Ciąg dalszy telenoweli o fotoradarach na moście Poniatowskiego. Konserwator swoje, miasto swoje

Warszawski ZDM jest zdziwiony oświadczeniem wojewódzkiego konserwatora zabytków, który poinformował, że stołeczni urzędnicy są gotowi przesunąć, a nawet usunąć fotoradary z mostu Poniatowskiego.

Zakończyła się kontrola fotoradarów na moście Poniatowskiego w Warszawie - poinformował wojewódzki konserwator zabytków. Aktualnie przygotowywane są dokumenty pokontrolne, czyli formalne raporty dotyczące stanu mostu. Co ważne, jednym z opisywanych elementów jest wpływ fotoradarów na stan mostu.

Co prawda oficjalne wnioski z kontroli jeszcze się nie pojawiły, ale konserwator nie czekał z oświadczeniem, że warszawski Zarząd Dróg Miejskich wyraził gotowość usunięcia lub przesunięcia fotoradarów. Warszawscy urzędnicy takim oświadczeniem konserwatora są jednak zdziwieni.

Zobacz wideo Skradzionym autem uciekał przed policją. Wjechał na nieczynny most w Świerkocinie i wylądował w rzece
Jeżeli jakakolwiek instytucja, która może nam nakazać demontaż, uzna, że te fotoradary są niepotrzebnie i należy je zdemontować, to jesteśmy to w stanie szybko zrobić. (...) Nasze stanowisko jest jednak takie, że most Poniatowskiego jest wypadkowym miejscem i fotoradary stanęły w optymalnej lokalizacji

- powiedział w rozmowie z TVN Warszawa Jakub Dybalski z ZDM.

To kolejny raz, gdy wersje konserwatora i miejskich urzędników są rozbieżne.

Fotoradary na moście Poniatowskiego. Telenowela trwa

Fotoradary na moście Poniatowskiego w Warszawie to w ostatnim czasie najsłynniejsze fotoradary w Polsce. Wszystko przez... ich wygląd. Są to te same urządzenia, które znamy z polskich ulic i do których wyglądu nigdy wcześniej nie zgłaszano zastrzeżeń. Trudno jednak powiedzieć, że pasują do zabytkowego mostu. Czy można było temu zaradzić?

Warszawski Zarząd Dróg Miejskich chciał w tym miejscu postawić na odcinkowy pomiar prędkości, ale podczas przetargu okazało się, że jest to rozwiązanie zbyt drogie. Zdecydowano się na fotoradary. Polskie prawo dopuszcza ich dwa typy. Wyjaśniając to obrazowo:

  • typ pierwszy to żółta skrzynka zawieszona na szarym maszcie,
  • typ drugi to żółty słup z lampą błyskową i urządzeniem robiącym zdjęcia zamontowanymi w górnej części urządzenia.

Najkorzystniejsza oferta spłynęła od firmy, która zaproponowała drugi typ urządzeń. Przetarg został rozstrzygnięty. ZDM poinformował o tym konserwatora zabytków. Jak twierdzi, dokładnie powiadomił go o typie urządzeń i planowanej lokalizacji urządzeń. Przedstawił na to dowody:

Decyzja konserwatora w sprawie fotoradarów na moście Poniatowskiego w Warszawie
Decyzja konserwatora w sprawie fotoradarów na moście Poniatowskiego w Warszawie Fot. ZDM

Konserwator wyraził zgodę na montaż urządzeń, choć - jak sam twierdzi - o dokładnej lokalizacji fotoradarów nic nie wiedział. Nie zmienia to faktu, że dokument podpisał. Na tej podstawie na moście pojawiły się fotoradary.

Co ciekawe, konflikt między konserwatorem zabytków a warszawskim ZDM toczy się o fotoradary, które nie rozpoczęły nawet swojej pracy. Miasto nie przekazało ich Głównemu Inspektoratowi Transportu Drogowego - to jedyna instytucja, która może mierzyć prędkość pojazdów przy użyciu tych urządzeń. Wygląda na to, że prędko się to nie zmieni, bo GITD poinformował, że czeka na wyniki kontroli konserwatora - do chwili pojawienia się raportu nie podejmie kolejnych kroków formalnych związanych z przejęciem fotoradarów.

Więcej o: