O Skodzie Fabii nie pisze się ostatnio zbyt dużo. Powodem jest starzejąca się konstrukcja, o której już powiedziano wszystko, co się da. Aktualny model ma już ponad sześć lat. Najwyższy czas na zmianę warty. Wygląda na to, że zmiana pokoleń nastąpi wkrótce. Nowa Skoda Fabia została przyłapana na publicznej drodze.
Samochody miejskie wciąż są ważnym segmentem rynku i takim pozostaną. Nie wszyscy chcą się przesiadać do SUV-ów i crossoverów, choćby ze względu na ich ceny. Inni cenią kompaktowe wymiary, które ułatwiają jazdę w mieście. Na takich klientów liczy z pewnością Skoda, opracowując następczynię swego miejskiego hitu, w Polsce i całej Europie - nową Fabię.
Czego można się spodziewać po nowym czeskim modelu? Jego wygląd sugeruje, że będzie autem o raczej konserwatywnej stylistyce. Taki kierunek wyznaczył zaprezentowany w 2018 roku koncepcyjny model Vision RS. Nowe modele Skody nawiązują do niego wyglądem, a Skoda Fabia jest niedużym hatchbackiem, więc najbardziej go przypomina.
Prawdopodobnie będzie mieć również podobne wnętrze z dużym centralnym wielofunkcyjnym ekranem oraz konsolą środkową podobną do tej zastosowanej w nowej Octavii. Nowa Fabia na pewno trochę urośnie, ale będzie skonstruowana na najmniejszej wersji modularnej platformy MQB A0 grupy Volkswagena, dlatego na pewno jej rozmiary pozostaną podobne do modeli Polo oraz Ibiza.
Z tego samego powodu nie należy się spodziewać napędu elektrycznego. Auta na prąd koncernu VW są tworzone na nowej platformie MEB. Za to niemal na pewno zobaczymy wersję hybrydową typu plug-in. Czy pojawi się odmiana z 245-konnym silnikiem z koncepcyjnej Skody Vision RS?
Wątpliwe, bo taki napęd ma większa o numer Octavia, ale niewykluczone, że zobaczymy mocną Fabię RS dla kierowców ze sportowym zacięciem. W końcu aktualny model Fabii jest bazą dla rajdowej wersji R5 startujące w rajdowych mistrzostwach świata w klasie WRC2.
Większość klientów interesują raczej podstawowe niż topowe wersje napędowe. Pewnie nie zobaczymy odmiany nowej Fabii z silnikiem wysokoprężnym. Turbodiesle tracą popularność najszybciej właśnie w miejskich autach. Bazowe jednostki napędowe będą zasilane benzyną, trzycylindrowe i najpewniej wyposażone w turbodoładowanie.
Niewykluczone też, że w sprzedaży pozostanie podstawowy wolnossący silnik 1.0 bez turbosprężarki. Mimo, że takie konstrukcje wychodzą z użytku, bo trudniej im spełnić wymagane normy emisji spalin, wciąż są atrakcyjnym wstępem do cennika, który dzięki nim może zaczynać się od niższej kwoty.
Trudno powiedzieć, czy jakiś czas po premierze hatchbacka tradycyjnie dołączy do niej odmiana nadwoziowa kombi. Podobną funkcję w ofercie czeskiego producenta pełni już model Scala. Inna sytuacja jest z autem klasy SUV. Niedawno Skoda pokazała nieduże auto w sportowym stylu crossover. Skoda Kushaq zadebiutowała na indyjskim rynku, ale kto wie, może trafi i na Stary Kontynent.
Z powyższych informacji łatwo wyciągnąć wniosek, że nie powinniśmy oczekiwać rewolucji. Nowa Skoda Fabia raczej będzie kontynuacją tradycyjnego miejskiego auta o spokojnej stylistyce. Najwięcej nowości zobaczymy w jej wnętrzu, które powinno być znacznie wyższej jakości niż teraz. Czy te domysły się potwierdzą, przekonamy się w momencie premiery Fabii Mk 4.
Sądząc po wyglądzie samochodu sfotografowanego w trakcie testów, nastąpi wkrótce. Nową Fabię oficjalnie poznamy jeszcze zimą 2021 roku, w terminie który w poprzednich latach kojarzył się z wystawą motoryzacyjną w Genewie. w tym roku jej nie będzie, ale to wciąż najlepszy okres na zaprezentowanie motoryzacyjnych nowości.