kugi ma 461,5 cm długości, 188 szerokości i 166,5 wysokości. W specyfikacji ST Line wyróżnia się sportowo uformowanymi zderzakami, dwiema końcówkami układu wydechowego, 18-calowymi, aluminiowymi obręczami, a także sportowym zawieszeniem, dodającym SUV-owi pikanterii.

Miejsca w dwóch rzędach wystarczy dla kompletu rosłych pasażerów. Fotele możemy wyposażyć w elektryczną regulację z pamięcią ustawień. Dostępne jest podgrzewanie i wentylacja. Drugi rząd ma regulację wzdłużną i możliwość zmiany kąta oparcia. To wpływa na pojemność bagażnika, który już w standardzie oferuje satysfakcjonujące 475 litrów. Wystarczy jednak położyć kanapę, by zyskać dostęp do 1534 l. Odmiana PHEV mieści od 441 do 1481 l.

Kuga występuje z napędem benzynowym, wysokoprężnym z układem miękkiej hybrydy, a także jako PHEV. Ten ostatni wariant oznacza połączenie jednostki elektrycznej ze spalinową. Układ bazuje na silniku o pojemności 2.5 litra. Moc systemowa wynosi 225 KM, a dodatkowy akumulator ma 14,4 kWh pojemności brutto. Wysoki stopień sprężania podnosi efektywność generatora mocy. Moment obrotowy trafia na koła przedniej osi za sprawą bezstopniowej przekładni automatycznej. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 9,2 s, a prędkość maksymalna wynosi 200 km/h. Pełny akumulator pozwala na przejechanie 56 kilometrów. Ceny hybrydowej Kugi PHEV z napędem na przednią oś zaczynają się od 173 900 zł.

BMW i Mini

Bawarski koncern oferuje plug-iny w większości swoich modeli, ale też wysoko je ceni. Serie 3 i 5 kosztują niemal ćwierć miliona złotych w bazowych specyfikacjach wyposażeniowych. Jeszcze droższe jest X3, ale w naszym zasięgu pozostaje X1 i X2. W obu przypadkach możemy korzystać z tego samego źródła mocy.

X1 xDrive25e wyróżnia się typową dla współczesnych modeli BMW szatą zewnętrzną i dopracowanym wnętrzem. O komfort nocą zadbają adaptacyjne, LED-owe reflektory. Auto wyposażono w napęd na cztery koła i automatyczną skrzynię biegów. Pod maską zainstalowano benzynową jednostkę o pojemności 1.5 litra, która w efektywny sposób współpracuje z elektrycznym silnikiem. Całość generuje 220 KM i 385 Nm. To przekłada się na niezłe osiągi – sprint do setki trwa 6,9 sekundy. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi katalogowo 1,7 litra, a zasięg na prądzie ociera się o 50 km. Za kompaktowego SUV-a zapłacimy przynajmniej 188 tysięcy zł. X2 jest droższe o 4900 zł.

Mini od lat stawia na indywidualność i szeroką możliwość personalizacji. Auto, które w latach 60. miało odkorkować brytyjskie miasta (w szczególności Londyn), zmieniło się nie do poznania. Pod skrzydłami BMW zyskało kilka nowych odmian nadwoziowych, a także wersje nacechowane sportem i…prądem. Należy do nich Countryman. Najbardziej off-roadowy pojazd w szerokiej gamie. Ma zwiększony prześwit i spore jak na Mini rozmiary karoserii: 430 centymetrów długości, 182 szerokości i 156 wysokości. Rozstaw osi wynosi 267 cm.

Mini przekonuje jednak indywidualną nutą. Można przebierać w lakierach nadwozia i kontrastujących dodatkach w postaci białego dachu, antracytowych felg wykonanych z lekkich stopów, a także srebrnych klamek, licznych chromowanych akcentów i designerskich oznaczeń hybrydowej specyfikacji.

Na hybrydowy zestaw składa się 1.5-litrowy motor benzynowy wsparty elektrycznym o mocy 88 koni mechanicznych. Trzycylindrowy benzyniak generuje 136 koni, a moc systemowa wynosi 224 KM. Moment obrotowy to 385 Nm i uzyskiwany jest od 1250 obr./min. Na papierze brzmi nieźle. Benzynowy motor napędza koła przedniej osi, zaś elektryczny tylnej. Przy naładowanej baterii, Mini jest w stanie przejechać według producenta 42 kilometry. Do setki przyspiesza w 6,8 s, a prędkość maksymalna wynosi 196 km/h. Cena bazowej specyfikacji nieznacznie przekracza 150 tysięcy zł, ale musimy pamiętać, że kilka opcji w konfiguratorze z łatwością wywinduje kwotę na fakturze do 200-220 tysięcy.

BMW X2 25e

BMW X2 25eBMW X2 25e fot. Piotr Mokwiński

Pozostali gracze

Na hybrydy stawia coraz więcej producentów. Moda, którą przez lata promowała Toyota staje się powszechną rzeczywistością. Niedawno do graczy w tym segmencie dołączyło Suzuki, wprowadzając do oferty bliźniaka RAV4 – Across, którego ceny zaczynają się od 249 tysięcy zł. Jeśli pozostaniemy wierni Volkswagenowi, stajemy przed szansą użytkowania Tiguana wycenionego na 171 390 zł. Nieco mniejsze, ale bardziej premium Audi Q3 z tożsamym napędem kosztuje minimum 204 300 zł.

Oferta hybryd plug-in jest naprawdę bogata, a finalny wybór nie należy do łatwych zadań. SUV-y z metką premium są nieznacznie droższe od propozycji Forda, VW, Peugeota, Citroena, Opla, Hyundaia, Kii czy Toyoty, ale oferują wyższą jakość i szersze możliwości personalizacji. Warto pamiętać, że taki napęd najlepiej sprawdza się w mieście, gdzie sprawnie funkcjonuje rekuperacja i codzienne wyprawy do pracy, szkoły lub do marketu, w całości pokryje prąd zgromadzony w litowo-jonowej baterii. Pod warunkiem, że regularnie wpinamy kabel do gniazdka.

W najbliższych latach należy spodziewać się skokowego wzrostu hybryd ładowanych z gniazdka. Producenci z coraz większym trudem spełniają narzucone im limity emisji CO2, a wersje PHEV pozwalają im je spełnić. Dziś takie auta pozwalają jeździć na prądzie w ciszy, a gdy nie ma stacji ładowania – zachować swobodę podróży w każdych warunkach. A że SUV-y to mało optymalne dla prądu nadwozie? Dla mody na te auta, nie ma to widać znaczenia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA