Stłuczka samochodem w carsharingu. Kierowca czasem musi zapłacić. I to słono. Lepiej zapoznać się z regulaminem

Stłuczka samochodem w carsharingu może kierowcę słono kosztować. Wiele zależy od regulaminu danej firmy, ale zasada jest prosta. Za wypadek spowodowany z naszej winy na pewno zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności.

Nie moje, więc pędzę?

Samochody firm carsharingowych posiadają pełne OC i AC, ale to w żadnym wypadku nie zwalnia kierowcy z odpowiedzialności.

Wielu kierowców, zwłaszcza tych młodszych, za kierownicą takiego auta kieruje się zasadą "nie moje, więc pędzę". Pięciu na stu kierowców korzystających z Innogy Go, czyli wypożyczających elektryczne BMW i3, ma 21 lub mniej lat. Ta niewielka grupa użytkowników odpowiada za każde sześć z dziesięciu szkód w autach Innogy. Innymi słowy pięciu młodych kierowców elektrycznych i3 dokonuje w nich więcej szkód niż dziewięćdziesięciu pięciu starszych.

To prosta droga nie tylko do tragedii, ale też sporych kosztów. Bo firmy carsharingowe nie tolerują głupoty i brawury. Wystarczy zajrzeć do któregokolwiek regulaminu takiej usługi.

Stłuczka samochodem w carsharingu - co robić?

Stłuczka lub wypadek autem z carsharingu zdarzyć może się jednak każdemu. Co powinniśmy zrobić, kiedy dojdzie do takiej sytuacji? Przede wszystkim upewnić się, że nikt nie został ranny i w razie potrzeby powiadomić odpowiednie służby (tel. alarmowy 112). Następnie zabezpieczamy miejsce zdarzenia. Jak zachować się w razie wypadku opisaliśmy dokładnie w tym miejscu:

W przypadku jazdy samochodem z carsharingu musimy pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Po upewnieniu się, że nikomu nic nie grozi i zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, musimy bezzwłocznie powiadomić firmę, której samochodem się poruszamy. Numer telefonu znajdziemy na stronie internetowej, powinien być też w aucie. Konsultant powie nam dokładnie krok po kroku, co robić dalej.

WAŻNE: Jeżeli nie zgłosimy stłuczki lub wypadku, to firma carsharingowa pociągnie nas do odpowiedzialności nawet, jeśli do zdarzenia doszło nie z naszej winy. Trzeba czytać regulamin! Niezgłoszenie zdarzenia, nawet delikatnej obcierki, w większości firm obłożone jest dotkliwymi karami.

6 marca 2018 r. Kolizja auta z wypożyczalni Panek przy zjeździe z Mostu Poniatowskiego na Wisłostradę.
6 marca 2018 r. Kolizja auta z wypożyczalni Panek przy zjeździe z Mostu Poniatowskiego na Wisłostradę. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.pl

Wypadek nie z twojej winy? Możesz być spokojny

Tak jak wspomnieliśmy we wstępie, samochody firm carsharingowych posiadają pełne ubezpieczenie. Kiedy do zdarzenia, stłuczki lub wypadku, dojdzie nie z naszej winy, to nie będziemy pociągnięci do odpowiedzialności. Musimy tylko pamiętać, żeby zgłosić zdarzenie na infolinię i postępować zgodnie z zaleceniami konsultanta. Co ważne, naszym obowiązkiem jest też kontakt z ubezpieczycielem i prawidłowe wypełnienie przesłanych przez niego dokumentów. Jeżeli tego nie zrobimy i ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania, to możemy zostać ukarani przez wypożyczalnię. Nawet w przypadku braku naszej winy. Pamiętajcie, zawsze trzeba czytać regulamin.

Ile zapłacę za stłuczkę w samochodzie z carsharingu?

Przy uszkodzeniu samochodu z naszej winy firma carsharingowa może nas pociągnąć do odpowiedzialności finansowej. W przypadku niegroźnych zdarzeń kwoty nie powinny być zbyt wygórowane. Przykładowo, w PANKU to maksymalnie 1000 zł:

Klient, z zastrzeżeniem pkt 61 Regulaminu, ponosi Opłaty Dodatkowe w następujących przypadkach (chyba, że udowodni, iż zdarzenie nastąpiło z przyczyn, za które nie ponosi odpowiedzialności): zgłoszone PANEK zgodnie z warunkami z pkt 28a. Regulaminu uszkodzenie Samochodu: kwota odpowiadająca wartości szkody według wyceny systemu eksperckiego służącego do wyceny uszkodzeń i wartości pojazdów, jednak nie więcej niż 1000 zł

- czytamy w regulaminie PANKA. Pamiętajcie jednak, że każda firma carsharingowa ma swój własny regulamin, w którym mogą być zupełnie inne ustalenia. Niektóre w ogóle nie podają konkretnych kwot, a stosują sformułowania-wytrychy, które potem mogą być interpretowane na niekorzyść kierowcy. Jeszcze raz was uczulamy, przed jazdą danym autem z carsharingu zawsze przeczytajcie regulamin.

Są jednak sytuacje, w których użytkownik może znacznie bardziej ucierpieć finansowo. Firma carsharingowa może żądać od kierowcy pełnego pokrycia wyrządzonych szkód. Dzieje się tak jednak w sytuacjach, kiedy rażąco złamiemy przepisy, wykażemy się brawurą lub głupotą. Większość rozsądnych kierowców nie powinna mieć aż takich problemów.

Kiedy użytkownik może odpowiadać do pełnej wysokości szkód, za które ponosi odpowiedzialność?

Przejrzeliśmy regulaminy kilku najpopularniejszych usług carsharingowych. We wszystkich przewijają się podobne sytuacje. To m.in.:

  • udostępnienie samochodu osobie nieuprawnionej (nie będącej użytkownikiem),
  • prowadzenie w stanie po spożyciu alkoholu, narkotyków lub podobnych substancji odurzających,
  • pozostawienie samochodu niezabezpieczonego przed uszkodzeniem lub kradzieżą,
  • szkody powstałe w wyniku umyślnego działania, zaniechania lub niedbalstwa użytkownika,
  • uszkodzenia samochodu w wyniku przekroczenia prędkości dopuszczalnej o ponad 30 km/h lub rażącego naruszenia przepisów ruchu drogowego,
  • ucieczka z miejsca zdarzenia,
  • prowadzenie samochodu bez ważnego prawa jazdy,
  • posłużenie się dokumentami lub danymi nieprawdziwymi w celu wynajmu samochodu,
  • sytuacja, w której ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania ze względu na niedopełnienie obowiązków użytkownika, np. kiedy nie wypełnimy oświadczenia o zdarzeniu drogowym.

Nie zgadasz się z mandatem? Zobacz, co powinieneś zrobić w takiej sytuacji:

Zobacz wideo
Więcej o: