Tankowanie auta to dla wielu kierowców bolesna konieczność. Wszystko dlatego, że od miesięcy ceny paliw dają się nam mocno we znaki. Z nieco ponad 3 zł za litr w drugim kwartale 2020 roku (w czasie największych obostrzeń pandemicznych), benzyna i olej napędowy podrożały do ponad 6 złotych w październiku 2021 roku.
W minionym tygodniu ceny na wielu stacjach paliw zaczęły na szczęście spadać, za co odpowiada zauważalny spadek cen ropy naftowej względem listopada i stabilizujący się kurs dolara. Obniżki na razie nie są wielkie, jednak w najbliższych dniach ma być jeszcze taniej. Właśnie w życie wchodzi obniżka akcyzy, a na horyzoncie jest jeszcze zwolnienie z podatku od sprzedaży detalicznej.
Pierwszym elementem zapowiadanej przez rząd tarczy antyinflacyjnej jest obniżenie akcyzy na paliwa do silników pojazdów kupowanego w hurcie. Jak donosi dziennik.pl powołując się na wyliczenia PAP, od 20 do 31 grudnia 2022 akcyza będzie wynosiła 1369 zł / 1000 l dla benzyny, 1065 zł / 1000 litrów dla oleju napędowego i 364 zł / 1000 l w przypadku autogazu. Od 1 stycznia wysokość akcyzy znów ulegnie zmianie i będzie wynosiła 1413 zł, 1104 zł i 387 zł odpowiednio dla benzyny, oleju napędowego i LPG.
Jak podaje dziennik, oznacza to, że do końca bieżącego roku posiadacze auta z silnikiem diesla mogą zaoszczędzić na litrze (tylko z tytułu niższej akcyzy) 8 groszy, a po Nowym Roku 5 groszy. Właściciele aut benzynowych są nawet w lepszej sytuacji, bo zaoszczędzą odpowiednio 14 i 11 groszy za każdym litrze benzyny.
Kolejnym elementem, który zostanie wprowadzony 1 stycznia będzie zwolnienie paliw z podatku od sprzedaży detalicznej. Co ciekawe, rząd nałożył też na stacje paliw mają obowiązek umieszczenia informacji o obowiązywaniu obniżki podatków, którymi objęte są paliwa.
Jak dużych realnych obniżek cen paliw możemy się spodziewać? Z pewnością powinny być zauważalne, choć przeciętny kierowca dużej różnicy nie odczuje. Z wypowiedzi Jacka Sasina sprzed trzech tygodniu wynika, że na obniżkach podatków powinniśmy zaoszczędzić dodatkowo ok. 20-30 groszy na litrze. Daniel Obajtek stwierdził natomiast teraz, że ceny powinny spaść o ok. 30 groszy za litr.
To oznacza faktycznie widoczne obniżki, jednak raczej stosunkowo niewielkie oszczędności. Przeciętny kierowca nalewający do baku 50 litrów paliwa przy okazji każdej wizyty na stacji zaoszczędzi ok. 15 złotych na tankowaniu. Licząc, że zużywa 75 litrów miesięcznie (czyli pokonuje ok. 1000 km) daje to oszczędność na poziomie zaledwie 22,5 zł miesięcznie.
Warto jednak przypomnieć, że obniżki podatków, którymi objęte są paliwa są krótkotrwałe. Rząd zakłada, że będą obowiązywać tylko do 31 maja 2022 roku, a więc przez pierwsze 5 miesięcy przyszłego roku. Od czerwca ceny paliw najpewniej zatem ponownie wzrosną.