Dwóch kierowców walczyło w autach na autostradzie A4. O co poszło? O pokemony

Zamiast koncentrować się na jeździe, próbowali łapać pokemony. Policja z Tarnowa musiała pogodzić kierowców walczących o wirtualne istoty na autostradzie A4.

Nie ma chyba osoby, która kilka lat temu nie słyszała o bijącej rekordy popularności grze Pokemen Go. Nieodpowiedzialni internauci w nią grali, a potem płakali, bo - jak wyliczono w 2017 roku - w szczycie popularności w samym USA gra przyczyniła się do przynajmniej 100 tys. wypadków komunikacyjnych.

Policja godziła zbieraczy pokemonów na A4

Najwyraźniej nie słyszeli o tym dwaj kierowcy w Polsce, którzy walczyli ze sobą o pokemony we własnych autach. Co gorsza robili to na autostradzie A4. Była niebezpieczna jazda, zajeżdżanie drogi, były groźby i pojawiła się też policja. Ale nie było mandatów.

Historia, która opisała KMP w Tarnowie zaczęła się od dziwnego zgłoszenia. Policjanci otrzymali informację, że jeden z uczestników ruchu łapie na autostradzie pokemony, a drugi w innym samochodzie mu grozi. Policjanci ustawili się w pobliżu zjazdu z autostrady do Tarnowa i tam zatrzymali audi z trzema osobami w środku, którego kierowca miał dopuścić się gróźb i niebezpiecznej jazdy.

Chwilę później do policji i zatrzymanego audi dołączyła skoda. W środku był kierowca z synem, którzy również okazali się fanami pokemonów. Policja wysłuchała obu stron i wyjaśniło się. Osoby z jednego samochodu były w drużynie czerwonych, a z drugiego w drużynie niebieskich. Jechali tą samą autostradą i zbierali pokemony w tej samej grze.

W obecności policji emocje jednak opadły, a obie strony wycofały się z zarzutów stawianych wobec przeciwników. Policja pouczyła ich tłumacząc, że konsekwencje takich zachowań mogą być tragiczne i każdy ruszył w swoją stronę. 

Jak przypominają policjanci, kilka lat temu również w Tarnowie doszło do innej kuriozalnej sytuacji. Ktoś zadzwonił do dyżurnego i zgłosił, że jakaś osoba kręci się przy samochodzie i najpewniej próbuje ukraść kołpaki. Policja przyjechała na miejsce i wyjaśniła sprawę. Podejrzana osoba kręciła się przy samochodzie, bo właśnie pod nim ukrył się pokemon w internetowe grze.

Więcej o:
Copyright © Agora SA