W 2020 r. w Europie straciły wszystkie marki. Sprzedaż jednej spadła aż o 75 proc.

Przez kryzys całkiem nieźle przeszły marki premium, ale i tak mówimy w ich przypadku o dwucyfrowych spadkach. Z marek popularnych najodporniejsza była Toyota. Nie wszyscy jednak radzili sobie tak dobrze. Kilku producentów może mówić o załamaniu sprzedaży.

Rok 2020 był ciężki dla wszystkich. Dla branży motoryzacyjnej również

Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) podaje, że w Europie zarejestrowano w zeszłym roku 11 961 182 nowe samochody. Taka liczba może robić wrażenie, ale, kiedy zestawimy ją z poprzednimi latami, to szybko się okaże, że na rynku doszło do poważnego załamania sprzedaży. W 2020 r. zarejestrowano aż o 24,3 proc. mniej nowych aut w porównaniu z 2019 r. Powód jest oczywisty - pandemia i lockdown w pierwszej połowie roku wyraźnie odbiły się na samochodowych statystykach. Marzec, kwiecień i maj były pod tym względem praktycznie martwe, a producenci próbowali nadrobić straty w kolejnych miesiącach.

Co kryje się pod pojęciem "Europa"? ACEA w takich statystykach uwzględnia Unię Europejską, Wielką Brytanię oraz kraje EFTA, czyli Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię.

Zobacz wideo Zobacz najnowszy odcinek Studia Biznes

Marki premium i Toyota mogą być w miarę zadowolone

Napisanie, że na kryzysie w 2020 r. stracili wszyscy nie będzie wcale zbyt dużym ryzykiem. Żeby w liczbie rejestracji szukać plusów musielibyśmy zerknąć na naprawdę niszowych producentów. Ci z głównego nurtu - tracili wszyscy. Jedni mniej, drudzy więcej. Do tej pierwszej grupy możemy zaliczyć szeroko pojęte marki premium. Z Porsche na czele, które jako jedyna marka nie odnotowała dwucyfrowego spadku sprzedaży. Na tle swoich rywali z marek popularnych znakomicie radziła sobie także Toyota, która straciła tylko 12,7 proc. Pochwalić trzeba też Skodę oraz Kię.

  • Porsche: -7,6 proc.
  • Toyota: -12,7 proc.
  • DS: -13,4 proc.
  • Volvo: -15,6 proc.
  • Skoda: -15,7 proc.
  • Lexus: -16,4 proc.
  • Kia: -17,1 proc.
  • Mercedes: -17,3 proc.
  • BMW: -18,8 proc.
  • Audi: -19,2 proc.

Inni o takich spadkach mogli tylko pomarzyć

Niekwestionowanym liderem drugiej części zestawienia jest smart, który rok do roku stracił rekordowe 75,8 proc. sprzedanych samochodów. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku smarta na taki wynik nałożyło się kilka czynników. Po pierwsze, kryzys spowodowany lockdownem. Po drugie, producent wyrzucił ze swojej oferty wersje spalinowe i sprzedaje już tylko elektryczne wersje fortwo i forfour. To wiąże się ze znacznym wzrostem ceny samochodów, a to przekłada na mniejszą liczbę rejestracji. W ogóle w Europie obserwujemy mniejsze zainteresowanie najmniejszymi autami (właśnie przez cenę) - stąd tak drastyczny spadek smarta. Kto jeszcze nie zaliczy 2020 r. do udanych?

  • smart: -75,8 proc.
  • Mazda: -41,7 proc.
  • Opel: -40,4 proc.
  • Jaguar: -39,3 proc.
  • Honda: -33,9 proc.
  • Alfa Romeo: -32,2 proc.
  • Ford: -31,7 proc.
  • Mitsubishi: -30,2 proc.
  • Dacia: -30,2 proc.
  • Citroen: -29,6 proc.
Więcej o:
Copyright © Agora SA