Na drogi trafiło 300 ton soli. Tak drogowcy radzą sobie z zimą

Od kilku tygodni w Polsce trwa prawdziwa zima. To czas trudny nie tylko dla samochodów, ale i dla drogowców, którzy 24 godziny na dobę dbają o przejezdność dróg i odpowiednie warunki do jazdy. Tej zimy na ulice trafiło już 300 ton soli.

Podczas zimy warunki pogodowe potrafią być trudne. Nie powinniśmy być nimi zaskoczeni, ale podczas wielogodzinnych, intensywnych opadów śniegu na drogach mogą się pojawić utrudnienia. Takie są skutki ataku zimy w każdym kraju na świecie. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad utrzymuje zimą ponad 20 tys. kilometrów dróg krajowych w Polsce. To około 5 proc. ze wszystkich 420 tys. kilometrów wszystkich dróg publicznych.

Zobacz wideo

Prace drogowe

Prace związane z zimowym utrzymaniem dróg prowadzone są 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Przy wyjątkowo trudnych warunkach pogodowych związanych z obfitymi opadami śniegu służby drogowe nie są jednak w stanie całkiem im zapobiec, a mogą jedynie łagodzić ich skutki. W takich sytuacjach do walki ze skutkami zimy mają do dyspozycji dwa i pół tysiąca pojazdów - pługów, pługosolarek i pługów wirnikowych.

Sprzęty do zimowego utrzymania dróg są szerokie, niektóre zajmują nawet cały pas drogi. Dodatkowo poruszają się wolno, z prędkością ok. 40-50 km/h. Służby drogowe formalnie nie są pojazdami uprzywilejowanymi, ale pełnią rolę zbliżoną do tej przypisanej służbom porządkowym i ratowniczym i dlatego warto je przepuszczać.

300 tys. ton soli

Najczęściej wykorzystywanym przez drogowców środkiem do posypywania dróg jest chlorek sodu, czyli sól drogowa. Jest to produkt naturalny, tani, a jednocześnie skuteczny w działaniu. Mówi się, że sól powoduje korozję samochodów. W ostatnich latach udało się to nieco zmienić, dzięki odpowiedniemu nawilżeniu i uziarnieniu soli oraz sposobom jej rozsypywania na drodze (zużywa się jej mniej).

Chlorek sodu nie jest toksyczny, a najwyższą skuteczność wykazuje w temperaturach do minus 6 stopni Celsjusza. Dla niższych temperatur lepiej sprawdza się chlorek wapnia lub chlorek magnezu. Są to jednak rozwiązania droższe niż sól drogowa, a także wymagające przechowywania w szczelnie zamkniętych opakowaniach.

Czemu czasem nie widać efektów prac?

Gdy trwają intensywne opady śniegu nie ma możliwości, aby jezdnia cały czas była czarna. Kilka minut po przejechaniu pługu ponownie pokrywa się ona śniegiem. Na prawym pasie (na jezdniach z większą liczbą pasów ruchu) nawierzchnia dłużej pozostaje czarna niż na lewym. Dzieje się tak dlatego, że prawym pasem z reguły jeździ więcej samochodów, które przenoszą znajdującą się na drodze sól. Pełne efekty działań służb drogowych widać dopiero po ustaniu opadów.

Pługi na ulicach Warszawy
Pługi na ulicach Warszawy Fot. Urząd m.st. Warszawy

Wiele zależy od kierowcy

Jeżeli wyruszamy w trasę samochodem, który nie będzie odpowiednio przygotowany do warunków zimowych, służby drogowe na niewiele się zdadzą. Odpowiednie opony, sprawny i odśnieżony pojazd, włączone oświetlenie zewnętrzne, uzupełniony zimowy płyn do spryskiwaczy - to warunki niezbędne, aby bezpiecznie ruszać w zimową trasę. Jeśli poruszamy się bocznymi drogami lub w górach, warto pamiętać również o zabraniu łańcuchów na koła i łopaty do odgarniania śniegu.

Więcej o: