Więcej informacji dotyczących rynku wtórnego znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.
Cofanie liczników w Polsce jest karalne. Zgodnie z art. 306a Kodeksu karnego osoba, która dopuści się zmniejszenia wartości zapisanej przez drogomierz w samochodzie podlega karze od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. I choć sankcja jest wysoka, okazuje się jednocześnie mało skuteczna. Powód? Decydują o tym dwa czynniki. Po pierwsze ekstremalnie trudno jest udowodnić sprzedającemu sprawstwo. A bez tego nie można mówić o bezapelacyjnej winie. Po drugie cofanie liczników oznacza podwyższenie wartości samochodu. I różnica może być potężna – w przypadku aut luksusowych sięga nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
No dobrze, ale na ile nagminny jest ten proceder? To właśnie postanowiła sprawdzić firma carVertcial, która zajmuje się przygotowywaniem raportów przedzakupowych dla klientów prywatnych. W ramach reaserchu jej pracownicy przejrzeli w sumie 700 tys. sprawozdań przygotowanych dla kierowców z całego świata między listopadem roku 2020 a listopadem roku 2021. I wniosek płynący z badania jest przede wszystkim jeden. Jak już wspominałem, szczególnie zagrożone cofnięciem licznika są drogie samochody segmentu premium. Aż 8 na 10 pozycji na liście top 10 przypadło autom luksusowym.
Zdecydowany prym w zestawieniu wiedzie BMW. Bawarska marka "wstawiła" aż pięć modeli na listę dziesięciu, które najczęściej mają przekręcony licznik. Druga lokata przypadła Audi – w zestawieniu pojawiają się dwa samochody z logo tego producenta. Trzecie miejsce na podium przypadło Subaru, Volkswagenowi i Fordowi. Co z typem napędu? Najczęściej wskazanie drogomierza jest optymalizowane w autach napędzanych za pomocą silnika wysokoprężnego. W przypadku np. Volkswagena Phaetona to aż 90 proc. modeli, a BMW X5 czy serii 5 aż 86 proc. Benzyniaki z cofniętym licznikiem przede wszystkim dominują w przypadku tych pojazdów, które są oferowane wyłącznie jako benzynowe.
Zestawienie samochodów z najczęściej przekręcanymi licznikami przygotowane przez carVertical brzmi ciekawie. Nie ma się jednak co oszukiwać, dla kierowców w Polsce stanowi tak naprawdę wyłącznie ciekawostkę. I powód ku temu jest oczywisty. Wystarczy nieco uważniej przyjrzeć się liście top 10, a konkretnie wpisanym na nią modelom. Miejsce pierwsze zajmuje... BMW M5 – aż 34 proc. miało obniżony przebieg. I nie da się ukryć, że M-piątka nie stanowi pierwszego wyboru przeciętnego kierowcy na polskim rynku wtórnym. To samochód, który jest wyjątkowo rzadki na naszych drogach. Informacja mówiąca o tym, aby uważać podczas jego zakupu jest zatem mało użyteczna...
Pozycja druga przypadła BMW serii 7, a trzecia Subaru Outback. Na dalszych pozycjach niestety nie jest o wiele lepiej. W pierwszej dziesiątce znalazło się też miejsce dla BMW serii 6, Audi A8, Volkswagena Phaetona, BMW X5, BMW serii 5, Forda Mustanga czy Audi A7. I choć nie da się ukryć, że lista wygląda ciekawie, nad Wisłą wpisuje się bardziej w status motoryzacyjnej listy marzeń czy też garażu marzeń. Szkoda zatem, że pracownicy carVertical nie skupili się na samochodach nieco bardziej przyziemnych. Wtedy ich raport mógłby stanowić naprawdę przydatną informację przedzakupową, a nie pojawić się wyłącznie w charakterze interesującej lektury motoryzacyjnej.