Ford Mustang tej generacji ma być z nami jeszcze do 2026 r. Siedem lat to w motoryzacji szmat czasu, dlatego możemy się spodziewać, że Amerykanie przyszykują jeszcze jeden lifting modelu. Ford Mustang sprzedaje się na tyle dobrze, że nie będzie potrzebował rewolucyjnych zmian. Tym tropem Ford poszedł przy okazji pierwszego liftingu - lekko podrasował wygląd pony cara, ulepszył materiały w kabinie i wyposażył Mustanga w garść nowoczesnych systemów.
Mustang z pewnością doczeka się nowych wersji silnikowych. Dzisiaj amerykańskie media rozpisują się o zbliżającej się premierze mocniejszej odmiany z silnikiem 2.3 EcoBoost. Aktualnie bazowy silnik dostarcza od 290 do 310 KM (zależy od rynku). We wzmocnionym wydaniu Mustang EcoBoost miałby mieć 350 KM, tyle, ile z tym samym silnikiem ma Focus RS.
Jeszcze ciekawsze są informacje o zbliżającej się elektryfikacji Mustanga. Już niedługo w ofercie ma pojawić się hybryda, o której nie mamy jeszcze żadnych potwierdzonych informacji. Do sieci wyciekł jednak wniosek patentowy, gdzie pierwsze skrzypce wciąż gra jednostka V8. Więcej pisaliśmy o tym w tym miejscu:
W tym tygodniu pojawiła się też informacja, że Ford zastrzegł nazwę Mustang Mach-E. Z tego co wiemy, będzie to elektryczny crossover, który garściami będzie czerpał z wyglądu Mustanga. Na jednym ładowaniu ma przejechać nawet 482 km.
No i nie możemy zapominać o wersjach specjalnych.
Amerykanie są w nich mistrzami, co Ford udowodnił Mustangiem Bullitem, który okazał się wielkim sukcesem.