Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) poinformował w środę o nałożeniu ponad 120 mln zł kary na Volkswagen Group Polska. Dokładnie kwota ta wynosi 120 607 288 zł i jest najwyższą, jaką kiedykolwiek orzekł UOKiK.
To oczywiście efekt ujawnionej w 2015 roku Afery Volkswagena znanej jako "dieselgate". Odkryto wtedy, że Volkswagen w samochodach przeznaczonych zarówno na rynek amerykański, jak i na europejskie montował specjalne oprogramowanie, które podczas badań laboratoryjnych zaniżało wartość emisji tlenku azotu w spalinach. W rzeczywistości, podczas zwyczajnej eksploatacji auta, wartości te były znacząco wyższe i przekraczały dopuszczalne normy.
Sprawą na polskim rynku zajął się UOKiK. Urząd podczas wszczętego w 2017 roku postępowania przeciwko koncernowi Volkswagen Group Polska zgromadził 25 tomów akt, ponad 5 tys. kart z dowodami. W wyniku dochodzenia okazało się, że Volkswagen manipulował wskaźnikami emisji spalin wprowadzają w ten sposób w błąd polskich konsumentów.
Volkswagen manipulował wskaźnikami emisji spalin - wprowadzał konsumentów w błąd, twierdząc, że jego pojazdy są przyjazne środowisku. Rośnie świadomość ekologiczna Polaków, więc wiele osób mogło celowo wybierać samochody, które emitują mniejsze ilości szkodliwych substancji
- mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK cytowany na stronie urzędu.
Jak tłumaczy UOKiK, oprogramowanie do sterowania silnikiem EA 189 EU 5 było montowane w samochodach Volkswagen, Audi, Seat i Skoda produkowanych po 2008 roku. Algorytmy rozpoznawały, że auto znajduje się na stanowisku kontrolnym i na czas badania obniżało emisję tlenków azotu.
Urząd dodaje, że Volkswagen aż przez 8 lat (2008 - 2016) celowo wprowadzał w błąd klientów reklamując samochody marek Volkswagen, Seat, Skoda i Audi jako ekologiczne i spełniające wymogi, choć w rzeczywistości było inaczej. Co więcej, powiadomił dealerów, aby nie uwzględniali zasadnych reklamacji związanych z poziomem emisji tlenków azotu.
W 2016 roku nielegalne praktyki zostały zaniechane i dziś Volkswagen nie rozpowszechnia informacji wprowadzających kupujących w błąd. Zdaniem UOKiK skutki bezzasadnego odrzucania przez dealerów reklamacji mogą trwać nadal, bo wielu klientów mogło zrezygnować z dochodzenia roszczeń.
Poza zapłatą 120,6 mln zł, Volkswagen Group Polska musi poinformować o decyzji UOKiK osoby, które kupiły samochody z grupy VW z silnikiem EA 189 EU 5 oraz opublikować ją na swoich stronach internetowych. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne, a koncern może odwołać się do sądu. Decyzja ma jednak pomóc konsumentom dochodzących swoich praw, bo jest wiążąca dla sądów powszechnych w przypadku rozpatrywania indywidualnych spraw.
Jak donosi tvn24bis.pl, który uzyskał odpowiedź rzecznika Volkswagen Group Polska w tej sprawie, zdaniem firmy postępowanie było prowadzone przeciwko niewłaściwemu podmiotowi, bo spółka Volkswagen Group Polska jest importerem pojazdów i nie miała wiedzy na temat procederu ujawnionego w ramach dieselgate.
Firma w rozmowie z serwisem zdradziła, że po analizie decyzji podejmie stosowne kroki i podkreśliła, że zachęca poszkodowanych klientów do wykonania bezpłatnej akcji serwisowej.