Jak informowaliśmy przed kilkoma dniami, średni wiek samochodów sprowadzanych do Polski zza granicy przekroczył (po raz czwarty) 12 lat. Dokładnie wynosi on obecnie 12,13 roku, a tendencja wcale nie jest dobra. Teraz okazuje się, że wiek ogółu samochodów poruszających się po naszych drogach również nie napawa optymizmem.
Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat) przygotował raport gromadzący najważniejsza dane na temat samochodów osobowych, którymi poruszamy się w Unii Europejskiej. Płynące z niego wnioski nie są szczególnie pozytywne: flota samochodów w UE cały czas rośnie, a udział paliw alternatywnych jest niewielki. Króluje benzyna, a diesel traci na popularności. Jednym z kilku aspektów, na których skupił się Eurostat jest wiek aut używanych w UE i tu zdecydowanym liderem jest Polska (są to dane za 2019 rok). Choć nie jest to sukces, a raczej powód do wstydu.
Eurostat przypisał samochody do kilku kategorii: młodsze niż 2 lata, w wieku 2-5 lat, w wieku 5-10 lat, w wieku 10-20 lat oraz starsze niż 20 lat. Zdecydowanie najwięcej tych najmłodszych pojazdów jest w Irlandii (28,8 proc. wszystkich aut w tym kraju), Luksemburgu (23,7 proc.), Belgii (22,9 proc.) i Danii (22,6 proc.). W tych państwach bardzo duży udział mają też auta mieszczące się w przedziale 2-5 lat, a tych najstarszych jest bardzo mało.
Zupełnym przeciwieństwem jest Polska. Jak wynika ze statystyk Eurostatu, udział samochodów starszych niż 20 lat wynosi nad Wisłą aż 37,9 proc., czyli najwięcej w UE. Na drugim miejscu jest Estonia (31,5 proc.), dalej Finlandia (26,9 proc.), a tuż za podium uplasowała się Litwa (22,6 proc.). W tych krajach sytuacja jest odwrotna. Łączna liczba samochodów młodszych niż 2 lata oraz tych w wieku 2-5 lat to zaledwie niewielki ułamek całości (w Polsce nieco ponad 10 proc.). Stosunkowo niewiele jest również aut mieszczących się w widełkach 5-10 lat, a zdecydowanie dominują te stare - starsze niż 10 lat (prawie 80 proc. wszystkich samochodów w Polsce).
W kontekście ekologii często mówi się też, że Polacy korzystają ze zbyt wielu samochodów. Wcale nie jesteśmy jednak w czołówce Europy. Najwięcej pojazdów osobowych na tysiąc mieszkańców jest bowiem w Luksemburgu (681 sztuk), we Włoszech (663) i Cyprze (645). Polska znajduje się dopiero na czwartym miejscu (ex aequo z Finlandią) z wynikiem 642 samochodów na tysiąc mieszkańców.
Eurostat zaznacza jednak, że wysoki wynik Luksemburga może być spowodowany przez dużą liczbę samochodów służbowych zarejestrowanych w tym kraju, a wykorzystywanych przez pracowników dojeżdżających zza granicy. Tu łatwo o zaburzenie statystyk, bo liczba mieszkańców tego niewielkiego państwa w 2019 roku wynosiła bowiem tylko niespełna 614 tys. osób.
W liczbach bezwzględnych malutki Luksemburg zostaje jednak daleko w tyle. Najwięcej samochodów jeździ bowiem po Niemczech (prawie 48 mln), na drugim miejscu są Włochy (40 mln), a trzecie okupuje Francja (32 mln). Dane pokazują też, że liczba aut od pięciu lat (czyli w latach 2015-2019) rośnie we wszystkich państwach członkowskich Wspólnoty (najmocniej w Rumunii - 34 proc.) poza Bułgarią, gdzie zanotowano spadek o 10,5 proc. W Polsce w tym okresie liczba samochodów zwiększyła się o 18 proc.
W 13 z 24 państw członkowskich (zabrakło danych z części krajów) kierowcy wybierają częściej samochody z silnikami benzynowymi niż diesla (w tym w Polsce: 52,6 proc. - benzyna vs. 31,3 proc. - diesel). Zdecydowanie najwięcej benzyniaków jeździ po ulicach Holandii (83 proc.), a najmniej jest ich na Litwie (poniżej 25 proc.).
Niemal cała Wspólnota niechętnie korzysta też z paliw alternatywnych. Absolutnym liderem w UE pod względem udziału paliw alternatywnych w zestawieniu jest... Polska. Korzysta z nich u nas aż 16,1 proc. aut, czyli zdecydowanie więcej niż w drugich Włoszech (9 proc.) czy trzeciej Litwie (7,7 proc.).
Eurostat zaznacza jednak, że nie wynika to z wyjątkowego zamiłowania Polaków do samochodów elektrycznych, ale... ogromnego udziału gazu LPG w naszym kraju (niestety pojazdy na prąd i na LPG wrzucono do jednego worka).
W danych Eurostatu można doszukać się też pewnych pozytywów. Okazuje się, że Polacy korzystają głównie z aut z małymi, czyli stosunkowo oszczędnymi silnikami. Królują u nas motory benzynowe o pojemnościach poniżej 1,4 litra (30,7 proc. całości). Silniki od 1,4 do 2 litrów stanową 19,7 proc. całości, a większe to zaledwie 2,2 proc. ogółu (ciekawe, jak takie dane wyglądałyby w USA). W przypadku silników diesla najwięcej jest tych o pojemności od 1,4 do 2 litrów (25,2 proc.), a udział pozostałych jest marginalny (1,4 proc. mniejszych) lub bardzo niewielki (4,7 proc. większych).
Podsumowując zatem raport jednym zdaniem można powiedzieć, że najwięcej samochodów jest Niemczech, najstarsze auta jeżdżą w Polsce, najczęściej pojazdy zmieniają Irlandczycy, a jako jedyni skorzy do kupowania coraz to kolejnych samochodów nie są Bułgarzy. I chyba ta ostatnia informacja jest najbardziej uderzająca.